Wpis z mikrobloga

Mireczki, chciałabym odnieść się do wpisu @niemamnaimiepszemek - co do zafundowania żonie wyjazdu do spa i uciechy zainteresowanego z wolnej chaty.

Posypało się dużo komentarzy, aby takie podejście oznaczało tylko jedno - no hehe zajebiste małżeństwo, że babę musisz za swój hajs oddelegować, żeby mieć chwilę spokoju hehe. Albo o hehe, to żeby pograć w spokoju, musisz wysłać żonę do spa, nie da Ci normalnie pograć w domu?

Kurde, naprawdę w tych czasach, gdzie tyle mówi się o zdrowym podejściu do związku, spędzaniu czasu nie zawsze razem, posiadaniu jakichś własnych pasji, zainteresowań, znajomych i innych głupoty, ktoś jeszcze uważa, że jest to coś nienormalnego? Zdziwiłam się. Jeśli związek jest zbudowany na fajnej relacji, to wiadomo, że ludzie lubią ze sobą spędzać czas, ale niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nie lubi całkowicie wolnego mieszkania tylko dla siebie (szczególnie, gdy ma się żonę/męża/dzieci)? Grać można i przy żonie (jeśli żona jest normalna, a i facet nie przegina), ba, nawet i z żoną może być to fajne, można razem oglądać durne seriale, ale każdy czasem potrzebuje własnej przestrzeni i fajnie jest pobyć tylko samemu. I samemu pograć, oglądać durne seriale, wyjść do znajomych i słuchać głośno muzyki, bez przeszkadzania żonie, która np. ma migrenę albo pracuje. Poza tym powroty do siebie po takich kilku dniach są przyjemne ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Tak o, chciałam grzecznie i bez rzucania się na kogokolwiek pożalić. Warto dawać sobie przestrzeń i osobny czas, nawet jeśli ten wspólny jest zajebisty i lepszy od tego spędzanego osobno.

#zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski
  • 1