Wpis z mikrobloga

Polecam psychoterapię


@Tomek7: psychoterapia w tym konkretnym przypadku to pseudonauka, metoda, która nie ma żadnego uzasadnienia naukowego w postaci przeprowadzonych prób klinicznych.

Jako (nienaukową) ciekawostkę napiszę, że wszystkie osoby z nerwicą natręctw, które znałem, miały coś ostro poryte w życiu i nie potrafiły się przed sobą przyznać, by to zmienić. Można odnieść wrażenie, że natręctwa to coś w rodzaju krzyku podświadomości "stary, zrób coś z tym życiem", spychanego gdzieś głęboko i
@Tomek7: nie może być przebadana, bo nie istnieje sposób jednoznacznego określenia, co jest terapią, a co nie. Badając powiedzmy antybiotyk ze ślepą próbą, wiesz, w której tabletce jest antybiotyk, w której go nie ma.

Jak zrobisz placebo dla psychoterapii, skoro dwóch różnych terapeutów może prowadzić ją kompletnie inaczej? Jak odróżnisz, ile dała sama terapia, a ile to, że pacjent wyszedł z domu i sobie z kimś pogadał?
@tomtom666: Proszę, jeżeli swoje domniemania opierasz na "bo ty tak sądzisz", to lepiej nie pisz bzdur. Badanie naukowe musi mieć wystarczającą próbę statystyczna, próbę zerową, jasno określone hipotezy. Widać, że żadnego artykułu nie napisałeś, skoro podważasz takimi ogólnikami dobrze przygotowane badania
@Tomek7: badanie naukowe musi mieć przede wszystkim jasno określony przedmiot badania. Tutaj po prostu nie da się go określić, ale jako że zdjęcie kryteriów naukowości i EBM z psychoterapii zrobiłoby małą rewolucję w medycynie, zignorowano to, w efekcie mamy w gabinetach szamanów.
@Tomek7: o, nawet widzę jakiś Polak napisał na ten temat książkę, gdzie ładnie podsumował psychoterapię:

https://sciencebasedmedicine.org/psychology-and-psychotherapy-how-much-is-evidence-based/

W skrócie - doświadczenie terapeuty nie ma żadnego wpływu na sukces terapii, lekarz z 40 letnim doświadczeniem ma identyczne efekty, jak kompletny amator. Wniosek z tego jest jeden - psychoterapia działa na zasadzie rozmowy z drugim człowiekiem, równie dobrze można iść z kimś na piwo i się wygadać, efekt będzie identyczny.

I faktycznie, dla poznawczo
@tomtom666: Wut, jak się nie dało, skoro artykułów jest od groma. I mają jasno postawiony cel. Polecam najpierw poczytać, potem siać dezinformację, bo możesz komuś zaszkodzić
@Tomek7: to, że środowisko bardzo mocno zainteresowane w pozytywnym wyniku badania robi jakieś badanie i wychodzi im to, co chcą, nie oznacza jeszcze, że jest to nauka. Naukowość ma bardzo ściśle określone kryteria, które trzeba spełnić. Tu ich nie spełniono, może (podkreślam, może) z wyjątkiem terapii poznawczo - behawioralnej.
@tomtom666: Po pierwsze, dlatego zachęcam cię do poczytania przed krytyka. Widzisz, dla cbt zrobili wyjątek. Poza tym, taka psychodynamiczna jest krytykowana, więc to nie jest tak, że to oni płacą, więc mają wyniki, jakie chcą. Cbt, czyli poznawczo-behawioralna opiera się na jasno sprecyzowanych elementów, każdy jest jasno sprecyzowany po co jest. Co jak co, ale cbt to ty szanuj i nie siej dezinformacji zrównując wszystkie nurty, bo ktoś serio będzie niepotrzebnie
Jak zrobisz placebo dla psychoterapii, skoro dwóch różnych terapeutów może prowadzić ją kompletnie inaczej? Jak odróżnisz, ile dała sama terapia, a ile to, że pacjent wyszedł z domu i sobie z kimś pogadał?


@tomtom666: A jednak sam przyznałeś w końcu, że terapia poznawczo-behawioralna została zbadana.
@sketel: ciężko ją nazwać psychoterapią, zawsze twierdziłem, że behawioryzm jest OK, a psychoanaliza to ściema.

Bardzo chciałbym zobaczyć badania, w których porównuje się behawioralną z czymś, co jest w miarę bliskie jeśli chodzi o takie elementy, jak kontakt z drugim człowiekiem i zwykłe wygadanie się.

Psychoterapia okazała się skuteczna w badaniach, ale bliższa analiza wykazała, że za skuteczność odpowiada po prostu to, że chory mógł sobie z kimś pogadać, musiał wyjść