Aktywne Wpisy
njdnsjdnjs +99
mam 43 tagów na czarno x__x
w niezłej bańce żyję
w niezłej bańce żyję
MaNiEk1 +196
Musiałem pożegnać dzisiaj tego oto Zgredka :(
Nie sądziłem, że dla starego chłopa to będzie takie trudne przeżycie, miziajcie swoje psiury jak najczęściej
#psy #smutnazaba
Nie sądziłem, że dla starego chłopa to będzie takie trudne przeżycie, miziajcie swoje psiury jak najczęściej
#psy #smutnazaba
#teatralnakicia <--- tag do obserwowania/czarnolistowanke
Teatr: Teatr Zagłębia w Sosnowcu
Spektakl: 'Dead Girls Wanted'
Reżyseria: Wiktor Rubin
Dramaturgia: Jolanta Janiczak i Grzegorz Stępniak
Obsada: Celmer / Deutschman, Kwietniewska / Saniak / Staniec / Stawarczyk
Twórcy niesamowicie dużo naobiecywali przed premierą, spektakularną wiwisekcje archetypu martwej dziewczyny, dlaczego najczęściej martwa dziewczyna jest tylko przyczynkiem do działań mężczyzn, jaki jest wspólny mianownik zbrodni na kobiecie i wiele podobnych problemów orbitujących wokoło tej przysłowiowej martwej białej dziewczyny.
Spektakl przyjmuje formę rewii gdzie poszczególne gwiazdy jeżdżąc na wrotkach po scenie opowiadają swoje żywoty i inscenizują co ważniejsze (zdaniem twórców) momenty. Niestety aktorzy nie udźwignęli monodramów na swoich barkach i całość osiada na mieliźnie i popada w śmieszność, a chyba nie ma nic gorszego w teatrze, niż widownia śmiejąca sie w momencie, który ma być punktem kulminacyjnym dramatyzmu.
Finalnie otrzymujemy aktorów miotających się niezgrabnie na rolkach pomiędzy zawieszonymi nad sceną workami na zwłoki z których wysypuje się ziemia i chyba tylko jakaś opatrzność boża sprawiła, że nikt sobie głupiego ryja na tej scenie nie rozbił.
Dramaturgicznie Janiczak zgubiła gdzieś swoją błyskotliwość i celne spostrzeżenia na rzecz pudelkowych wręcz streszczeń życia gwiazd, żartach z gwałtu i emo-retoryki rodem z gimnazjum.
Głównym problemem tego spektaklu jest to, że obiecano wiele a nie spełniono niczego z tej długiej listy. Spektakl nie wzbogacił mnie o nic i nie wyniosłem totalnie niczego. Nie poruszył mnie ani nie zmusił do przemyślenia czegokolwiek. W sumie też nie bawiłem sie jakoś specjalnie dobrze i totalnie nie wiem w jakim celu powstała te realizacja.
Jeśli miał powstać spektakl feministyczny to wiele innych realizacji Janiczak i Rubina sprawdziłoby sie lepiej w tej roli (np.: 'Caryca Katarzyna' z Kieleckiego Teatru Żeromskiego), a jeśli chciano udowodnić, że presja społeczna, brak akceptacji, miłości i samotność prowadzą do samozagłady to no shit Sherlock nie ma potrzeby, wszyscy to już wiedzą.
Najlepszym podsumowaniem 'Dead Girls Wanted' będzie cytat z serialu 'Świat według Malcolma': nie spodziewałem się niczego a i tak jestem rozczarowany.
Więcej już nie piszę, bo nie wypada kopać leżącego. Zwłaszcza jak jest dziewczyną i już jest martwy.
#teatr #sosnowiec i trochę #gruparatowaniapoziomu