Wpis z mikrobloga

Wiecie, jako że jestem osobą, która pod żadnym względem nie jest językoznawcą, a profesora Bralczyka nawet na oczy nie widziała, to powiem wam wszystkim, co się stanie.
Co się stanie z młodzieżowym słowem roku 2017. xD.
Wymawia się to 'igz de', akcent na obu sylabach. Otóż, jako że język zazwyczaj dąży do uproszczenia maksymalnego, głoska "i" zaniknie. Już to nawet zacząłem to zauważać u swoich znajomych. To już nie jest xD. Większość mówi 'gzde', z takim gardłowym dźwiękiem na początku.
Mało tego, później pewnie tak się to będzie zapisywać. I już za parędziesiąt/set lat w polskim słowniku będzie widnieć słowo 'gzde'. Ale zlepek 'gz' dość ciężko się wymawia. Tu już ewolucja języka może pójść w dwie strony - albo uprości się jeszcze bardziej - do 'zde', albo, co według mnie jest bardziej prawdopodobne, doda się wrostek "e" lub "y" - powstanie "gezde", lub "gyzde", choć "gyzde" brzmi nie po polsku, najpewniej doszłoby do zmiękczenia i powstałoby "gizde". A stąd w sumie niedaleko do normalnego rzeczownika "gezda" lub "gizda", które znaczyć mogłoby tyle, co "lekkie rozbawienie z niecodziennej przyczyny".
A stąd już kaskada słowotwórcza - czasownik "gezdować" lub "geździć", imiesłowy: bierny "zgezdowany"/"zgezdzony", czynny "gezdujący"/"gezdzący", współczesny "gezdując"/"gezdząc" i, mój faworyt, jeśli chodzi o brzmienie - uprzedni "zgeździwszy". Przymiotnik "gezdowy", choć bardziej podobałoby mi się "gezdaty" - ot, takie wariacje synonimów słowa "zabawny". Natomiast osoba, która bawi ludzi swoim głupkowatym zachowaniem, mogłaby się nazywać "gezderem" lub, dla zabawnego podobieństwa brzmienia słów,"gezdarą".
#rozkminy #heheszki #xd #jezykpolski
  • 2