Wpis z mikrobloga

Co prowadzi do nowych problemów


@Mr_NiceGuy: Jakich? Bo wygląda na to, że mocno tutaj teoretyzujesz. Po to są badania kliniczne i raporty dotyczące zdrowia, żeby nie każdy musiał mieć doktorat z biologii. Większość tych z doktoratami też skończy na czytaniu abstraktu a nie dogłębnej analizie badań.I nie ma w ogóle takiej opcji, żeby większość rozumiała cokolwiek poza głównymi założeniami, zresztą tak samo jest z każdą dziedziną wiedzy, dla przeciętnego użytkownika działanie
@HeadH
Widzę dodatkowy scenariusz, którego się obawiam. Nauka nie dostarcza praktycznie nigdy prawd ostatecznych. Przeciętny naukowiec - jak zauważyłeś - czyta abstrakty. Panuje coraz scislejsza specjalizacja. I w takich warunkach bezgranicznego zaufania dla tych mitycznych "a masz badanie" wprowadza się masowe rozwiązania kończące się łykaniem radu albo aferami podobnymi do DDT.

Rzadko nawet bardzo dobra publikacja nadaje się do implementacji, bo naukowcy są nazbyt entuzjastycznie nastawieni do swoich teorii i traktują je
Nauka nie dostarcza praktycznie nigdy prawd ostatecznych


-Niemniej, innej drogi do odkrycia jak ten świat działa nie ma.

Przeciętny naukowiec - jak zauważyłeś - czyta abstrakty.


- Przeciętny naukowiec spoza konkretnej specjalizacji ale o tym za chwilę.

I w takich warunkach bezgranicznego zaufania dla tych mitycznych "a masz badanie"


- Kurde no ale to "masz badanie" to przejaw dokładnie tego co chwalisz! Czyli zdrowego sceptycyzmu, weryfikacja cudzej tezy(a tym się zajmuje masa
@HeadH
1. Nie weryfikacja przez laików, tylko spowolnienie implementacji, dająca czas środowisku na zbadanie innych aspektów.
2. "Masz badanie" to już mi przejaw zdrowego sceptycyzmu. Bo to badanie wystarczy mieć, mieć jego jakość czy nawet wnioski są już olewane.
@Mr_NiceGuy: A z jaką zabójczą prędkością obecnie się wprowadza nowinki medyczne? Wiesz czy strzelasz? :) 2. To już zależy od tego jak sceptyk podchodzi do takiego badania, jak komuś wystarczy fakt istnienia badania, opublikowanego w czasopiśmie z gównianym impact factor, to źle świadczy o sceptyku. Generalnie można ufać niektórym czasopismom, że publikacje u nich są metodologicznie świetne, a są takie które przyjmują wszystko. Trzeba się trochę orientować i wiedzieć gdzie trzeba
@HeadH
Nie wiesz, póki bo jest za późno i na przykład nie masz środowiska i organizmów zawalonych substancjami, które nie znikną przez wiele pokoleń wpływając na gospodarkę hormonalną ))¯_(ツ)_/¯
@Mr_NiceGuy: Kurde ale mieszasz, myślisz, że ktoś pytał naukowców o zdanie na temat rozkładu plastiku albo zmian klimatycznych? Trąbią o tym od prawie pół wieku a ludzie dopiero się budzą.:D
@HeadH
Owszem, pytali naukowca, który wymyślił super użyteczny materiał, który jak się okazuje odkłada się w organizmach na pokolenia :(

Pytali naukowca, który wymyślił DDT. Mając nadzieję wyeliminować pasożyty i malarię stosowano to bez opamiętania :(

Pytali naukowców leczących radem jak panaceum :(

Pytali naukowców, kiedy panowała euforia dotycząca wspaniałego azbestu, który okazał się później bardzo szkodliwy :(

Różnica jest taka, że wraz z postępem specjalizacji te wspaniałe innowacje wydają się nam
@Mr_NiceGuy: Pewnie, że sprowadziłem to do absurdu, ale jeśli chodzi o chwyty erystyczne to Ty zacząłeś, sprowadziłeś swoją argumentację z początkowego ataku na w pełni kontrolowaną branżę medyczną(przecież rozmowa była o szczepieniach i ich odbiorze) na w zasadzie każdą gałąź rozwoju. To jak tu poważnie rozmawiać?