Wpis z mikrobloga

[Linkowany artykuł jest dostępny tylko dla Patronów - więcej informacji poniżej!]

Nie zna okropieństw wojny ten, kto nie doświadczył ich na własnej skórze. Jej najgorszą odmianą jest wojna domowa. Czyż jest coś straszniejszego, niż brat zabijający brata? Taka właśnie była wojna secesyjna. Jeden naród - wydawałoby się zjednoczony i trwały - pękł na dwoje, walcząc zaciekle, rujnując w ten sposób wspólny dobytek. Jednak ten konflikt był nieco inny niż pozostałe. Śmierć na polu bitwy była nader... rzadka. To nie kule, ani bagnety zbierały żniwo wśród Jankesów i Konfederatów. Wyręczały je choroby. Kto nagle zaniemógł, ten widział kostuchę, czającą się za drzewem, albo płóciennym namiotem, która dybała na tego życie. A te często wisiało na włosku. Aby ten się nie zerwał, imano się różnych metod leczenia - lekarze wojskowi sięgali również po przetwory roślinne, które w pewnych sytuacjach były nieodzowne, kładąc tym samym wielkie zasługi.

Zachęcam do lektury nowego artykułu pt. "Zioła na polu walki: Wojna Secesyjna". Z tekstu dowiecie się:
- ilu żołnierzy Unii zginęło i z jakich przyczyn
- jakie były najczęstsze choroby trapiące amerykańskie armie
- za pomocą jakich leków oraz przetworów roślinnych leczono powszechne dolegliwości - i z jaką skutecznością

Link do artykułu: https://manualzielarski.pl/2019/03/ziola-na-polu-walki-wojna-secesyjna.html

Artykuł jest zablokowany hasłem - znają je tylko Patroni. Zostań jednym z nich - to tylko 10 złotych miesięcznie. Wspomóż rozwój Manuału Zielarskiego dzięki portalowi Patronite: https://patronite.pl/ManualZielarski

#manualzielarski #historia #ciekawostkihistoryczne #patronite
Pobierz Praktisch - [Linkowany artykuł jest dostępny tylko dla Patronów - więcej informacji p...
źródło: comment_gqBLVwGLi2h0Tx2TvGZownR4yDruf6Bw.jpg