Wpis z mikrobloga

#150perfum #perfumy 117/150

Shiseido Basala (1993)

Basala to zapach, który miał być bardziej męską wersją wydanego rok wcześniej dla kobiet Féminité du Bois. Przez pierwszych kilka lat produkowany był jeszcze jako Basara, ale ze względu na podobieństwo w kwestii wyglądu flakonu i nazwy do Samsary Guerlaina, Shiseido musiało zmodyfikować lekko nazwę perfum. Basala to perfumy niezmiernie ciekawe, które zwróciły moją uwagę przede wszystkim niebotycznymi cenami które za niego chcą sprzedawcy w Polsce i za granicą. Faktem jest, że to perfumy wycofane w okolicach 2005 roku, ale wiem do końca czy wiąże się to z aż tak marną dostępnością tych perfum bo przeglądając archiwalne posty z np. takiego Wizazu, jeszcze w 2006 roku można było je nabyć w stacjonarnych perfumeriach a czytając posty na basenotes z 2005 roku były dostępne w każdej internetowej perfumerii. Ceny od 800 do 2000 zł za 100 ml to normalka, a nie chce mi się wierzyć, że nikt nie ma zachomikowanych flaszek albo flakonów z ubytkiem skoro są ludzie sprzedający o wiele taniej dużo wcześniej wycofane perfumy. Ciekawe jest też to, że Basala mimo tego, że stała sie zapachem kultowym to wcale nie ma jednoznacznie pozytywnych opinii. Może nie jest jak Kouros czy A*Men ale ma całkiem spore grono hejterów i na pewno nie są to hejty podyktowane obecnymi cenami ale samym zapachem bo opinie czy recenzje mają ponad 10 lat.
Mało brakowało a dzisiejszego opisu by w ogóle nie było. Pierwszy raz jak kupiłem fakon z 90% ubytkiem to kurier inpostu postanowił sobie je przywłaszczyć i nawet nękanie go w nocy telefonami i groźby połamania kończyn nie pomogły mi ich odzyskać, a sam pracownik poczty postanowił ewakuować się z pracy na dobre. Nie chciało mi się już bawić w składanie zeznań na Policji i olałem temat. Ostatnio kupując odlewki od jednego z użytkowników nabyłem też przy okazji 3ml sampla, a z tydzień później wpisałem sobie Basala na allegro i ku mojemu zaskoczeniu za 30 zł była nieużywana oryginalna 5ml minaturka jeszcze w starej wersji jako Basara co możecie zobaczyć na zdjęciu niżej. Wziąłem i nie żałuje, żałuje, że to tylko 5 ml.
Basala to perfumy magiczne, pierwsze psiknięcia na nadgarstek i dziewczyna momentalne zwróciła na nie swoją uwagę, mówiąc, że coś zajebiście pachnie. Jest ona zapachem zrobionym w moim ulubionym stylu czyli syropowym albo jak kto woli medycznym więc nie mogły mi się nie podobać. Pierwsze dwa skojarzenia które przyszły mi na myśl to coca-cola i M7. Otwarcie mimo, że mega słodkie to i jest dość mocne, jakby duszące i trochę szorstkie, dopiero po chwili robi się z tego słodki, ziołowy syropek. Później zapach przypomina mi Fille en Aiguilles Lutensa w wersji light i wcale nie zdziwiłbym się gdyby Szpilki były tworzone na bazie Basali bo Shiseido i Serge Lutens to tak naprawdę jedno i to samo, chociaż akurat do Basali Francuz się nie przyznaje. Później perfumy te zdają się tracić swoją moc i zostają świeże do samego końca a czuć głównie tytoń połączony z lawendą. O nutach nie ma się sensu specjalnie się rozpisywać bo w tych perfumach chyba jest tak naprawdę wszystko. Od skóry i cytrusów przez lawende, białe kwiaty po suszone owoce, piżmo, przyprawy czy sosnę. Basala pachnie przede wszystkim ziołowo, jest słodka, trochę korzenna, ale też całkiem świeża, balsamiczno ciepła i lekko kadzidlana. Zapach premium, którego niektórzy porównują do Xeryus Rouge chociaż ja tego podobieństwa nie czuje zupełnie i bardziej im jednak do Itasca od Lubina z którym też je się łączy. Całkiem unikatowa kompozycja i te moje porównania do M7 czy Szpilek to tylko zwykłe skojarzenia bo pachną one jednak zupełnie inaczej. Parametry Basali są dobre. Trwałość na skórze jest nieprawdopodobnie duża, projekcja już tak zacna nie jest, ale z pewnością są to wyczuwalne perfumy i to przez dłuższy czas, dlatego też przez czas projektowania daję 7 bo aura towarzyszy nam przez kilka dobrych godzin. Zapach wart poznania, na jesień czy zimę wręcz idelny i cieszę się, że mam go w swojej kolekcji. Jak pojawi się jeszcze kiedyś miniaturka w takiej cenie jak ostatnio to na pewno ją kupie, bo płacenie 1500 zł za 100 ml to jednak
byłaby sroga beka a takie 30 ml, przy ilości perfum jakie posiadam na pewno by mi starczyło na lata. Mam jednak cichą nadzieję, że Serge Lutens wskrzesi kiedyś Basale tak jak to zrobił z innym, legendarnym zapachem Shiseido czyli Féminité du Bois, które dziś normalnie można nabyć w tych lepszych perfumeriach, nawet w Krakowie.

