Wpis z mikrobloga

Ośmielę się wręcz stwierdzić, że większą szansę na nazwanie siebie globalnym mocarstwem ma Rosja


@bojowonastawionaowca: Tu się z tobą absolutnie nie zgodzę.
O ile jestem zdania, że za +/- dwie dekady Chiny czeka załamanie gospodarcze, tak przez ten czas zdążą jeszcze wchłonąć masę upadłościową Rosji.
  • Odpowiedz
@arkan997: Co do Rosji, piszę tylko i wyłącznie o tym momencie. To Rosja ingerowała w wybory w USA, to Rosja wpływa na politykę krajów europejskich, przesyłając fundusze do skrajnych partii, to Rosja obroniła Assada przed upadkiem, itd. Poza tym wciąż istnieje waga surowców energetycznych. Natomiast nie ulega wątpliwości, że ta siła Rosji z każdym kolejnym rokiem będzie bardzo slabła, bo raz ze nie wiadomo co po Putinie, a on wbrew
  • Odpowiedz
@bojowonastawionaowca: Wychodzę z prostego założenia: Mocarstwa upadają gdy model ich funkcjonowania przestaje nadążać za istniejącą rzeczywistością. Zaś na ich gruzach powstają państwa mniejsze, często bardziej zacofane, ale lepiej przystosowane do zastałych warunków.

Rosja natomiast ostatecznie przekreśliła swoje szansę gdy tylko ukształtowała się jej oligarchiczna forma rządów.

Ich jedyne źródło dochodu - surowce - jest kompletnie marnotrawione. Nikt tam nie myśli o modernizacji infrastruktury, naprawie rolnictwa czy
  • Odpowiedz
@arkan997: dzięki za dyskusję :)

Zgodzę się z Tobą, ale mocno bawi mnie jak podobny jest ten opis Rosji do Chin. No bo tutaj też mamy oligarchiczną formę rządów, zwłaszcza teraz. Środki na dyktatorów vs środki na BRI - chociaż jak widać po Sri Lance czy kilku innych przypadkach, szansa zwrotu inwestycji jest całkiem spora ;) Obawa przed własnym społeczeństwem, odcięcie się od Internetu, wzmacnianie służb, propaganda - wszystko jest.
  • Odpowiedz
@bojowonastawionaowca

e, o tyle w chwili obecnej zdecydowanie w stosunku do Chin przeważa ostrożność i przeglądanie propozycji pod każdym kątem. Doprowadziły do tego m.in. przypadki przejmowania przez Chińczyków obiektów infrastrukturalnych, co uzasadniane było długiem spowodowanym dużym oprocentowaniem pożyczek na nieopłac

A co z ich inwestycjami na calym swiecie? Obecnie szczegolnie w afryce, w infrastrukture, firmy, bazy wojskowe itd?
Co z ich obligacjami które kupują? Przeciez to obi kupowali nasze 30 letnie
  • Odpowiedz
@bojowonastawionaowca: Nawet jeśli Chiny nigdy nie dogonią USA ani Europy to trzeba im oddać, że w ostatnich dziesięcioleciach zrobili olbrzymi skok ekonomiczny.
Po II w.ś. Chiny były jednym z najbiedniejszych i najbardziej zacofanych krajów w Azji Wschodniej, dla niektórych może być niewiarygodne, że w 1945 roku PKB Chin było niższe niż np. PKB Indonezji.
Fakt, że 74 lata później porównujemy gospodarkę i edukację w Chinach do tej ze Stanów
  • Odpowiedz
@siodemkaxx: Chiny de facto jako jedyne oferują taki program dla wszystkich, więc jest to łakomy kąsek dla wszystkich, ale od czasu rozpoczęcia BRI wiele w nastawieniu do chińskich pieniędzy się zmieniło.

1) Chińskie obietnice a faktyczne realizacje to dwie zupełnie różne kwestie. Przykład Filipin: w 2016 Xi z Duterte dogadali się w sprawie 27 różnych obietnicy na realizację umów. Dwa lata później dziennikarze sprawdzili ile z tych umów zostało zawarte.
  • Odpowiedz
@siodemkaxx: Bym zapomniał - przy chińskich inwestycjach BRI tak się składa, że w zdecydowanej większości (w jednym badaniu wyszło że ok 90%?) do ich wykonania zatrudniane są chińskie firmy, które zatrudniają tylko i wyłącznie chińskich pracowników. Także w sumie Chiny dostają % od pożyczek udzielonych przy wykonaniu inwestycji, firmy chińskie dostają pieniądze za wykonanie inwestycji, chińscy pracownicy dostają pieniądze za wykonanie inwestycji, a temu państwu gdzie inwestycja pozostaje sama korzyść
  • Odpowiedz
@Jan_K: To w takim razie w którym miejscu Chiny są zagrożeniem dla USA? Militarne nie, ekonomiczne nie, technologiczne jak widać też nie - to gdzie? A co do możliwego konfliktu zbrojnego to nie mów że nie słyszałeś o pułapce Tukidydesa (nie znoszę tego terminu szczerze mówiąc), jeszcze trochę i w lodówce będzie można to znaleźć. Wszem i wobec mówi się o tym, że USA muszą zaatakować Chiny bo one lada
  • Odpowiedz
@wyindywidualizowanyentuzjasta: Ja absolutnie nie odmawiam tego, że Chiny poczyniły gigantyczny postęp, bo to będzie kłamstwo z mojej strony. Jak najbardziej taki zrobiły, ale czy taki wyjątkowy w skali świata? No tu już bym polemizował. Chociażby kraje leżące na terenach roponośnych, Singapur, Korea Pd, Tajwan, do pewnego momentu Japonia - to nie były równie znakomite postępy?
  • Odpowiedz
To w takim razie w którym miejscu Chiny są zagrożeniem dla USA? Militarne nie, ekonomiczne nie, technologiczne jak widać też nie - to gdzie? A co do możliwego konfliktu zbrojnego to nie mów że nie słyszałeś o pułapce Tukidydesa (nie znoszę tego terminu szczerze mówiąc), jeszcze trochę i w lodówce będzie można to znaleźć. Wszem i wobec mówi się o tym, że USA muszą zaatakować Chiny bo one lada moment staną się
  • Odpowiedz
@Jan_K: Chiny nie są wielkim zagrożeniem dla amerykańskiej gospodarki, raczej powiedziałbym że wciąż są jednym z silników dla amerykańskich przedsiębiorstw, bo to jednak zdecydowanie tańsza produkcja niż w USA. Chiny są problemem przede wszystkim prawnym (kradzieże technologii, etc.). Podwyższenie ceł przez Trumpa Chinom nic nie zrobiło, bardziej zaszkodziło samym USA, co widać po coraz większym negatywnym bilansie handlowym. Samo spowolnienie gospodarcze w Chinach było wywołane głównie przez czynniki wewnętrzne spowodowane
  • Odpowiedz