Wpis z mikrobloga

@zpord: Ja kupiłem kiedyś uszkodzone BMW E36 za 1000 zl, w skarbówce sprawdzili wartość w swoim katalogu i kazali zapłacić podatek od 5000 zł, pomimo że samochód na prawdę był uszkodzony, był też zapis o uszkodzeniu na umowie.
Naprawiłem ten samochód (uszkodzenia dotyczyły silnika) i sprzedałem go za 4000 zł.
Wtedy nakazali oczywiście zapłacić podatek dochodowy od kwoty 3000 zł (kwota sprzedaży - kwota zakupu). Wynika z tego, że do obliczenia
nikt nie potrzebuje informacji o tym czy zapłaciliście podatek po kupnie auta, więc po co płacić? Przy sprzedaży po ponad 6 miesiącach użytkowania też nie ma obowiązku zapłacenia podatku, więc chyba tylko "uprzejmie_donosze" mogą coś popsuć w tej kwestii.
@kosti9191: w urzędzie skarbowym jest dział "czynności sprawdzających" to jest fakt, który możesz sam sprawdzić, to że dostają cynk od innego urzędu - to tak tylko słyszałem. Nie wiem czy gdzieś to jest oficjalnie rozpisane ale na to sens.