Wpis z mikrobloga

Mircy, mam taką rozkminę, całkiem niedługo biorę ślub. Kupiłam sobie używaną sukienkę za 500PLN (wydaje mi się, że taniej już się nie da), bo uważam, że to jednorazówka, szkoda kasy. Z moim niebieskim zawsze mówiliśmy, że na garnitur lepiej więcej, bo zostanie na dłużej i więcej z tego pożytku. Po czym on #!$%@?ł jakiś smoking + inne bajery za 3kPLN, czyli coś co wygląda mi na jednorazówkę albo na bal przebierańców...
Jak żyć?
#logikarozowychpaskow czy #logikaniebieskichpaskow
  • 12
@Nolissimi:

Z moim niebieskim zawsze mówiliśmy, że na garnitur lepiej więcej, bo zostanie na dłużej i więcej z tego pożytku.


Garnitur ślubny, ale ŚLUBNY taki np. z błyszczącymi klapami to taka sama jednorazówka jak suknia. Gdzie on niby potem miałby iść i nie wyglądać jak pajac?
@Nolissimi: z kasą stoimy całkiem spoko, ale wiadomo ślub, mieszkanie, remont swoje kosztują.
Ogólnie wygląda w tym świetnie, ale ciekawa jestem czy ktoś tutaj ma takie doświadczenie, że kupił i żałuje bo i tak w tym nie chodzi albo że właśnie super i bardzo się przydaje.
My raczej przeciętne życie, dwa razy do roku jakiś zaplanowany bal/sylwester, kilka wesel rocznie.
Garnitur ślubny, ale ŚLUBNY taki np. z błyszczącymi klapami to taka sama jednorazówka jak suknia. Gdzie on niby potem miałby iść i nie wyglądać jak pajac?


@maateq: Na sylwestra na lajcie? Na czyjeś wesele? Chyba bez problemu

Do OPki - jakbym nie przytył to spokojnie używam ślubnego garnituru :)
@Faraday: właśnie nad tym się zastanawiam, jedyny argument niebieskiego był taki, że pan młody nie może zniknąć w tłumie. Ma dwa metry wzrostu...
W związku z tym, szukam na portalu ze śmiesznymi obrazkami jakiegoś argumentu, który jednak mnie przekona ;)