Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć,

Mam taki dylemat i zależy mi na szerokiej opinii.
Dowiedziałem się ostatnio, ze pewien teamlider (taki szczurowy menegment) z mojej #pracbaza zrobił magisterkę. Było to dla mnie o tyle szokujące, ze jest skończonym idiotą, mózg wyprany korporacją, poza która chyba nic innego nie osiągnął. Jego ulubiona książka to „Fart czy szczęście” czy jakoś tak.

No niby fajnie, ze ma w końcu wyższe wykształcenie. Głupio, ze jego podwładni mają, a on miałby nie mieć.

Tak, był moim kierownikiem przez kilka miesięcy, ale przytomnie #!$%@?łem do innego działu.
Wiec jego poczynania mnie już nie powinny ruszać (w sumie to moje stanowisko specjalistyczne jest nadżędne nad nim, bo w aktualnym dziale zarządzam procesem, który on musi robić).

I teraz finał.

Wiem od koleżanki, która robi doktorat, ze on kupił od niej treść tej pracy. Ona mu ją napisała za 1 900 zł.

I tu moje pytanie do Was: zgłaszać to gdzieś? Bo ten, moim zdaniem śmieć, kupił tą pracę dyplomową, bo a) kompleksy i brak możliwości napisania samodzielnie, b) aby dostać dalszy awans to wyższe wykształcenie jest wymagane.

Czy może jestem konfitura i powinienem skleić pieroga?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 13
OP: @AnonimoweMirkoWyznania: Menedżment jeśli wolisz, czyzbyś pracował w tej samej firmie? ( ͡° ͜ʖ ͡°) bo szczekasz jak inne szczurki w tym wyścigu o fajne ksywy. Ale tak, mam ból dupy (kompleksy raczej nie) o to, że śmieć przypisuje sobie cudzą pracę jako własna. Nawet jeśli za to zapłacił. W celu uzyskania korzyści - niby wynikających z podniesienia przez niego kompetencji. Co jest kpiną. Plus jak
OP: @kajtusS: ale nie o to chodzi ( ͡° ʖ̯ ͡°)

@Miith: pogadałem z rana z tą koleżanką, faktycznie prosi aby tego nigdzie dalej nie zgłaszać, bo ona i tak się wyprze w razie co.

Wiec chyba nic mi z tej wiedzy. No chyba ze sama świadomość jaki z niego magister i uśmiechać się cicho w momentach jego niekompetencji, które z pewnością nadejdą.

( ͡