Wpis z mikrobloga

Na wykopie byli i są (choć nie tak mocno jak przedtem) aktywne osobniki które mówią, że chodzenie do prostytutek do wygrywanie życia. Opiszę jak to wygląda z perspektywy człowieka który postanowił stracić prawictwo z prostytutką i potem był jeszcze u nich parę razy. Zacznijmy od tego, że jak nie trudno się domyślić nie miałem wcale powodzenia wśród dziewczyn. Tak mi mijało powoli Liceum, a gdzieś tak w 3 klasie doszedłem do wniosku, że jeśli nie poznam nikogo przez parę pierwszych miesięcy na studiach, to nie ma już co dłużej czekać. Studia rozpocząłem, tradycyjnie nic się nie zmieniło pomimo aktywniejszego życia towarzyskiego niż w LO, a sprzyjało temu zamieszkanie w akademiku i wylądowanie w grupie z zupełnie nowymi ludźmi, więc miałem sporo okazji do nawiązywania znajomości z których nic nie wychodziło. Pewnego dnia pod wpływem impulsu wybrałem losowy numer z roksy i udałem się na spotkanie. Trafiłem nawet dobrze, bo na miłą i wyrozumiałą dziewczynę. Oprócz stresu towarzyszyło mi również coś na kształt euforii. Byłem zachwycony nowymi doznaniami, a podniecenie przysłoniło mi wszystko. Za jakiś czas chciałem się znów z nią spotkać, ale przestała pracować w tej branży. Więc zacząłem szukać innej, tym razem podpierając się forum garsoniera. I gdy zacząłem je czytać to aż dziw mnie brał, jak faceci potrafią być upokarzani przez prostytutki, bo inaczej tego się nazwać nie da: spotkania trwające po parę minut, teksty typu " długo jeszcze?", negocjacje o to co ma być w cenie, a za co trzeba dopłacić 20 zł xd. Już nie wspominam o takich rzeczach jak czekanie po kilkadziesiat minut pod blokiem bo klient jeszcze nie wyszedł. I przychodzą tacy specjaliści i mówią, że to wygryw, że płacą 200 zł a w pakiecie są częste wystawki, i czekanie jak laska będzie wolna.Nie zraziło mnie to wszystko i zacząłem szukać jakiś w miarę możliwych prostytutek. Z początku myślałem tylko o sexie, ale po pewnym czasie zacząłem zwracać uwagę na inne rzeczy: ich znudzone twarze, czy też teatralne okrzyki. Raz dosłownie wybuchłem śmiechem, bo laska była tak sztuczna, że to przechodziło wszelkie granice xd. A do tego zachowania mające na celu jak najszybszy wytrysk, a potem no coż nikt nic nie mówi, ale lepiej żebyś już sobie poszedł... Po tym wszystkim dałem sobie spokój z dziwkami, i być może dlatego, że czułem do siebie jakieś obrzydzenie, postanowiłem zapisać się do duszpasterstwa akademickiego. Poznałem tam dziewczynę która tak jak ja była nowa w mieście i dość samotna. Mieszkała blisko akademików, więc spotykaliśmy się koleżeńsko, a potem zostaliśmy parą, i to z nią jedyną uprawiałem sex nie za pieniądze. I co mogę powiedzieć: sex z dziewczyną która robi to z tobą nie za pieniądze jest nie do porównania. Już samo całowanie i dotyk jej ciała jest bardziej podniecający niż sex z prostytutką Jako ciekawostkę dodam, że spora ich część nie chce całować się wcale z klientami, a z tych co to robią to nie spotkałem żadnej która robiłaby to chętnie. Zresztą w trakcie stosunku większość w nich unika twojego wzroku i stosuje jakieś migi w stylu "ach jak mi dobrze" i przymyka oczy niby to z ekstazy, a tak naprawdę by na ciebie nie patrzeć, albo odgina głowę do tyłu. Moja dziewczyna w trakcie sexu nie unikała kontaktu wzrokowego, a do tego długo i namiętnie się całowała. Jeśli dziewczyna chce spać z tobą to jest zdecydowanie bardziej zaangażowana, uśmiechnięta, i skłonna do gry wstępnej która u prostytutek wygląda według stałego schematu: francuz na erekcję i tyle. Zresztą czym jest pół godziny czy godzina na kontakt z kobietą, zwłaszcza, że w tym czasie trzeba się jeszcze umyć, rozebrać i ubrać po? Nie mówię tu o szybkich numerkach, ale tak ogólnie o budowaniu nastroju. Z dziewczyną się już rozstałem i ponownie jestem sam od paru lat, a jedyne co mi dały te wizyty to być może brak takiego strachu przed intymym kontaktem

#przemyslenia #przegryw #tfwnogf
#divyzwykopem #podrywajzwykopem
#przegryw
  • 12
  • Odpowiedz
@arek4444: Wiesz co powiem tak: może warto iść te parę razy gdy chce się to mieć "z głowy". Ale ani nie daje to swego rodzaju uczucia "że komuś się podobasz", ani nie zaspokaja potrzeb emocjonalnych. A i z tym niby rewelacyjnym sexem u profesjonalistek to też często miernie bywa. Zresztą z dziewczynami też nie zaczęło mi się niewiadomo jak powodzić, bo oprócz tej jednej z którą byłem w związku przez parę
  • Odpowiedz
@merkan: Dziewczyny też nie chcą takich co mieli kiedyś numerek z panią za pieniądze, w sumie to wyrozumiałe ale lepiej nie chodzic wcale na dzivki (ja chodziłem bo miałem problemy życiowe i musiałem odreagować)
  • Odpowiedz
Jak nigdy nie ruchałeś i zżera cie strach że jak dojdzie do czegoś z dziewczyną na której ci zależy to możesz się upokorzyć (nie stanie ci albo wystrzelisz po 5 sekundach albo nie będziesz wiedział co robić) to divy to idealne rozwiązanie. Tak jak można trenować podryw, taniec, gadkę, sztukę pisania na tinderze, tak samo na divach trenujesz ruchanie.
  • Odpowiedz
@merkan: Poznałeś dziewczynę na duszpasterstwie, miałeś fajny seks a związek trwał tylko kilka miesięcy? Rozumiem, że cię zostawiła już po kilku miesiącach? To strasznie smutne ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@merkan: dobry post. Wiadomo lepiej miec dziewczyne ktore mozesz ruchac patrzec w oczy, przytulac (dla mnie to lepsze niz seks), ale zamiast zadreczac sie, sprobuj cos zmienic. Jak ktos wyzej napisal, dziwki sa do treningu ruchania, ale od czasu do czasu zeby nie skupiac sie tylko na nich. Zapisz sie na taniec (mnie czesto stala pala jak tanczylem z ladna dziewczyna :)), gadaj z obcymi ludzmi przed koncertem itp. Jak nic
  • Odpowiedz
@kajtusS: Nie mówiłem. Oczywiście pojawił się temat przeszłości, ale powiedziałem, że może lepiej żeby nie wiedziała o mnie wszystkiego. Powiedziałem jej, że nikogo nie skrzywdziłem, ale paroma faktami z mojej przeszłości nie ma się co chwalić.
  • Odpowiedz