Aktywne Wpisy
andbatros +161
Wrocarz +343
#powodz Byłem pomagać na wałach dzisiaj we #wroclaw . W sumie to w dwóch miejscach, trochę na Marszowicach przy slonecznym osiedlu, trochę w Leśnicy koło kładki. To jest niesamowite ile pracy wykonanej przez zwykłych ludzi jest marnowana przez absurdalny wręcz poziom braku koordynacji. Oto kilka spostrzeżeń:
- ludzie nie mają pojęcia jak układać worki z piaskiem, widziałem konstrukcje już na około metr wysokie, ktore można rozwalić jedną ręką
- praktycznie wszystko na oko, pospolite ruszenie gdzieś ktoś stara się zbudować w miarę ciągła linię z worków obok ziomek uszczelnia furtkę do ogrodu pomimo, że płot nie stanowi żadnej przeszkody
- rezerwiści z wojska nie potrafią ogarnąć pracy innych, sami mówią, że dowódca ich zostawił i gdzieś pojechał, kosmos co oni tam wyprawiali z tymi workami. Mój ulubiony cytat to " W tym domu to musi ktos z wojska mieszkac bo to krwa niemozliwe zeby tyle worków nakłaść przy jednym budynku". Jeden z nich też sobie złamał palec podając worek, nie wiem jak...
- służby, straż i ratownicy, top. Widać, że duże lepiej przygotowani na takie sytuacje niż rezerwa
- ciągłe braki, albo piasku albo worków albo sznurków do wiązania, worki wiązane czym się da, dziewczyny ogarniały nawet wstążki do prezentów
- ludzie nie mają pojęcia jak układać worki z piaskiem, widziałem konstrukcje już na około metr wysokie, ktore można rozwalić jedną ręką
- praktycznie wszystko na oko, pospolite ruszenie gdzieś ktoś stara się zbudować w miarę ciągła linię z worków obok ziomek uszczelnia furtkę do ogrodu pomimo, że płot nie stanowi żadnej przeszkody
- rezerwiści z wojska nie potrafią ogarnąć pracy innych, sami mówią, że dowódca ich zostawił i gdzieś pojechał, kosmos co oni tam wyprawiali z tymi workami. Mój ulubiony cytat to " W tym domu to musi ktos z wojska mieszkac bo to krwa niemozliwe zeby tyle worków nakłaść przy jednym budynku". Jeden z nich też sobie złamał palec podając worek, nie wiem jak...
- służby, straż i ratownicy, top. Widać, że duże lepiej przygotowani na takie sytuacje niż rezerwa
- ciągłe braki, albo piasku albo worków albo sznurków do wiązania, worki wiązane czym się da, dziewczyny ogarniały nawet wstążki do prezentów
Ciekawa historia w sumie, może nawet trochę zabawna.
Zatrzymałem się dzisiaj "w trasie" w jednym z przydrożnych "zajazdów" dla kierowców, takich z szybką golonką, na podkarpaciu. Dość mały lokal, tak z 8 stolików, trochę ludzi, kolejka do kasy - kilka osób. Sami faceci, kierowcy, niektórzy może trochę Janusze wąsaci.
Nagle do lokalu wchodzi dwóch Żydów. Zapytacie skąd wiem, że Żydów? Bo mieli długie siwe brody, mycki i wyglądali ogólnie jak na picrel. No weszło dwóch starszych facetów.
Pierwsze zaskoczenie - myślałem, że Janusze będą głośno/cicho komentować, gapić się, zerkać spode łba itp. Nic podobnego nie miało miejsca. W zasadzie nikt nie wykazał gośćmi zbytniego zainteresowania.
Zerkam na nich - zerkam na menu - od gór: golonka z grilla, kiełbasa z grilla, żeberka z grilla, żurek z kiełbasą, flaki.
No to chłopaki pojedli, sobie myślę.
Plot twist jest taki, że zatrzymali się tylko na sikanie w kiblu. Zapłacili za toaletę i sobie pojechali w swoją stronę.
Spytali się najpierw czy toaleta jest darmowa?
Bardziej ciekawi mnie prawie całkowity brak reakcji "otoczenia" na tych dwóch ichmościów.
Przyszła mi do głowy surrealistyczna myśl, że to ktoś z gazwybu się przebrał, żeby prowokować Januszy do zachowań antysemickich, a oni nawet nie chcieli nienawistnie milczeć XD.