Słuchajcie tego. Mój znajomy ostatnio przeprowadził się do Łodzi, generalnie typ ma problemy z nogą, musi regularnie chodzić na rehabilitację. Mówi mi ostatnio, że spotkał pewnego dziwnego kolesia, który go spytał, czy ta noga go boli. No to on stwierdził, że tak, boli. Zapytał ponownie, czy może ją dotknąć.
Kumpel taki trochę skrzywiony, ale myśli dobra, zobaczymy co się stanie. No to typ położył obie dłonie na jego nodzę i zaczął jakąś inkantację odmawiać, jakieś zaklęcia czy coś. Po czym typek pożegnał się i sobie poszedł.
Może to jest placebo i zbieg okoliczności, ale kumpel mówi że wieczorem go faktycznie noga przestała boleć. xD
Słuchajcie tego. Mój znajomy ostatnio przeprowadził się do Łodzi, generalnie typ ma problemy z nogą, musi regularnie chodzić na rehabilitację. Mówi mi ostatnio, że spotkał pewnego dziwnego kolesia, który go spytał, czy ta noga go boli. No to on stwierdził, że tak, boli. Zapytał ponownie, czy może ją dotknąć.
Kumpel taki trochę skrzywiony, ale myśli dobra, zobaczymy co się stanie. No to typ położył obie dłonie na jego nodzę i zaczął jakąś inkantację odmawiać, jakieś zaklęcia czy coś. Po czym typek pożegnał się i sobie poszedł.
Może to jest placebo i zbieg okoliczności, ale kumpel mówi że wieczorem go faktycznie noga przestała boleć. xD
Łódź to dziwne miasto.