Wpis z mikrobloga

Z opowieści Pogotowia Ratunkowego w tą magiczną noc:
Zgłoszenie wpadło na tablet wraz z pojawieniem się na niebie czegoś, co możnaby nazwać pierwszą gwiazdką i w perfidny sposób przerwało pewną pogotowiarską wigilię. I chociaż nie wiadomo było do końca, czy owa gwiazdka będzie zwiastować nadejście cudu, czy wysypu beznadziejnych wyjazdów, to co działo się za chwilę, było zarówno jednym, jak i drugim. A więc dzyń dzyń dzyń dzyń merry christmas muttas fukkas XD

Wezwanie w kodzie 1, liczba rannych 1 LOL, kobieta, Karyna, silny ból brzucha. Wieku nie podano, bo jak dyspozytor zapytał i usłyszał w odpowiedzi, że “#!$%@? cię to obchodzi, dawaj mnie tu karetkę bo cię #!$%@?ę" to z całej swojej uprzejmości nie brnął dalej w metrykę.

A więc łełołołołeło juuuuuuuu!!!

W bramie 5 sebiksów, zawadiackim tonem oznajmia, żeby karetki nie zamykać, bo oni przecież i tak jej popilnują. Wiesiek The Driver rygluje zamki “strzelając” nerwowo z pilota i po chwili cały zespół jest już w mieszkaniu na 4 piętrze.

W sieni matka pacjentki-patolożki, otwiera drzwi i jak przystało na prawdziwą panią domu - prowadzi na salony. Zza drzwi kibla ujada pies-ludojad.

Mieszkanie-izba, trochę taka lepianka, tylko że w budynku. Na podłodze klepisko - prawdziwe klepicho, a nie tam jakieś srele-panele. Gdzieniegdzie dywany - oczywiście pokryte włosiem naturalnym, czyli - z kłaczącego się psa-ludojada. Jest moc.

W pokoju Karyna, Mati, matka Karyny i sąsiadka-Andżela. Matka wskazuje na córkę-patolożkę.
- Mów panom gdzie cię boly.
Karyna-patolożka, na oko 18-45 lat, podnosi bluzkę i odsłania coś, co na pierwszy oka wygląda na brzuch w zaawansowanej ciąży.
- Który tydzień ciąży, pszę pani? - pyta ratownik.
Karyna:
- jakiej kurde ciąży!? Ja nie jestem w ciąży.
Ratownik:
- no to skąd taki brzuch?
Karyna:
- nie wiem, ja tam z nikim nigdy nie tego nie robiłam. Brzuch ostatnio się powiększył. Mati mówił że to od kebabów.
Mati:
- i od browarów hehe
Matka:
- Ona, panie jeszcze panna czysta, wianek ma.
Wiesiek (pod nosem):
- Hehe #!$%@?, cud.

Zaczęło robić się niezręcznie więc sąsiadka-Andżela oznajmiła, że ona to musi jednak wracać do siebie, bo jej syn Kewin, został sam w domu, a stary śpi pijany. Zespół przystąpił do medycznych czynności ratunkowych. Karyna oczywiście w ciąży i oczywiście nadal twierdzi że to niemożliwe.
Czyli jednak cud.

Atmosferę cudu spotęgował fakt, że na miejsce przybyło jeszcze trzech posłańców. Dzyń dzyń dzyń do drzwi, pies-ludojad w kiblu zwiększa obroty ujadania, matka leci otworzyć i za chwilę w progu staje zespół eski z doktorem Mokebe - lekarzem z Czarnego Lądu - na czele.
- siema chłopaki, co przynieśliście w darach? - pyta Wiesiek.
- tablet, plecak i pakiet porodowy - mówi ratownik z eski. Ale o co chodzi?
- wezwanie się pewnie zdublowało, przez to całe SWD.
- jak niepocieba pomocy to my wraciamy - stwierdza Mokebe.

W tym momencie, do akcji dołącza pies-ludojad, który wydostał się z kibla.
- pani ziamknie pieśka! - krzyczy Mokebe
- Murzyn! do kibla! - krzyczy matka i rozkazuje psu żeby udał się tam, skąd się uwolnił.
- Cio? Muzin? - obrusza się Mokebe. Ziaden Muzin! Ciasto-Muzin tak! Pieś-Muzin nie! - kwituje Mokebe.
Matka przeprasza i zaczyna szarpać się z psem-ludojadem, który najwyraźniej nie chce współpracować.
- zostawiliście w karecie wszystkie drzwi otwarte na oścież - dodaje na wyjściu ratownik z eski.
- to #!$%@?... - syczy Wiesiek.

Karyna spakowana. Jedzie do szpitala bo ZRM rozpoznał poród. Karetka rzeczywiście pootwierana, bo sebiksy rozbroiły zamek w minutę. W środku pozapalane wszystkie światła. Na szczęście nic nie zginęło. Kolejny cud.
- mówiliśmy, że popilnujemy - rzuca do Wieśka jeden z sebiksów i znika w bramie.

#pogotowie #oswiadczenie #pasta #takbylo
Obserwatorzramienia_wykopu - Z opowieści Pogotowia Ratunkowego w tą magiczną noc:
Zg...

źródło: comment_wUOanSHdOpgfcPLIDIXzM00E7U8TJmyE.jpg

Pobierz