Aktywne Wpisy
Ketoprofen +9
Ile razy bym nie próbowała, to nigdy nie pogodzę się z tym, że nie jestem ładna. Po prostu.
I nie, nie obchodzi mnie że jakimś facetom, nawet przystojnym, mogę się podobać. Nie podobam się sama sobie i to się nigdy nie zmieni.
Była grana psychoterapia, nieskończone próby zmiany stylu, podnoszenie sobie samooceny przez tindera.
Nic
I nie, nie obchodzi mnie że jakimś facetom, nawet przystojnym, mogę się podobać. Nie podobam się sama sobie i to się nigdy nie zmieni.
Była grana psychoterapia, nieskończone próby zmiany stylu, podnoszenie sobie samooceny przez tindera.
Nic
MMMMMMMMMMM +234
#nostalgia #gimbynieznajo #boomer #30plusclub #wykop30plus #wykop30club
Znalazłem mojego netflixa sprzed 15 lat.
Znalazłem mojego netflixa sprzed 15 lat.
Był czas, że wiedziałem o biologii mało. Był też taki że dość dużo, ale znacznie mniej niż obecnie. Teraz jest czas, że wiem mniej niż będe wiedział za tydzień, rok, czy pięć lat -o ile dożyję, bo w tym świecie więcej sposobów jest na umieranie niż na przeżywanie :) Człowiek uczy się całe życie!
Jednak zawsze wychodziłem z założenia, że jak się chce krytykować jakąkolwiek koncepcję naukową, to najpierw należy się dokładnie zapoznać z przeciwną argumentacją. Niestety wielu biologów ewolucyjnych – za takich się przynajmniej podają – nie czuje potrzeby zapoznania się nie tylko z opiniami przeciwników, ale nawet z argumentacją czołowych biologow ewolucyjnych. Jednym z takich „fachowców” od ewolucji jest doktor Bartosz Borczyk: https://www.youtube.com/watch?v=khkD2F74V00&t=953s
Na powyżej zalinkowanym filmie przeprowadza z nim wywiad niejaki pan Fjałkowski, który ma aspiracje zostania polskim Richardem Dawkinsem. Sam zaś doktor Bartosz Borczyk już nie jednen raz służył swoją (nie)wiedzą portalowi racjonalista.pl, gdzie w sposób jawnie niemerytoryczny usiłował podważać tezy Michaela Behe'ego - jego koncpecję nieredukowalnej złożoności i teorię inteligentnego projektu w biologii w ogóle.
Jak nieudolnie mu to wychodziło opisałem na swoich grupach dyskusyjnych, ale teraz chcę się skoncentrować na tym wywiadzie, a konkretnie na jednym z jego aspektów, który powinien być dla doktora Borczyka bardzo żenujący. Powod tej żenady jest ten sam, który mu wykazywałem przy okazji komentowania jego wczesniejszej tworczości: doktor Bartosz Borczyk bardzo często nie ma pojęcia o czym mówi :)
Podczas dyskusji panów Fjałkowskiego i Borczyka wyłonił się problem ewolucji złożonych organów. Doktor Borczyk od razu przywołał przykład oka, który z resztą mierzwił już samego Karola Darwina. Z tą różnicą, że Darwin jako przyrodnik popisał się niezłą wiedzą jak na tamte czasy, ponieważ wymienił w swojej książce przykłady prostszych narządów widzenia niż ludzkie oko: plamka światłoczuła, oko głowonoga Łodzika (aparat szczelinowy) i tak dalej: https://bioslawek.files.wordpress.com/2014/02/z1.jpg?w=768&h=382
Następnie, żeby dowodzić możliwości ewolucji oka od komórek światłoczułych zaczynając, pan Borczyk przywołał pewien eksperyment, prawie wcale nie wiedząc o czym mówi. I to jest właśnie bardzo żenujące, no i pokazuje nam kompetencje tego biologa ewolucyjnego, na którym teraz suchej nitni nie zostawię, bo skoro postawiłem tak poważny zarzut, to muszę go rzetelnie uzasadnić :)
Więc czego doktor Bartosz Borczyk nie potrafił nazwać po imieniu - dokładnie sprecyzować i o tym opowiedzieć, wiedząc że gdzieś tam gra, a nie wiedział dokładnie gdzie? Chodzi o niemal kultowy i znany każdemu porządnemu darwiniście eksperyment przeprowadzony przez Nilssona i Pelgera, który rzekomo symulował ewolucję oka na poziomie tkanek (fenotypu). Richard Dawkins dokładnie go opisał w swojej „Wspinaczce na szczyt nieprawdopodobieństwa” i zaprezentował w występach dla dzieci, które zostały zarejestrowane i zamieszczone na youtubie: https://youtu.be/Nwew5gHoh3E
Innymi słowy istota tego eksperymentu jest powszechnie znana od wielu lat, nie tylko biologom, ale także dobrze doinformowanym dyletantom, do których jak widać doktor Borczyk nawet się nie zalicza!: http://simon.hell.pl/dawkins.html
Pominę już wszyskie zarzuty pod adresem tej symukacji/ właściwie kreskówki, bo o tym szeroko się rozpisałem pod adresem, jaki podałem na końcu nieniejszego postu. Zadam natomiast pytanie: czy teraz widziecie za pośrednictwem jakiej tandentnej i niechlujnej argumentacji, darwiniści usiłuja wam wciskać przysłowiowe dziecko do brzucha? Czas się zmienia, coraz trudniej o jelenia! Oczywiście powiadomię panów Fjałkowskiego i Borczyka o tym poście i zaproszę do apologii swoich wywodów. Z resztą pan Fjałkowski jest członkiem mojej grupy dyskusyjnej i już kilka razy zapraszałem go do tablicy. Nie skorzystał :)
Jak zaznaczyłem wyżej, rzekoma symulacja ewolucji oka była przeprowadzona na poziomie tkanek, a nie genów, czy procesów biochemicznych, które wyrażają ich ekspresję. Więcej na ten temat napisałem pod podanym linkiem na końcu artykułu, teraz skoncentrujemy się na (nie)możliwości ewolucji komórek światloczułych, bo to od nich miała się zacząć ewolucja oka. Fototransdukcja, to jeden z procesów, jakie opisal Michael Behe, uznając go za kompleks nieredukowalnie złożony:
Z punktu widzenia biochemii proces widzenia wygląda dość skomplikowanie:
https://youtu.be/JIPE3in2EcQ
https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_BTgKCmhuxl9aivsiMf5sfQpe4sIbEsfQ.gif
https://youtu.be/AuLR0kzfwBU
https://www.youtube.com/watch?v=8Oclbrd06c8
https://www.youtube.com/watch?v=viCZGKElAQU
https://www.youtube.com/watch?v=ckr5WUNPLps
Tutaj jest więcej na ten temat:
https://bioslawek.wordpress.com/2015/04/13/nieprzebyte-problemy-z-ewolucja-oka-nieredukowalna-zlozonosc-niemal-na-kazdym-poziomie/
#nauka #biologia #ciekawostki #oko #fototransdukcja #darwin