Wpis z mikrobloga

Jaka #!$%@? akcja z rana. Wyszedłem z piesełem na spacer. Niedaleko domu mamy takie nieużytki, prawie 100h, teren przemysłowy. Wszyscy psiarze z okolicy tam wychodzą na spacery wybiegać psy. Brak ruchu samochodów, postronnych osób, częściowo ogrodzone. No więc pies luzem popiernicza, obok mały piesełek znajomego. Muszę nadmienić, że moja bestia to 45kg, więc raczej spory pies. Nagle dolatuje do psiny znajomego nieduży kundelek. Wszyscy jesteśmy jakieś 10m od psów, gdzieś w oddali słychać nerwowe nawoływania właściciela kundelka. Odwołuje mojego, ten zatrzymuje się, kundelek podchodzi, kurtuazyjne obwąchanie ale w kundelku odzywa się dusza wojownika i pokazuje zęby i szczeka na mojego. No i tu w ułamku sekundy dochodzi do pacyfikacji agresora. Na szczęście moje bydlę nie gryzie małego tylko sprowadza do parteru, bo inaczej by go rozdrobnił na kawałki. Dobiegamy z właścicielem, który ma oczywiście pretensję. Psy po spięciu patrzą na siebie ale już unikają konfrontacji. Mały dostał krwotoku z nosa co mnie martwi. Na zewnątrz brak śladów walki. Po ok 1 minucie krwotok ustaje, ale wraca agresja i już się drze na mojego. Facet nakręcony, co można mu powiedzieć? Niech pilnuje swojego psiaka, żeby nie latał 200m od pana i nie podskakiwał do innych psów? Szkoda mi tylko tego psiaka, mam nadzieje, że nie zejdzie w domu na jakiś zawał po tej akcji. Jak wracał to się odszczekiwał już więc chyba niewiele z tej lekcji wyniósł.
#pies #takbylo
  • 3
  • Odpowiedz
@LubieKawe: spoko, ja kiedyś szlam z psem na metrowej smyczy przy nodze i dobiegł rozwścieczony york (oczywiście bez smyczy) i zaczął podgryzać mojego psa po nodze xD najlepsze jest to, że mój pies zaczął macać ogonem i miał wyrąbane, a z oddali słychać było tylko wołanie właścicielki yorka do mnie "Niech pani weźmie tego psa!!!"

  • Odpowiedz
@LubieKawe: @NaSmyczy: ja ze swoim po lesie na smyczy ganiam, szkoda tylko że większość właścicieli tych szczurów zaczepno-obronnych (zaczepiają, a potem trzeba je bronić) tego nie robi. Co najmniej raz w miesiącu mam akcje jak wyżej, na szczęście mam na tyle ogarniętego psa, że zamiast zabijać po prostu unieruchamia i się patrzy na mnie w wyczekiwaniu na komendę.
  • Odpowiedz