Wpis z mikrobloga

@norepinefryna: No ale to brzmi jak dokładnie to co pisałem - bezużyteczne ratowanie, nie przynoszące niczego pożytecznego na dłuższą metę, mało wydajne, mało opłacalne, mało wartościowe brutalnie mówiąc, za to emocjonalnie pięknie brzmiące. Powtórzę - skupmy się na znacznie bardziej wydajnej, więcej dającej pomocy we własnych krajach niż na pomocy afryce. Ilość środków potrzebnych by kogoś tam uratować jest olbrzymia i szansa że to coś w przyszłości da, nada bliska
  • Odpowiedz
@Loloman: No spoko, nie opłaca się to, ale fakt, że mniej opłacalne jest ratowanie takich dzieci oznacza, że należy pozwalać im umrzeć? Poza tym w Europie nie ma takiego problemu w stylu "ktoś uznaje swoje dziecko za czarownika i pozwala umrzeć mu na ulicy". Są różne patologie ale istnieją jakieś instytucje i większa szansa na przetrwanie dla dziecka z patologii jest w Europie niż w Afryce. Temat zaczął się od
  • Odpowiedz
@Cerberon: Już bym nie przesadzał, nadal życie ludzkie > życie czworonogów. Ale to głupie porównanie bo miałoby sens gdyby nie było już komu w Europie pomagać, a nadal jest i długo będzie. Wtedy można się zastanawiać komu dalej pomagać i nawet wtedy szczerze mówiąc ostatnie co bym robił to pomagał w taki sposób afryce. Prędzej zbierałbym ambitniejszych ludzi, szkolił ich i odsyłał do Afryki by tam budowali i rozwijali swój
  • Odpowiedz
@norepinefryna: Chwila chwila - patrzysz z perspektywy "widzę umierające dziecko i mam je olać?". A to tak nie działa...
Do tego te problemu w Afryce wynikaja z ich zacofania DLATEGO pomaganie tam ratować kogkolwiek nie ma dużego sensu póki się mordują, gwałcą, zarażają hivem, nie mają podstawowej opieki medycznej, wykształcenia, rozwoju. NAJGORSZE co można robić to ratować im dzieci/ludzi których to społeczeństwo JUŻ odrzuciło. Głupie, mało skuteczne i niebezpieczne.
Najlepszym
  • Odpowiedz
@Loloman: Rozumiem Twój punkt widzenia ale dla mnie to jest spisywanie od razu na straty tych uratowanych dzieci. Nie wiesz czy wyrosną z nich kolejne dzikusy, czy ludzie którzy będą coś zmieniać w swoim kraju. Uratowane dzieci nie wracają do rodzin które ich porzuciły (byłoby to szczytem debilizmu) tylko zostają w domu dziecka prowadzonym przez tę wolontariuszkę. Z tego co widzę ogarniają je, uczą i pozwalają się rozwijać, więc nie
  • Odpowiedz
@Cerberon: równie dobrze można powiedzieć, że wychodzenie z psem czy dwoma nie zmieni sytuacji porzuconych zwierząt. Co z tego że pomagasz 2-3 zwierzętom że schroniska jak tak naprawdę to nic nie da bo nie daje to długofalowego efektu- jak widzisz wszystko zależy od tego jak się na sprawę chce spojrzeć.
  • Odpowiedz
@norepinefryna: ja nigdzie nie powiedziałem ze pomagam tym psom XD ja trochę pobiegam i one tez wiec każdy zyskuje, a pomaganie w Afryce nic nie zmienia. Przez X lat Europa i USA pompuje tam hajs i rożna pomoc i nic się tam nie zmienia XD
  • Odpowiedz
@Cerberon: uważasz że to pożyteczniejsze niż pomaganie ludziom- więc jednak uważasz to za jakąś formę pomocy, dla mnie więcej sensu ma pomaganie człowiekowi niż psom, ale dobra, typowa dyskusja zdanie przeciwko zadaniu, ja uważam że jak ktoś ratuje dziecko przed śmiercią, daje mu jedzenie, dach nad głową i edukację to to jest zajebista pomoc, może nie w skali kraju, ale w skali tych X dzieci które zostały odratowane. Zresztą każdy
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@norepinefryna: oczywiście że nie wiem. Tylko że żyją gdzie żyją. Choroby, morderstwa itd są dosyć częste. Jakie szanse tam ma ktoś już raz odrzucony przez ludzi by przeżyć? Ktoś ze zniszczoną psychiką? Ktoś słaby? Ktoś... dobry i naiwny? Ma być całe życie trzymany pod kloszem przez wolontariuszy? W europie mieliby szanse i to duże, tam nie i to też problem. Naprawdę super by było móc pomagać wszystkim, ale w świecie
  • Odpowiedz
@Cerberon: Rozumiem że ty zamkniętemu dziecku bez jedzenia pozwolilibyś zdechnąć bo "pomaganie w Afryce jest bez sensu"?


Nie, ani dziecku ani innej żywej istocie, ale to jest tak zwana selekcja naturalna. Brutalne będzie to co napisze, ale zawsze potrzebne są ofiary żeby zrozumieć oblicze głupoty. W tym przypadku masz oskarżanie dzieci o czary, a w naszym przypadku (Europy) była wojna, która pochłonęła miliony istnien. Może I i II wojna zmieniła
  • Odpowiedz