Wpis z mikrobloga

Zawędrowałem sobie na jakąś stronę apologetyczną, z całkiem pokaźną bazą obszernych tekstów. Spojrzałem na artykuł, w którym niejaki Jan Lewandowski próbował wykazać, że postrzeganie starotestamentowego Boga jako złego i okrutnego jest, przynajmniej w jakimś sensie, błędne. Argumentacja jest naprawdę urocza:
http://lewandowski.apologetyka.info/ateizm/okrutny-bog-starego-testamentu,1168.htm

Zacznijmy od wspomnianego już wycinania całych narodów w pień w Starym Testamencie. Gdy wyizolujemy to wydarzenie z pewnej obszerniejszej historii to wtedy zdaje się ono wyglądać jak bezsensowne okrucieństwo nakazane przez Boga. Ale tylko wtedy ono tak wygląda gdy je wyizolujemy z pewnego szerszego kontekstu. Jeśli jednak spojrzymy na to samo wydarzenie w kontekście historii zbawienia, to wtedy wygląda ono już zupełnie inaczej. Izrael miał wydać na świat zbawcę Jezusa Chrystusa na końcu czasów. Inne narody, postrzegane jako zagrożenie dla tego długofalowego celu, musiały być niekiedy wycięte w pień. Gdyby tego nie zrobiono – to wtedy Izrael zostałby wycięty w pień (najwyraźniej Bóg w swej dalekowzroczności uznał takie zagrożenie za jak najbardziej realne). Należy więc patrzeć na to wszystko w pewnym szerszym kontekście i już zaczyna to wyglądać zupełnie inaczej.


Ludobójstwo wygląda zupełnie inaczej, gdy służy celowi Boga ( ͡° ͜ʖ ͡°) Rzeczywiście, to wszystko wyjaśnia.

Co z zarzutem honorowania niewolnictwa w Biblii? Taki zarzut pada często ze strony ateistów i równie często padają też odpowiedzi na ten zarzut ze strony apologetów. Ateista ponownie wyizolowuje tę kwestię z pewnego kontekstu kulturowego. Nie ma jednak sensu oceniać wyborów danej kultury przez pryzmat kultury względem niej rozwiniętej (arbitralnie przyjmuję, że rozwiniętej, bo to też jest co najmniej dyskusyjne z filozoficznego punktu widzenia). Ponadto niewolnictwo nie było aż tak skrajnie negatywne, jak to portretuje ateista, chcący uderzyć tym w chrześcijaństwo. (...) Niektórzy niewolnicy byli wręcz traktowani bardzo dobrze. Nie znaczy to oczywiście, że nie było takich, którzy byli traktowani źle. Ocena niewolnictwa zawsze zależy od jakichś kryteriów

Zawsze myślałem, że ocena niewolnictwa jest jednoznacznie zła, jako zjawiska sprowadzającego człowieka do roli rzeczy i pozbawiającego go godności. Ale okazuje się, że gdy patrzymy przez pryzmat nauk miłosiernego Boga, to wcale nie musimy widzieć zła tam, gdzie ono jest ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Ale najlepszy smaczek jest na końcu:

Na sam koniec wspomnę o tym, o czym zawsze wspominam na marginesie swych polemik z ateistami w temacie zła oraz cierpienia. Światopogląd ateisty jest zawieszony w próżni i pozbawiony trwałych umocowań w kwestii prawd moralnych (i nie tylko

Ateista nie jest w stanie zaprzeczyć nawet temu, że ludobójczy system etyczny, stworzony przez kogoś takiego jak Józef Stalin, byłby czymś dobrym lub choćby możliwym

Na szczęście, nie dotyczy to chrześcijańskiego apologety. Który chwilę wcześniej stwierdził, że ludobójstwa i niewolnictwo nie muszą być złe ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#filozofia #religia
#ateizm
  • 12
  • Odpowiedz
Inne narody, postrzegane jako zagrożenie dla tego długofalowego celu, musiały być niekiedy wycięte w pień.


@Roxar123: To brzmi trochę jak "Zawsze się trochę gwałci". Nie mógł dopuścić do ich nie powstania, nie mógł zapobiec zagrożeniu, nie mógł nic zrobić, oprócz wyrżnięcia. Boska logika to, w gruncie rzeczy, dopasowywanie paru pseudofilozofów faktów do tezy.
  • Odpowiedz
  • 3
@Roxar123 naród żydowski niejako musiał być wybity w pień żeby mogło ziścić się rasowe przeznaczenie narodu niemieckiego.

