Wpis z mikrobloga

A jeśli mówimy o tekście na monitorze? Tekst na monitorze nie został raz napisany tylko jest cały czas wyświetlany ileś tam razy na sekundę. A więc można powiedzieć, że w internecie coś pisze. Chyba że ktoś ma monitor z e-papierem taki jak w czytnikach e-booków, to wtedy znowu jest napisane.
@Arthuro: @Limonene: Aż się zacząłem zastanawiać czy czegoś nie wymyśliłem.
- „Jak byk tu stoi, że Piotruś umarł.” -> A wszystko przez tę książkę, 2015.
-„Przecież Jaś urodził się w dzień swojego patrona (...), a tu stoi, że... 24 kwietnia” Jan Karski. Jedno życie. Kompletna opowieść. Tom I: Madagaskar (1914–1939)
- „Tu stoi, że ma jutro być w dywizjonie taborów w Brześciu”. Wrzesień w Polsce / Lucjan Łagniewski 1942.
-
@Arthuro: Cóż. Ja tam powyżej podałem argument, którego używam, gdy ktoś mówi „tu pisze”. Proszę przetłumacz na angielski. I zwykle ludzie zaczynają rozumieć, że ta konstrukcja nie jest dobra.

„Tu pisze” należy do chyba jedynego rodzaju zapożyczeń językowych z którymi jeszcze walczą językoznawcy tzn. do rusycyzmów. Tak jak i reszta Polski walczy jak może z Rosją tak i językoznawcy dokładają swe cegiełki.
@Arthuro: A ja osobiście interesuję się innymi językami i znam jako tako angielski i niemiecki. Liznąłem ciut francuskiego i słowackiego. Patrząc tag ogólnie na „globalizację” języka to w większości oceniam ją jak wrzody.

Pamiętam paręnaście lat temu, gdy w użyciu była obraza - lama/lamer. To nic nie znaczyło i chyba dla obrażających i dla obrażanych. Oczywiście, gdybym wtedy znał angielski bardziej to wiedziałbym, że chodzi tu o to, że ktoś gra