Wpis z mikrobloga

@Pirat_Brodacz: wszystko co przeczytasz to w sumie się nie sprawdzi. Naucz się rozróżniać rampersy od pajacyków, spodenki od półśpiochów i już u różowego masz plusa. Tak na prawdę, wszystko przychodzi naturalnie.
  • Odpowiedz
@Pirat_Brodacz: Powiem Ci tak - z żoną chodziliśmy do szkoły rodzenia. Masa wykładów, pokazówek, rozmów ze specjalistami (fizjoterapeuci, psychologowie dziecięcy, położne itp.), sporo także ćwiczeń. I co nam się z tego przydało? Kurs pierwszej pomocy i higiena noworodka. Tylko te dwie sprawy. Reszta? Absolutnie indywidualna dla każdego dziecka. Także poczytać można, szkoły rodzenia także super ale tak naprawdę wszystkiego uczysz się i tak (dosłownie) na żywym organizmie. Ale mogę polecić parenting.pl
  • Odpowiedz
@Pirat_Brodacz: Dostaniesz papier w szpitalu, z ktorym trzeba do UM isc. A jesli chodzi o meldunek adresowy to kiedys meldowali z automatu z matka dziecka i podejrzewam, ze nic sie tu nie zmienilo.
  • Odpowiedz
@sorasill: @0Rhplus: Małżeństwa nie mamy i do tego czasu raczej się nie wyrobimy, mamy meldunek stały w tym samym mieście w którym wynajmujemy też mieszkanie, ogólnie zaraz po porodzie przeprowadzka do tego miejsca z meldunkiem stałym. Więc jak rozumiem, najpierw jest meldunek z autoamtu, później idę do urzędu i melduje bombelka na adres stały mój lub matki?
  • Odpowiedz
@Pirat_Brodacz: no, jeśli dobrze to rozumiem to tak, właśnie tak to będzie wyglądać. Jak sobie będziecie rodzić, to niech dziołcha podpisze kwit o informowanie Ci o stanie zdrowia w szpitalu etc. bo papierkomania szpitalna jest #!$%@?.
  • Odpowiedz
@0Rhplus @Pirat_Brodacz: Po porodzie z automatu melduje się dziecko tam gdzie matkę. U nas było tak, że też nie mieliśmy ślubu jak się syn urodził i z automatu był zameldowany pod adres matki. Dopiero później możesz to zmienić w urzędzie nadając dziecku jednocześnie PESEL.
  • Odpowiedz
@0Rhplus: @Pirat_Brodacz: Można sobie wybrać którego rodzica adres meldunkowy przyjmie dziecko.

@Pirat_Brodacz: Przyzwyczaj się że każdy będzie Cię #!$%@?ł że coś robisz źle, może ojca to trochę mniej ale matkę to jak #!$%@? na wykopie. A to dziecko za lekko ubrane, a to za grubo, a to że nie powinno ssać smoczka, a to że czemu nie dajesz smoczka, a gdzie jest czerwona wstążka, a co to za zabobony
  • Odpowiedz
@Pirat_Brodacz: O to to! Miej swój rozum! Tak jak @hitherto mówi - rady są dobre, ale pamiętaj, że to jednak Ty jesteś rodzicem i to Ty wiesz co dla niego jest dobre. Nie wierz w zabobony, zauroczenia i inne pierdzielenie, bo uwierz mi oszaleć idzie. Tak samo nie zawsze byle kichnięcie czy podwyższona temperatura oznacza wyjazd na SOR. Szczególnie uczul na to żonę, bo znam wiele różowych, co byle katarek i
  • Odpowiedz
Małżeństwa nie mamy


@Pirat_Brodacz: Przejdź się z różowym do urzędu, by wyrobić uznanie dziecka nienarodzonego. Inaczej razem będziecie musieli pchać się, by wyrobić papiery dla dziecka (no, chyba że coś się przez ostatnie ~ 3 lata zmieniło). Po wyjściu ze szpitala dostaniecie ulotkę "co?", "jak?" i "gdzie się umawiać?". Warto umówić się do urzędu wcześniej, na dany dzień i godzinę, byś nie musiał czekać pół dnia w kolejce. W dużym mieście
  • Odpowiedz