Wpis z mikrobloga

#perfumy
dziś odebrałem od @makrel_gieldowy pare dekantów i próbek i przy okazji dałem mu kilka swoich. Tak na szybko:
Armaf Club de Nuit Intense Women - bardzo udany klon Toma Ford Noir de Noir. W sobotę robie test ręka w ręke. 9/10
Armaf Club de Nuit Intense Man - klon Avenrusa, według Makrela, jakiś słaby bacz, jeśli tak to boje się jak zajebiste musiały być poprzednie. L'Aventure może sie schować. 9/10
Serge Lutens Fille en Aiguilles - krótko, hejtuje kadzidła, ale Szpilki mają aspiracje na 10/10 w moim rankingu.
Narciso Rodriguez for Him EDP Musc - totalnie inny od EDT. O wiele gorszy, piżmo masakruje całe te piękno, piwniczaną wilgoć z wody toaletowej. Dobrze, że nie brałem w ciemno.
Joop Wolfgang - pachnie jak 10x lepszy One Million od Paco Rabanne. Dziewczynie chyba się podoba bo chodzi po domu i śpiewa Jooop Wooolfgang, trzeba bedzie szukać flaszki.
YSL Opium EDP - trzeba czekać na poważne testy, na razie wydaje się bardziej wanilionym i balsamicznym EDT. 9/10
  • 49
@dr_love:
Ja wziąłem:

Van Cleef&Arpels Midnight in Paris EDT - wąchałem je kiedyś i nie zrobiły na mnie wrażenia. Jakiś czas temu kupiłem na elnino/eglamour próbkę 2ml i i byłem oczarowany. Dzisiaj wziąłem je na kolejne testy i znowu nie wiem co mam sądzić. Idzie do dalszych prób
Issey Miyake Bleue - jak dla mnie to leśny ADG Profumo, zajebiaszczy
Hermes Bel Ami Vetiver - tymi perfumami przypomniałem sobie, że nie
L'Aventure


@dr_love: Mnie L'Aventure na wejściu odrzuca, ale później siedzi tak milutko. @fuKlanAdraHrepuS mój człowiek :) mówi że oba zapachy po jakimś czasie są praktycznie nie do odróżnienia, a Ty jak to widzisz, bo jak CDNi jest tak dobry, tak lepszy to będe musiał jednak poszukać odleweczki
@dr_love: a nie będzie to troche 1 Million Privé ? które swoją drogą z 1centów jest zdecydowanie inny i o wiele lepszy. Mnie prive np troche kojarzy się z Guerlainem Idealem edt, a na fragrantice joopa ktoś przyrównuje do guerlaina
@wonsz_zabujca: @fuKlanAdraHrepuS: Jak dla mnie CDNI i L'Aventure mocno się różnią i IMO odróżniłbym je. Armaf jest zajebisty i bardzo podobny do Aventusa, stare do starego, nowe do nowego, za to Al Haramain to arabski śmierdziel. Lepsze jest już Vibrant Leather z Zary.
BTW. byłby ktoś zainteresowany wzięciem udziału w rozbiórce hi-endowych klonów lub OG Aventusa (500ml)?