Wpis z mikrobloga

@bigger Może nie dziwny, ale rozumiem Twoją żonę. Również miałabym opory zlecić komuś by po mnie sprzątał i wstydziłabym się poniekąd tego, że sama nie mogę/nie chcę tego zrobić. Dlatego m.in. robię to sama.
  • Odpowiedz
@Millhaven: Rozumiem to po czesci. Ale osoba jest z polecenia. Znamy ja juz. I jak podjeta zostala decyzja to trzeba to przelknac i tyle. Pozwalamy wejsc w prywatne zycie i wpuszczamy do domu kogos obcego, ale #!$%@?... :D

Jak to sie nie zmieni to zatrudnienie jej nie ma sensu. Daje


jeszcze jeden weekend na ogarniecie, ze to dla jej (i naszej ( ) )
  • Odpowiedz
Zależy od skali wyolbrzymienia ;) tzn. na ile naprawdę żona "runęła" do sprzątania - jeżeli, jak pisałeś, tylko na szmacie (typu: przetrzeć biurka, szafki) i odkurzaczu (typu: wciągnąć trochę kurzu i piachu), do tego pewnie pozbierać ciuchy, kubki etc. - to ja się wcale nie dziwię. Przecież kobita która przyjdzie i tak będzie miała od ch. roboty - umyje te wstępnie odkurzone podłogi, pewnie wymieni pościele, umyje naczynia, zrobi pranie / wyprasuje / powiesi, umyje meble, zmieni firanki etc., na mycie okien trochę zimno, ale może.

Twoja żona należy do ludzi (jak ja), którzy czują się skrępowani "usługiwaniem", mimo tego, że tej Pani nikt już dziś nie nazwie służącą / sprzątaczką, za mniej niż umówioną stawkę nie przyjdzie, częste są umowy etc.

Ale twoja żona nie lubi stawiać się w pozycji "My - Państwo", chce maksymalnie ułatwić sprzątanie, z góry wstydzi się za wasz bałagan, też dlatego, że ta Pani jest obca. Przywyknie, ileś razy wypije z nią kawę, zobaczy że to normalny układ - przed ogrodnikiem by się tak nie wstydziła.

Lata
  • Odpowiedz
@bigger miałam taką samą akcje z moją mamą. Pojechałam do niej na wakacje i od rana akcja sprzatanie, bo ma przyjść pani od sprzatania i co sobie ona o nas pomyśli xD myślałam, że tylko ona jest taka jebnięta xD
  • Odpowiedz
@bigger: spoko mam to samo 300 zł za sprzątanie chaty a moja lata z odkurzaczem przed przyjściem ekipy minimum godzinę. Na początku się śmiałem, potem #!$%@? a teraz traktuje to jako naturalny element życia z kobieta ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@krzych0: @bigger to zależy jak się rozliczacie. Jesli bierze 300 PLN za cała chalupę, to chill, ale jeśli placisz za godzinę, to rzeczy najmniej bolesne opłaca się bardziej zrobić samemu np. odnieść kubki do kuchni, poskladać ubrania, by babka nie musiała grzebać w szafie, zebrać wszystkie graty, które się walaja po domu etc, a Ty wiesz gdzie ich miejsce, itp.
  • Odpowiedz
@bigger: lol, ja przed przyjściem sprzątaczki sprzątam tylko jakieś rozrzucone gacie i rzeczy, których nikt obcy widzieć nie powinien, a reszta przecież należy do obowiązków
  • Odpowiedz
@bigger: znam temat. Wynajmując mieszkanie po powrocie do pl w umowie miałam zapisane, że muszę wpuszczać raz w tygodniu do mieszkania sprzątaczkę. Przed pierwsza wizytą sprzątałam przez 1,5 godziny zanim przyszła. Słynna pani Mariola stwierdziła, że coś za czysto... wytłumaczyłam jej sytuacje, że nie jestem przyzwyczajona do tego, że ktoś za mnie sprząta, że mi głupio i mnie wyśmiała xD , bo przecież za darmo tego nie robi. Teraz już
  • Odpowiedz