Wpis z mikrobloga

Dzisiaj czytałem mirko na temat rowerzystów. I aż mnie #!$%@? bierze jak widzę osoby, które bronią przepisu dotyczącego schodzenia z roweru na przejściu dla pieszych. W tamte wakacje miałem taką sytuację, że zwolniłem prawie do zera, przejeżdżam po pasach i kierowca, który mnie puścił zaczął na mnie trąbić. Chciałem się wdać z nim w dyskusję, ale oboje nie chcieliśmy tamować ruchu. Jaki sens ma ten przepis? Czemu ktoś kto zachowuje zdrowy rozsądek i nie wjeżdża 40km/h na przejście ma schodzić z roweru. U mnie w mieście jest taki odcinek, że na 1-2km musiałbym zejść z roweru chyba 6 razy. Jak ktoś jest idiotą to niech podda się selekcji naturalnej i wjeżdża z impetem na przejście, w końcu się na tym przejdzie. Ale jak ktoś zwolni przed dojazdem i widzi, że jest puszczany, nie widzę powodu dla którego miałby dostawać mandat czy coś.
Ten przepis nic nie daje, a karze rowerzystów którzy potrafią ruszyć głową. Ile razy to ci biedni kierowcy wymijali mnie prawie zdejmując mnie lusterkiem z roweru. Są idioci na rowerach, w samochodach i wśród pieszych. A ten przepis jest głupotą. Dołączam filmik wrzucony dzisiaj, który pokazuje że nie trzeba być rowerzystą, wystarczy idiotą żeby omal nie zginąć na pasach. #rowery #rower
  • 20
pragnę tylko zauważyć że jak się nie jeździ po chodniku, czyli tak gdzie nie wolno, dylemat ten występuje w bardzo ograniczonym zakresie.


@LewaRenkaBoga: jechałeś kiedyś w mieście na rowerze po ulicy? Jak na przeciwnym pasie cały czas jadą samochody, a kierowcy za tobą niecierpliwi cały czas lusterko masz 10cm od lewej dłoni. Naprawdę wszystko jest kwestią zdrowego rozsądku. Jeżdżę po chodnikach i chyba raz przez kilka ostatnich lat ktoś miał do
oprócz pieszym to nikomu. Acha jeździsz jeszcze tylko po pasach.


@LewaRenkaBoga: W jaki sposób twoim zdaniem zagrażam pieszym? Przejeżdżaniem przez pasy komu? Napisałem w jaki sposób to robię. Jeżdżę w sezonie bardzo dużo, nigdy nie czułem żebym komukolwiek zagroził.
schodzenia z roweru


@mruwka_faraonka: mało jest miejsc, gdzie jest DDR lub cpr a nie ma przejazdu dla rowerów.

Dużo rowerzystów wpada na przejście na pełnej #!$%@?. Bez rozgladania się.

Z perspektywy kierownicy jest spora różnica między wchodzący pieszym, a rowerzystą.

Mnie rowerzysta na przejściu potrącił.
@mruwka_faraonka no nie wiem. Jeżdżąc po chodniku zagrazasz pieszym. Nie da się tego rozłączyć. Byłem kiedyś świadkiem takiej sytuacji. Przede mną prawidłowo porusza się na rowerze kobieta po ulicy. W pewnym momencie postanawia zjechać na chodnik. Nie jedzie szybciej niż 8 km/h. Z bramy wybiega dziecko. 10 minut później przyjeżdża karetka.
@modzelem: @LewaRenkaBoga: dlatego mówię, że to wszystko jest kwestią rozsądku. Jak jesteś idiotą to powodujesz zagrożenie. Tyle, że do tego przepisu nie stosuje się prawie nikt, a normalni rowerzyści na tym tracą. Łamiesz za kierownicą pewnie wiele przepisów, a gdyby rower stał się twoim podstawowym środkiem transportu i zsiadłbyś 30 razy w ciągu dnia co kilkasiedziąt/kilkaset metrów zrozumiałbyś o czym mówię :)
@mruwka_faraonka: #!$%@?....mnie takie #!$%@?. Po to są przepisy bo nie każdy ma rozsądek. To w ogóle zlikwidujmy np ograniczenia prędkości dla samochodów bo przecież „wszystko jest kwestią rozsądku” a ja jeżdżę szybko ale bezpiecznie. I jeszcze piszesz o rozsądku w kraju gdzie połowa populacji ma problem napisać trzy zdania bez błędu albo rozróżnić prostotę od prostaty.
aż tyle jest DDR bez przejazdu dla rowerów u ciebie?

Nigdy nie widziałem takiego.


@modzelem: nie jeżdżę nigdzie regularnie, ale policzyłem sobie ile przejść bez przejazdu dla rowerów pokonywał mój szwagier jak jakiś czas dojeżdżał w ten sposób do pracy i wyszło mi 8 w jedną stronę. To daje 16 dziennie, a zdarza się jeździć dalej. Może to zależy od miasta, nie wiem jak w innych bo nigdy nie zwracałem na