Wpis z mikrobloga

@TSR44: #gownowpis #pasta #tldr #smiemwątpić #notserious
tak oglądałem sobie Łukasza Wybrańczyka o tym jak przepięknie robił jesień z dupy średniowiecze wszystkim wierzącym w allaha, że pomyślałem...
co grozi krajom które przyjmują uchodźców?

wyobraźmy sobie że w 2010 roku zaczęła się masowa emigracja ludzi z krajów sami wiecie jakich.
Są to ludzie w wieku od x do NAWET x lat, kobiety i dziec również. Zachowują się jak pies z podkulonym ogonem a ludzie traktują ich jak poszkodowanych.
taka emigracja przykładowo trwa 5 lat. Ilość ludzi która wyemigrowała wcześniej, ma tam już swoje rodziny, mieszkania, prace, może nawet i dzieci w szkołach?
Załóżmy że jakiś procent z tych osób może mieć łączność z narkotykami. W tej grupie znajdą się też tacy ludzie, którzy mogą zatrudniać się prostytucją, wymuszeniami, kto wie czy nawet nie morderstwami. ( nie mówię że tak jest, luźna myśl) Pamiętajmy o czasie w jakim rozwijał się cały ten proces.
Rówieśnicy szkolni, czy nawet nowo poznani znajomi na praktyce, łapią kontakt z otoczeniem
do jakiego zostali dołączeni. narkotyki dochodzą do obywateli państwa. Nie znaczy to że wcześniej ich tam nie było.
Ludzie Ci stają się w pewien sposób znani w wielu kręgach choć niewiele osób o nich usłyszy.
W jednym mieście może stworzyć się nawet parę grupek takich ludzi. Ci poprzez swoją kulturę i rasę dogadują się między sobą.
Po upływie 20 lat (czas gdzie jeszcze większość z was będzie żyła ;>) Ci bardziej zagorzali (i w brew pozorom nie mam na myśli kwestii religijnych) są dość wysoko umiejscowieni w "biznesie".
Każdy z nich traktuje siebie jak rodzinę ALE czy nie kłócicie się czasem z rodziną??
Myślę że po paru filmikach obejrzanych w internecie o tym do czego są zdolni ludzie, stwierdzam, że znajdzie się paru takich którzy zrobili by podobną rzecz rodzinie. (niee?)
Z racji tego że Ci ludzie są "przygarniętymi ofiarami" pod okiem państwa, mają dość dobrą przykrywkę.
grupy które są wysoko postawione w ciemnych strefach miasta mogą ze sobą rywalizować.
Tworzące się gangi terrorystów mogą zacząć stopniowo panować nad miastem przez różne kontakty i tworzyć konflikty.
jak może potoczyć się to dalej?
# przyjmijmy też że! Władze państw są dość sparaliżowane na te sprawy, co nie znaczy że obojętni.

czy życie za 50? 70? lat w takim państwie nie będzie wyglądało strasznie? (nie mówię że tak będzie, luźna myśl)
jeżeli w dwóch innych państwach, (z których wyruszyli podróżnicy) wojna zostanie rozstrzygnięta, wygrani pozostają.
nawet jak większe państwa, w obawie zlikwidują teren z ludzi i kompletnie stamtąd wszystko zniknie,
(tan da raa daa!! POZORY) wyznawcy tej samej religii, zostaną dalej żywi przez roznoszenie się po resztkach świata.
Myślicie że ktoś podejmie decyzje na "bombkę o małej masie wybuchu (alternatywna wersja przyszłości HELLO!) która może zagrozić państwom sąsiadującym?? (nie wydaje mi się)
czy za 100 lat a może 200, Państwo, rasa, która miała inne miejsce na mapie nie zechce z powrotem go założyć? Albo chociaż wchłonąć obecne państwo?
Polska chciała i to zrobiła, co prawda przez to, że chciała odzyskać część wcześniejszego państwa które zostało zabrane.
ALE hello Ci ludzie już nie będą mieć własnego państwa.
gdybym miał przewidzieć gdzie narodzi się kolejny Hitler czy Stalin, to daje sobie obciąć paznokcie, że byłoby to właśnie w takim kraju.
Ewentualnie miałbym darmowy pedicure ale nie wiem czy jako komputer kwantowy byłby mi on potrzebny. To tak apropo alternatywnej wersji rzeczywistości, (lub przyszłości heh..)
\jeśli żyję w tej rzeczywistości to chciałbym żeby moje myśli, czy mózg czy cokolwiek byłoby umieszczone w jakimś giga super komputerze kwantowym, to chciałbym się poczuć jak po zapaleniu dobrego holenderskiego skuna. (oby tylko nie była to ta rzeczywistość w której jestem obecnie)
Za duże wymagania? eh... ALE nie o tym!
Wracając do Wojny, na terenach gdzie jeszcze wiek temu, nikt nie spodziewał się takich obrotów spraw, obca kultura zaczyna powoli wchłaniać kolejne państwa, tak samo jak uczyniła
to ze swoim pierwotnym wybawicielem życia, (jakie to ironiczne) #smiem_wątpić że Polski naród będzie chciał się do nich przyłączyć.
Jeżeli rozpęta się wojna.. ktoś będzie musiał z nimi walczyć. Nie będziemy to my, (oby tak szybko się to nie zaczęło..) lecz dzieci naszych dzieci, a może nawet i dzieci ich dzieci?
No, Chociaż jeden solidny argument żeby robić te #!$%@? 500 plusy! ( ͡° ͜ʖ ͡°)