Wpis z mikrobloga

Dziennikarstwo (nie tylko polskie oczywiście) to największe gówno. Jak nie sprzedajne mendy, lewacy/prawacy to coraz częściej po prostu zwykłe tępaki i głupki.

Wykopaliście takie gówno z płomieniem --> https://www.wykop.pl/link/4737941/kobiety-wiecej-biora-niz-wplacaja/

Nie wiem, ile razy trzeba powtarzać, że średnia życia niewiele ma wspólnego z długością pobierania emerytury. To, że na wykopie ciężko to wytłumaczyć to "rozumiem", ale jak już "poważni" dziennikarze nie mają pojęcia o czym piszą to trochę jednak boli.

Nauczcie się w końcu, że do wyliczania długości pobierania emerytury bierze się wskaźnik zwany przeciętnym dalszym trwania życia.

http://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ludnosc/trwanie-zycia/trwanie-zycia-w-2017-r-,2,12.html

I już tutaj widać różnice w tym, co pisze autor tego gówno artykułu. Przyjmijmy, że prawidłowo napisał, że kobiety przechodzą średnio w wieku 61 lat na emeryturę a faceci w wieku 63. To ile średnio dalej dożywają?
Kobiety - 23,5 roku, faceci trochę ponad 17 lat. Już widać różnicę między danymi z artykułu?

Przełóżmy to na kasę - przeciętne emerytury to 2746/1845. Nie żadne "obliczenia własne" tylko po prostu dane z ZUS.

Wychodzi na to, że mężczyźni średnio pobierają 560 tysięcy emerytury, kobiety 520 tysięcy. Kolejna teza z artykułu bzdurna.

Oczywiście nadal wychodzi na to, że być może kobiety wpłacają dużo mniej do systemu ale patrząc na inne obliczenia autora wychodzi na to, że to pewnie też bzdura i różnica we wpłatach jest bardzo podobna do tej w wypłatach.

#gospodarka #moneypl #zus #emerytury #dziennikarstwo ##!$%@?
  • 9
Dokładnie, to samo zauważyłem (choć nieco później): https://www.wykop.pl/link/4737941/comment/61882519/#comment-61882519
Bazowałem jednak na skróconej tabeli, stąd jeszcze nieco inne wyniki.

Ale i tak, to tylko gdybanie, bo ci, którzy właśnie przeszli na emeryturę, przeszli przez kształtowanie się dzisiejszego systemu emerytalnego, więc trudno przewidzieć, jak to rzeczywiście wygląda, bazując jedynie na danych demograficznych. Przydałyby się takie wyliczenia prosto z ZUS.
I już tutaj widać różnice w tym, co pisze autor tego gówno artykułu. Przyjmijmy, że prawidłowo napisał, że kobiety przechodzą średnio w wieku 61 lat na emeryturę a faceci w wieku 63. To ile średnio dalej dożywają?


@krootki: Wszystko pięknie, ładnie - ale nie wziąłeś pod uwagę tego, że do emerytury trzeba najpierw dożyć. Sprawdź statystyki odsetka mężczyzn i kobiet, jaki nie dożywa do emerytury i wtedy, statystyki dożywalności będą miały
@krootki: W artykule chodzi o stosunek wpłacanych składek do pobieranych świadczeń. Bazowanie na średniej wieku uwzględnia te osoby, więc autor ich nie pomija. Osoby, które nie dożywają emerytury pobierają 0 i mają znaczący wpływ na statystyki, przy podejściu do tematu z perspektywy autora artykułu. W przypadku Twoich obliczeń, wynik jest zakłamany poprzez brak uwzględniania tychże osób. Każda metoda ma swoje plusy i minusy i stwierdzenie, że "Dziennikarstwo ... to największe gówno"
@krootki: Operując średnią przewidywaną długością życia, statystyka ta jest uwzględniona, chociaż oczywiście nie wprost. Jest to podejście niedokładne, mające wiele wad, ale nie jest to praca naukowa i autor ma prawo do interpretowania danych na swój własny sposób.
@mkomar: nie, ta wartość w żaden sposób tego nie uwzględnia. Bo obejmuje również wszystkich zmarłych przed wpłatą jakiejkolwiek kwoty do systemu emerytalnego. Artykuł nie mówi o całym systemie jako takim tylko o „konkretnej” osobie z podziałem na płci. Autor nie interpretuje tego na „swój sposób” tylko jest po prosty tępy.
@krootki Zgadzam się, że statystyka ta uwzględnia "rownież" wszystkich, którzy nie wpłacili nic do systemu. Czyli jednak uwzględnia tych, którzy nie dożyli do emerytury. Autor nie mówi o konkretnej osobie, a o statystycznym mężczyźnie/kobiecie. Oczywiście, jego szczegółowe aproksymaty są błędne. Nie zmienia to faktu, że uwzględniając osoby, które nie dożyły do emerytury, prawdopodobnie, mężczyźni pobierają mniej z systemu per capita niż kobiety, nie mówiąc już o wartościach całkowitych per płeć. Nie mnie