Wpis z mikrobloga

@marcelus: Dla ich usprawiedliwienia warto jednak zauważyć, że w kwestii transferów "z klubu" większe pieniądze zarobiły w tym okresie chyba tylko Lech i Cracovia, a i tego nie jestem pewien.

No, generalnie, mnie to jakoś nie dziwi, jak jesteś Wisłą Płock, klubem bez większej historii, dużej liczby kibiców, bez dużego budżetu, wielkich ambicji, to czymś musisz piłkarzy i menedżerów przekonać. Na wysokie pensje ich nie stać, ale jak widać wysokie
  • Odpowiedz
  • 1
@promateosz no jednak jak zawodnik z kartą na ręku to prowizja wówczas nieco większa, nie ma nic za darmo, różnica jest taka że wtedy jeszcze mogli wybrzydzać, a teraz to też głównie wypożyczenia lub powroty z wypożyczen
  • Odpowiedz
@promateosz: Trudno, żeby Wisła K. wydawała duże pieniądze na menedżerów, skoro generalnie jasnym było już wtedy, że klubowa kasa świeci pustkami i owi managerowie jako pierwsi wiedzieli, że czego jak czego, ale pieniędzy to na Reymonta raczej nie ma co szukać.

Przecież w tym okresie do klubu trafiali albo juniorzy albo piłkarze wypychani z innych klubów tudzież współwłaściciel klubu.

Ogólnie owe kwoty mówią tyle, co nic, bez uwzględnienie, jacy piłkarze
  • Odpowiedz
@rooger: Ale kasa jest pusta od 2-3 lat - kreatywna księgowość!

Piłkarze z d--y są od lat - Carlitos, Basha, Llonch, Imaz, teraz Savicievic. Prawda jest taka, że na Wiśle drenowali s-------e ile się da - od zarządu po dyrektora sportowego.
  • Odpowiedz