Wpis z mikrobloga

#anime #animedyskusja #goblinslayer
Goblin Slayer nie jest kompletnie tym o czym mówiono

Czy to nowy Bersekr?
XDDD Nie. Połowa animca jest w radosnym tonie, zbacza w dark tylko przy walkach w sumie. Świat tutaj jest pełen dobrodusznych, porządnych ludzi.
Czy to anime wersja Dooma?
Nie. Z powodów jak wyżej no i bohater wcale doomslayera nie przypomina aż tak, gada, zdawkowo ale sporo i jakimś mega kozakiem nie jest. Głównie walczy mózgiem.
To jest gorefest stworzony dla #!$%@?ów których kręci gwałt!
......nie. Ani nie jest wybitnie brutalne jak na spektrum anime, ani tym bardziej nie fetyszyzuje brutalności. Nie jest to Hellsing czy Devilman Crybaby. A temat gwałtu jest tu w sumie jednym z głównych wątków i potraktowano go, imho, całkiem dojrzale i od innej strony. Jak potrafi złamać nawet silną osobę i jak bardzo otoczenie nie rozumie ofiary.

Zasadniczo pierwszy odcinek to bait, nie reprezentuje całości, gównoburza była z dupy, a anime to takie 7/10.
  • 5