Wpis z mikrobloga

Wczoraj kupiłam po raz pierwszy szczoteczkę soniczną. W życiu bym nie pomyślała, że to taka eksplozja doznań:

Łaskocze to gunwo aż mi łzy lecą, rano nawet nie próbuj się pomalować przed myciem zębów
Wibracje aż się kurz z dywanika podnosi, a współlokatorzy rzucają podejrzliwe spojrzenia jak wychodzę z łazienki
Najgorsze, że pasta mi z tego spada ( _)

Za tydzień widzę hollywoodzki uśmiech, albo zacznę myć tym fugi.

#recenzjazdupy #zeby
  • 29
@peralta: @chinskie_bajki: @FiIemon: Warto jeszcze zwrócić uwagę, że nie każda pasta nadaje sie do szczoteczek sonicznych ze względu na wyższą ścieralność względem szczoteczek tradycyjnych. Dlatego "taka która dobrze ściera" to nie zawsze dobry pomysł, bo możecie sobie zajechać szkliwo. Radzę wziąć to pod uwagę przy wyborze pasty i nie kupować żadnych super ścieralnych z dodatkiem kamieni, czy innych granulek ;)
@FiIemon: Nie używam nic specjalnego, także nie polecę. Po prostu wybieram zwykłe pasty, w miarę gęste i bez żadnych dodatków wspomagających ścieralność. Myśle, że warto sobie ogarnąć po prostu jakiś artykuł na ten temat żeby wiedzieć na co zwrócić uwagę na półce.
@jazmojegopokoju: @#!$%@?: wołam :)
Po nieco ponad tygodniu nie ma odwrotu, łaskotanie już prawie przeszło, zęby wyglądają dużo lepiej niż po zwykłej szczoteczce.
A sprzętowo to Łucznik SG-515, alias taniej-tylko-AEG. Jestem ciekawa, czy faktycznie byłaby różnica w stosunku do wyższej półki cenowej.