Wpis z mikrobloga

  • 181
@mannoroth na grupie szyciowej jakiś czas temu babka napisała, że jak komuś zawadza jakiś overlock (taka maszyna do szycia), albo chociaż maszynę ze ściegiem elastycznym w domu, to ona chętnie przyjmie, bo ma ciężką sytuację, a przerabia córce ciuchy i ma tylko zwykłą maszynę ze ściegiem prostym (takie szwy nie nadają się do ciuchów, bo pękają).

Prawie ją zjadły baby. Nawet padały komentarze, że nie stać ją na maszynę to na
  • Odpowiedz
A ja jej po prostu wysłałam overlocka, którego nie używam ()


@Mollina: Mam nadzieję, że tę samą historię opowiedziałaś w tym samym wątku na grupie szyciowej ()
  • Odpowiedz
  • 11
@Adaslaw po prostu kazałam im się ogarnąć i zaproponowałam maszynę w komentarzu ¯\(ツ)
Dalsze ich komentarze "omg idź i sobie kup, też bym chciała dostać lol, nikt ci nie da sprawnej maszyny" nie miały sensu ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@kenoza: Cała przyjemność po mojej stronie () Niestety to jest fakt. Jak się jest miękkim, to trzeba mieć twardą dupę, albo wolną godzinkę w tygodniu na terapię ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
A ja jej po prostu wysłałam overlocka, którego nie używam () do dziś dostaję fotki jej uszytków z podziękowaniami ( ʖ̯)


@Mollina: Ale jakbyś za tydzień zobaczyła swojego overlocka na allegro z dopiskiem "igła, nietrafiony prezent od konkubenta" to raczej na drugi raz przyjęłabyś podobne stanowisko do reszty ludzi.

Nie zrozum mnie źle, to wspaniała historia i
  • Odpowiedz
trochę wiary w ludzi


@skim: Nie chce brzmieć jak typowy wykopek-narzekacz, po prostu umiem sobie wyobrazić skąd ta cała rzesza ludzi ma takie paskudne nastawienie. Cześć jest chytra, cześć gardzi biedniejszymi, a część juz została oszukana. Dodatkowo wszelkiego rodzaju zbiórki, social, żebranie stało sie jakies bardziej natarczywe w dobie internetu i chyba dochodzimy w tej kwestii do jakiejś masy krytycznej.
  • Odpowiedz
@Python: Ja jestem raczej z tych niereformowalnych, którzy liczą się z ryzykiem. Kiedyś pomagałam jednej bezdomnej kobiecie. Podobno mieszkała w ogródkach działkowych, podobno była w ciąży. Wynosiłam z domu starą pościel, garnki, coraz więcej rzeczy, a ona miała coraz większe wymagania. Nagle puf, zniknęła i zrozumiałam, że chyba oddałam mnóstwo stuffu naciągaczce ¯\_(ツ)_/¯ Moja nieżyjąca już Mama bardziej się bała, że mnie to zamrozi na amen niż że znów dam
  • Odpowiedz