Apologetyka jest zabawna
  • Odpowiedz
Zacznijmy od wspomnianego już wycinania całych narodów w pień w III Rzeszy. Gdy wyizolujemy to wydarzenie z pewnej obszerniejszej historii to wtedy zdaje się ono wyglądać jak bezsensowne okrucieństwo nakazane przez Hitlera. Ale tylko wtedy ono tak wygląda gdy je wyizolujemy z pewnego szerszego kontekstu. Jeśli jednak spojrzymy na to samo wydarzenie w kontekście historii Rzeszy, to wtedy wygląda ono już zupełnie inaczej. III Rzesza miała władać światem aż po koniec czasów.
  • Odpowiedz
@Roxar123 Akurat drugi argument jak najbardziej ma sens. W epoce brązu niewolnictwo nie było niczym dziwnym, a ocenianie historycznych norm moralnych z perspektywy współczesności jest błędem historiografii.
  • Odpowiedz
@Roxar123: IMO sprawa jest o wiele prostsza - skoro Izrael jest ludem Bożym, to czy izraelita mógłby przestać być Izraelitą? To nie jest tak, że Bóg kogoś na siłę uczynił Żydem, to najpierw Abraham w wolności przyjął świadectwo, a potem jego potomstwo je dziedziczyło i co więcej same chciało, by te było kontynuowane i się rozmnażało. Jeśli wierzymy w to, że kiedyś to wszystko rzeczywiście wydarzyło się w świecie cielesnym
  • Odpowiedz
@niedoszly_andrzej: dzięki odkopaniu takiej staroci ja się na to właśnie natknąłem, tak wiec do swojej Złotej Łopaty dostajesz jeszcze Lakierowany Trzonek Zasługi III Klasy z wypalanymi Liśćmi Dębu.
Inna sprawa, że po zapoznaniu naszła mnie konstatacja, nie po raz pierwszy zresztą, że czasem to lepiej nie wiedzieć...
  • Odpowiedz
@niedoszly_andrzej:

To jest naprawdę niesamowite co tym ludziom religia robi z mózgu. Oczytani, elokwentni, inteligentni i, zapewne, bardzo dobrzy moralnie ludzie, pod wpływem starej książki są gotowi usprawiedliwiać ludobójstwo.


Są badania, że tacy ludzie są lepsi w cherry picking. Niestety do samych badań linku nie mam, tylko do artykułu powołującego się na nie. https://www.tes.com/news/why-educational-divide-voting-presents-real-danger

It's important to emphasise, though, that it is about values and not intelligence. Numerous studies
  • Odpowiedz
@niedoszly_andrzej:
Ano właśnie-religijny argument o konieczności istnienia jakiegoś zewnętrznego twórcy norm moralnych jest, przynajmniej w wersji chrześcijańskiej, samobójczy. Te normy, jak się okazuje, są jedynie wyrazem arbitralnej woli Boga i niczym więcej.

Przychodzi mi do głowy anegdotka: w 1600 r. poselstwo Lwa Sapiehy wybrało się do Moskwy i jego członkowie wdali się z bojarami w dyskusję o ustrojach Moskwy i Rzeczypospolitej. Moskale w szlacheckiej wolności nie widzieli ani krztyny dobra, zaś na argument o okrucieństwach i samowoli cara odparli, że przecież gosudar jest jak Pan Bóg. Gdy morduje czy torturuje to przecież robi to, co leży w jego władzy i z tego względu nikt na to uskarżać się nie może.

Dla współczesnego człowieka to postawa chora i absurdalna, niemniej zwykle nie widzi on problemu, gdy trzeba przybrać identyczną
  • Odpowiedz
Niestety do samych badań linku nie mam, tylko do artykułu powołującego się na nie


@yeron: AFAIK Kahan nie wykazał, że rzeczywiście są bardziej skłonni — cultural cognition theory to przewiduje i Kahan tak interpretuje wyniki sugerujące, że polaryzacja poglądowa jest wyższa wśród ludzi o większej wiedzy naukowej, etc. (do prawdziwości tych wyników też się przychylam, ale obraz nie jest jednoznaczny, bo np badania Gordona Pennycooka sugerują inaczej), ale zarówno nad
  • Odpowiedz