Wpis z mikrobloga

Stało się - opuściłem ojczyznę. Przyjechałem z Polski z bardzo małej wioski. Będąc już na lotnisku za oceanem usłyszałem taka kojąca dusze muzykę. Podeszli do mnie ludzie, serdecznie przywitali, zapytali czy potrzebuje jakaś kasę na rozruch. Jasne #!$%@? - odpowiedziałem. Wychodzę z lotniska, ta muzyka cały czas leci, wsiadam sobie do limo, jadę sobie do najlepszych klubów, wszyscy mnie kochają i jest super, jest na luzie. Muszę zaznaczyć, ze gdy wyszedłem z samolotu poczułem od razu taka odrazę do wszystkich buraków, którzy jeszcze nie zdecydowali się na wyjazd do Stanów, a następnie do reszty Polaków. Zreszta, poznałem tutaj pewnego Niemca z pochodzenia, który jest managerem renomowanej siłowni i mówił mi o jakimś polaczku, który kradł ręczniki u niego na silce. Mój najlepszy kolo zreszta mi opowiadał, jak założył na łeb skarpetę jakiemuś polaczkowi gdzieś na publicznym spotkaniu. Ja #!$%@?, jak można dać się tak poniżyć? Do następnego, pa #!$%@?.
#testoviron