Wpis z mikrobloga

@S-Type: No dobra trochę za bardzo się uniosłem, ale poznałem już tyle ludzi z takim januszowym podejściem, że nie toleruje tego zupełnie. Ktoś popełni błąd(w tym przypadku to upuszczenie telefonu) i od razu gadanie typu "mi to by się nigdy coś takiego nie przydarzyło". Wcale nie wyciągałem na twój temat żadnych zbyt daleko idących wniosków, tylko tyle co można z miejsca stwierdzić po twoim podejściu do rzeczy materialnych. Otóż zadziwię
  • Odpowiedz
@S-Type przecież nikt normalny celowo go nie niszczy. Nie każdy ma hajs, żeby wymieniać telefon po upadku, skoro działa. Gdyby telefony rozdawali na ulicy to bym poszedł wymienić. A póki jestem biedny używam potłuczonego...
  • Odpowiedz
@FHA96: trzeba być amebą, albo mieć dwie lewe ręce, żeby doprowadzić telefon do takiego stanu. Mój sześcioletni huawei y625 ma co najwyżej przetarty lakier, ewentualnie drobne odpryski na krawędziach obudowy ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@S-Type: Też mi nigdy telefon nie popękał, ale myślę że jakby mi upadł, popękał ale nadal normalnie działał, a naprawa była droższa niż 100 zł, to bym używał dalej popękanego bo telefon to dla mnie przedmiot czysto użytkowy i nie przywiązuję do niego większej wagi.
Większy problem jakby mi sie np. zarysowała szybka od aparatu foto. Wtedy to trzeba naprawić.
  • Odpowiedz
Samsung s3- dziesiątki upadków, w sumie zmieniłem go bo soft mnie już denerwował i te jego ścinki. Działa do teraz. Wymieniana była bateria, bo poprzednia spuchła.
Setki upadków samsunga s6 na kamienie, asfalt, przy wysiadaniu z auta, itp. i dopiero za 101 spadł na trawę. Szkoda trawy, no ale cóż pozostawiła ślad na s6. Na ekranie (nie wyświetlaczu) powstała dziurka o średnicy 1mm. W niczym to nie przeszkadza i działa do
  • Odpowiedz