Aktywne Wpisy
Jo_chca +834
Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
robert5502 +274
Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
Skopiuj link
Skopiuj linkWykop.pl
Jest taki wspaniały włoski film w reżyserii Federico Felliniego, zatytułowany "Osiem i pół". W jednej ze scen chrześcijański zakonnik wychodzi na wycieczkę lub piknik z grupą chłopców w wieku 8-10 lat. Idą plażą, ich opiekun zostaje z kilkoma chłopcami w tyle. Chłopcy z przodu spotykają starszą kobietę, która jest dziwką, pozdrawiają ja, na co i ona odpowiada pozdrowieniem. Pytają:
- Kim jesteś?
Na co ona odpowiada, że jest prostytutką.
Nie wiedzą, co to znaczy, ale udają, że rozumieją. Jeden z chłopców wydaje się wiedzieć nieco więcej od reszty, objaśnia więc:
- Prostytutka to taka kobieta, która robi rozmaite rzeczy, jeśli się jej zapłaci.
- Czy zrobi to też dla nas, jeśli zapłacimy? - pytają.
- Czemu nie - pada odpowiedź.
Zbierają pieniądze, dają jej i pytają:
- Czy zrobisz coś dla nas, jeśli zapłacimy?
- Jasne, dzieciaki. Co chcecie, abym zrobiła?
Jedyne, co im przychodzi do głowy, to prośba, aby się rozebrała. Kobieta ją spełnia. Patrzą na nią. Nigdy dotąd nie widzieli nagiej kobiety. Nie wiedzą, czego żądać jeszcze, więc proszą:
- Czy zatańczyłabyś dla nas?
- Jasne - odpowiada.
Gromadzą się wokół niej, śpiewają i klaszczą. Dziwka kreci tyłkiem i wszyscy bawią się doskonale. Dostrzega to braciszek zakonny. Przybiega i wrzeszczy na kobietę. Każe jej się ubrać, a narrator stwierdza:
- W tym momencie dzieci zostały zepsute, do tej chwili były niewinne, piękne.
Anthony De Mello - "Przebudzenie"
"Staraj się skłonić ludzi, by byli moralni, a podłożysz podwaliny pod występek"
~ Lao Tsy ~
Ja jego słowa interpretuję w ten sposób, że im bardziej się czegoś wyrzekasz w imię odgórnego nakazu (np. religii, guru, czy kogoś innego), to tym bardziej się z tym wiążesz emocjonalnie i wzmacniasz w sobie chęć do pożądania tego, czego starasz się wyrzec.
Jeżeli zatem chcemy odrzucić lub wyeliminować "jedno", to skazujemy się na porażkę. Dążąc bowiem do "jednego", jednocześnie wzmacniamy TO, czego próbujemy się wyrzec (uciec od tego). Innymi słowy, im silniej trzymam się "rozkoszy", tym bardziej boję się "bólu". Im bardziej pragnę czynić "dobro", tym większa staje się moja obsesja "zła". Im silniej dążę do "sukcesu", tym bardziej lękami się "porażki". Im bardziej kurczowo trzymam się "życia", tym bardziej przerażająca staje się "śmierć". Im bardziej sobie coś "cenię", tym większa obawą napawa mnie myśl o