typ: spicy-sweet / oriental-spicy
zapach: 8,5/10
trwałość: 9,0/10
projekcja: 7,0/10
cena: 1500 zł za 100 ml
https://www.parfumo.net/Perfumes/Shiseido/Basala_Basara_Eau_de_Toilette
https://www.fragrantica.com/perfume/Shiseido/Basala-1862.html
dr_love - #150perfum #perfumy 117/150

Shiseido Basala (1993)

Basala to zapach, ...

źródło: comment_TCuzTVsyM3wrkH4B0l5NHyT5rXdR0Naz.jpg

Pobierz
  • 15
no bez jaj, 1500zl za perfumy? Za taką cenę to musiałbym mieć gwarantowane, że nieznajoma 7/10 sama mi wskoczy do łóżka a rano zrobi jeszcze jajecznicę.


@Kopytko1: Zmartwię Cię, ale żadne perfumy nie mają takiej mocy, aby ktokolwiek z ich powodu wskakiwał Ci do łóżka. Samo stawianie takich wymogów perfumom sprawia, że raczej zbyt atrakcyjny dla kobiet nie jesteś. Perfumy mają mieć po prostu ładny zapach i długo się utrzymywać. Kupujesz
@dr_love czy jest jakiś prosty i nie zabijający portfela sposób na "spróbowanie" pojedynczych nut zapachowych? Niby widzę w opisie różne składniki, ale mam wrażenie, że dopóki nie znam jakiegoś z nich "z życia" to reszta jest dla mnie papką. I tak oto jestem w stanie wyróżnić nuty znanych owoców, jałowca, wanilii itp., ale nie wiem czym dokładnie jest ambra, piżmo czy jakieś rodzaje nieznanych mi kwiatów roślin itp. Myślę, że ciekawym doświadczeniem
@Kopytko1: Kwestia tego, ile się zarabia. Jak zarabiasz normalnie to stać cię spokojnie na np. Lagerfelda za 100 zł- 1/30 pensji.
Jak jesteś jakimś ceo, politykiem, albo grzejesz stołek w radzie nadzorczej, to dla ciebie tym samym jest to 1500 ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Inna kwestia to zapewne cena składników. Może @dr_love: coś doda, ale wydaje mi się, że pewnie niektórzy wciąż nie syntetyzują aromatów, tylko
@PrinsFrans: moje dwie ulubione to parfumo.net i forum basenotes. Nie mam pojęcia szczerze jak cena ma się do tego co piszesz o aromatach bo mnie aż takie szczegóły nie interesują. Chyba jestem zbyt prosty i po prostu mój nos ocenia czy po wstępnych testach warto wydać tyle i tyle. Czasem jak sobie myślę to nie miałbym problemów z wydaniem 600 zł na Amouage a innym razem śmieje się sam z siebie,
@dr_love: A ja właśnie od strony technicznej :-) W gruncie rzeczy przecież chemia analityczna dokładnie powie, co się w próbce znajduje. Raz miałem takie zajęcia na chromatografie gazowym, ale grupa był zbyt "żeńska", stąd demokratycznie wyszło, że sobie tylko popatrzę xD

PS. A co jest nie tak z tym Versace? :D Imho jest to lepsze od wielu porównywalnych nonameów z drogerii albo sygnowanych przez jakiegoś gwiazdora.
Chociaż wiadomo, że trwałość ma
@PrinsFrans: Z Versace jest nie tak to, ze mi się po prostu nie podoba, nie ma większej filozofii w tym :) Pachnie mi sztucznie i tak banalnie, że nawet te 45 zł czy ile on tam kosztuje to według mnie byłaby strata siana. Jednak jak wszystko, komuś może się podobać i znam osoby, które przerobiły kilkadziesiąt perfum a taki Versace czy inna taniocha jest ich signature scentem. (sam zresztą mam to
@dr_love: Ja jak powąchałem Toma Forda Tobacco Vanille to aż mi oczy załzawiło, więc nigdy nie kupiłbym w ciemno czegoś innego, niż próbka ( ͡° ͜ʖ ͡°)

To prawda, najważniejsze jest to, co się podoba, a cena, no chyba, że nas nie stać.

A z tanich bardzo mi się podoba np. Jaguar Classic Gold, co zapewne wywołałoby u niektórych znawców grymas, jak u Korwina podczas dyskusji z
@dr_love Szukałem w święta, to ulubiony zapach ojca, ceny faktycznie chore, żałuje że sam nie znalazłem tej miniatury ;) a powiedz mi jak jest z tymi miniaturami, widziałem kilka zapachów które bym chciał właśnie w tej postaci ale boję się że to podróbki. Podrabia się perfumy właśnie w formie miniatur? Czy pojemność 5 czy 7 ml musi być ori?