Wpis z mikrobloga

Wchodzę do kibla w pracy na siku, obie kabiny zajęte - nie problem, bo ja i tak do pisuara. Siuram sobie, siuram i wtedy to czuje... Jak powiadał tatko "sikanie bez pierdyki jak wesele bez muzyki" i myślałem, że wyjdzie zwykły bączek, a tu ze mnie takie gazy głośne idą i pierdzę tak głośno w czasie sikania z 5 sekund. Zacząłem się z tego śmiać i słyszę, że chłopaki z kabin też leją. Zarażeni od siebie śmialiśmy się jak z chłopa przebranego za babę XD
Jak to jakimś cudem czytacie koledzy z pracy to pozdrawiam - firmowy pierdacz ( ͡° ͜ʖ ͡°)-
#pracbaza #srajzwykopem #niepasta
  • 14
  • Odpowiedz
@Jeden_rabin: Lubię, jak wchodzę do pracbazowego kibla na poranne posiedzenie. Dwie kabiny zajęte. I tak siedzą po cichutku lokatorzy tych kabin. Wyczekują, kto pierwszy wyjdzie. Że oni niby tu tylko hehe nosa wydmuchać. Wszechobecną ciszę narusza jedynie charakterystyczne tapanie palcy w ekrany telefonów. I tak wyczekują. W ciszy. Wtedy wchodzę ja, niczym komendant na posterunek. Zasiadam na tronie i w pełnej oprawie dźwiękowej robię to, po co tu przyszedłem. Wtem
  • Odpowiedz