Wpis z mikrobloga

Wytrzymałem ponad 120 dni i poległem. Myślałem że jestem już wolny a jednak nie. Od dłuższego czasu próbuję znowu to rzucić ale jest to jak zwykle mega ciężkie. Udaje mi się na kilka dni i potem znowu reset. I tak czuję się o niebo lepiej niż przed tymi 120 dniami jak byłem na dnie ale czuję że nie jest to co było jak nie waliłem. Napiszę więcej jak uda mi się wytrzymać te 30 dni bo mam wiele ciekawych przemyśleń związanych z powrotem. Teraz dopiero widzę jak to wszystko działa. Wiem że tym razem również mi się uda. Następny wpis pod koniec maja
#nofapchallenge
  • 11
  • Odpowiedz
@balonik000: No ale zwalić można, byle do porno nie wracać. Chyba, że robiłeś challenge jednocześnie od czasu do czasu bombardując głowę porno. Wtedy jakby to powiedzieć... Nie ma to sensu.
  • Odpowiedz
W sumie mój challenge przerwałem jakoś w styczniu i od tego czasu zdarzyło mi się kilka razy do porno. Upadek spowodowała chwila słabości a potem już jakoś poszło. Na szczęście nie miałem takiej kondycji do długich maratonów jak wcześniej.

@josedra52: Przez te 120 dni nie było porno ale była różowa i teraz widzę że to w ogóle nie ułatwiało
  • Odpowiedz
@pijekubusplay: I oglądałem i zwaliłem i to nie raz ale teraz już wiem że to będzie moje ostatnie podejście do całkowitego zerwania.

Ciekawą rzecz zauważyłem po tym moim powrocie do pmo. Wszystkie razy jak sobie urządzałem sesję to na koniec bolały mnie nogi XD ciekawa sprawa. Pewnie to jakaś reakcja organizmu na nadmiar dopaminy
  • Odpowiedz
@balonik000: Lipa, było juz zwalić bez fantazji i iść coś porobić ale jak ty wpadłeś w porno maraton to masz mega problem typie i tu śmieszne 120 dni nic nie da. Zapisz sobie jakie mysli cie do tego skłoniły, w jakiej sytuacji sie pojawiło to wydarzenie i wyciągnij wnioski na przyszłość.

No jak upuściłeś w #!$%@? nasienia to trudno żeby cie coś nie bolało. Spróbuj teraz pójść przysiady z obciążeniem robić
  • Odpowiedz
Wiem że mam z tym mega problem pisałem już o tym kiedyś wiele razy. Nie jest to moje pierwsze podejście walczę z tym już chyba ze 3 lata ale widzę postępy na szczęście. Wnioski wyciągnięte wiem czego unikać i tym razem nie poprzestanę na 120 dniach
  • Odpowiedz