Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
murki, dziwna sprawa i powiedzcie mi co sądzicie. Post tylko w celu dyskusji, bo ja swojego zdania nie zmienię.
Od ~2 tygodni jestem na diecie pudełkowej, tj. zamówiłam sobie za 1300 złotych miesięcznie jedzenie do domu, które jest dostarczane do mnie codziennie, jem tylko to i nic więcej, tylko jakieś herbaty w domu przygotowuję dla siebie. Mieszkam z chłopakiem i dla niego normalnie gotuję, nie mam z tym problemu. Ale problem pojawia się w tym, że on oczekuje, że przez ten czas mojej diety pudełkowej (3 miesiące docelowo) nic się nie zmieni w finansowaniu przeze mnie domowych zakupów. Tzn. do tej pory było tak, że kupowaliśmy mniej-więcej na zmianę, raz ja zrobiłam zakupy, raz on, jakoś to się rozkładało. Co prawda nie rozliczaliśmy się co do złotówki, ale nikt nie czuł się poszkodowany. Teraz ja kupiłam sobie tę dietę, więc nie muszę robić zakupów dla siebie. Chodzę do sklepu czasem bo wiadomo, że nie powiem "ja tego nie jem to ja nie mogę robić zakupów". Ale "ja tego nie jem to ja nie płacę" już mogę. I tak robię, a chłopak ma o to wielkiego focha. Tłumaczę mu, że to trochę niesprawiedliwe przez ten czas mojej diety. Bo kupiłam jedzenie tylko dla siebie i mam to zapewnione, dla niego mogę iść do sklepu i ugotować, ale bez przesady że jeszcze będę za to płacić. Normalnie miesięcznie wydawaliśmy pi razy drzwi 1,5k na jedzenie, każdy z nas po 750 zł, więc jeżeli zostaniemy przy obecnym układzie ja będę płacić w tym miesiącu 1675 a on tylko 375 - za połowę swojego jedzenia. Ten układ jest dla mnie ultra nie fair i po 1 tygodniu się zbuntowałam, gdy poprosiłam o zwrot pieniędzy za zakupy w których kupowałam tylko rzeczy, które były przeznaczone dla niego na obiad, on najpierw obracał to w żart a potem się obraził i łaskawie oddał mi te 70 złotych.
Jest mi bardzo przykro, że próbuje się tak na mnie odbić finansowo. Powiedziałam mu, że zakupów więcej nie zrobię i tylko mogę mu przygotowywać obiad z tego co jest w domu więc niech sam robi zakupy, to stwierdził, że w takim razie nie muszę w ogóle nic dla niego robić i on sobie jakoś poradzi, a dopóki nie skończę diety będzie jadł na mieście.
Co sądzicie o tej sytuacji, przesadzam trochę z takim postawieniem sprawy? Zaznaczam, że chodzi mi wyłącznie o zakupy spożywcze, wiadomo, że rzeczy typu proszek do prania, jakieś rzeczy do domu itp. będę kupować
Wypowiedzcie się proszę.
#rozowepaski #niebieskiepaski #zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 46
  • Odpowiedz
Co sądzicie o tej sytuacji, przesadzam trochę z takim postawieniem sprawy? Zaznaczam, że chodzi mi wyłącznie o zakupy spożywcze, wiadomo, że rzeczy typu proszek do prania, jakieś rzeczy do domu itp. będę kupować


@AnonimoweMirkoWyznania: Nie przesadzasz. Jak najbardziej fair podejście. Nie ma tutaj w sumie nic więcej do powiedzenia. Niech Twój niebieski się ogarnie.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: podejście jest fair jeśli dotychczas się rozliczaliście z wydatków. twój chłopak to zwykły sęp. zaczyna się od takich akcji, skończy się oszczędzaniu na srajtaśmie. szykuj zada na drzazgi z szarego papieru ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@AnonimoweMirkoWyznania: wytyczaj granice i się ich pilnuj. Najpierw będzie się rzucać ale później zobaczy, że to nie działa.. :) jak z dziećmi. Mechanizm ten sam. Ludzie to robią nieświadomie dla własnej wygody. Inna kwestia to, że rozmowa o kasie powinna się odbyć razem z info o planowanej diecie.. Z wyprzedzeniem.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Trochę słabo to wygląda na przyszłość skoro klucicie się o pieniądze. Z oczywistych względów masz rację, ale skoro jesteście razem to chyba nie powinno to być dla Ciebie aż tak istotne skoro dieta trwa tylko 3 miesiące. Pomysł ze chyba chcesz z tym człowiekiem być na dobre i na złe, w biedzie i chorobie, gdzieś po drodze wspólne zobowiązania, dzieci. Za chwilę może jak kupisz samochód i razem gdzieś pojedziecie
  • Odpowiedz