Aktywne Wpisy
smuteczek2000s +140
Dzień dobry
smuteczek2000s najprawdopodobniej na zawsze znika z Wykopu i internetu.
W moim życiu wydarzyło się coś takiego co zmieniło mnie na zawsze. Nie dotyczy to mnie, a mojej rodziny. Już nigdy nie będę patrzeć na życie, ludzi z internetu i świat tak samo.
Pamiętajcie, nie narzekajcie na życie, bo ta k*rwa (życie) potrafi tak dać w kość, że prawie macie zawał w wieku 23 lat.
Trzymajcie się, może kiedyś wrócę do
smuteczek2000s najprawdopodobniej na zawsze znika z Wykopu i internetu.
W moim życiu wydarzyło się coś takiego co zmieniło mnie na zawsze. Nie dotyczy to mnie, a mojej rodziny. Już nigdy nie będę patrzeć na życie, ludzi z internetu i świat tak samo.
Pamiętajcie, nie narzekajcie na życie, bo ta k*rwa (życie) potrafi tak dać w kość, że prawie macie zawał w wieku 23 lat.
Trzymajcie się, może kiedyś wrócę do
Querly96 +100
1. Olivier Durbano Pink Quartz
To mój pierwszy, poważny romans z różą w zapachach. Otwiera się bardzo soczyście, cytrusami z dużą dawką przypraw. Później dochodzą dymne akcenty, róża bułgarska rodem z aromatyzowanych różańców, żywice i kamienny chłód- voila, mamy zapach który jako pierwszy wywołał u mnie ciarki i od razu poczułam że jest "mój". Po pół roku od otrzymania próbki zdołałam nazbierać horrendalną jak na nastolatkę kwotę 650zł na flakon. Mam go do dziś, teraz już podpisany przez mistrza Oliviera stoi w najciemniejszym kącie komody. Używam okazjonalnie, ale w zwykłe dni- i dzieje się magia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
2. Zoologist Hummingbird
Opisywałam już go raz tutaj- jedyny zapach gourmand nieposiadający nut typowych dla gourmand. Tona kwiatów, owoców, trochę miodu, wszystko na bardzo szlachetnej, ciepłej podstawie złożonej z tonki, drewna i żywic. Nie do zdarcia, nie do zabicia, niestraszna mu kąpiel. Tak się złożyło że testowałam go już w ciepłych miesiącach i wtedy pachnie najpiękniej. Teraz gdy jest chłodniej to słabo go czuć, niestety. Kojarzę go z cudownym czasem w moim życiu, z pierwszym dniem gdy zamieszkałam z niebieskim i przestała nas dzielić duża odległość. Taki mój mały promyk szczęścia.
3. Dior Pure Poison
Gdybym miała go kupić w ciemno po nutach to nie dałabym mu cienia szansy. Białe kwiatki, schemat jaśmin + kwiat pomarańczy ma praktycznie każda marka w swoim portfolio, generalnie nic co mogłoby KOGOKOLWIEK porwać. Porywa! O nowej wersji nie będę się rozpisywać, bo jest cieniem samej siebie, zresztą tak jak większość zapachów z linii Poison obecnie, ale stara to takie małe arcydzieło. Dostałam od kogoś na fragrantice bardzo dawno temu flakon z roku 2005, było w nim dosłownie parę ml, ale wystarczyło żeby mnie rozkochać- zużyłam, jakoś tak zapomniałam, po drodze zachłysnęłam się niszą i nic innego się nie liczyło, dopóki nie zdobyłam wersji Elixir kilka miesięcy temu, i do kiedy ktoś średnio ogarnięty w temacie wystawił starą wersję z roku premiery(!) na jednej z grup twierdząc, że jakieś dziwne to Pure Poison, mocne i inne niż z Sephory xD. Mam, kocham! Pachnie jak suszone w ogrodzie pranie, jak letnia beztroska, a przy tym niezwykle uwodząco, posiada taką nutkę pary wodnej, napięcia, uniesienia.
4. Perles de Lalique
Macie takie dni że totalnie nie macie pomysłu na zapach? Ja mam. Dlatego Perły u mnie zawsze stoją gdzieś na wierzchu w pogotowiu. Damski odpowiednik Encre Noire, kochane i nienawidzone, mało bezpieczne, ale u mnie się sprawdzają. Pachną toną ISO e Super i kamforą, lekkim dymem, przyprawami, chłodem. Wiem, że jak ich użyje to zrobię dobre wrażenie i dostanę komplement. Zawsze. Pracuje praktycznie z samymi kobietami, dodatkowo w mocno pachnącym miejscu (kmwtw) i zawsze gdy nimi pachnę któraś z współpracownic wodzi za mną nosem.
5. Dior Miss Dior EDT 2013
Mój najlepszy przyjemniak na ciepłe dni. Bardzo trwały, elegancki, sprawdzi się do koszuli i do starego t-shirtu. Od rana do późnych godzin wieczornych pachnie tak samo, świeżym, rześkim neroli, cytrusami i pudrową, "diorowską" różą. Ma w sobie jakieś echo Coco Mademoiselle, które zresztą też lubię, ale nie jest aż tak ciężki i nie kojarzy się ze starą ciotką xD Usłyszałam kiedyś że bardzo do mnie pasuje.
6. Guerlain Shalimar Parfum Initial
Mam 3 Shalimary- klasyka EDP (który działa jak afrodyzjak, nie wiem czemu mój niebieski lubi takie dziady), Souffle i właśnie Parfum Initial. Zeby go stworzyć wzięto podstawę z klasycznego Shalimara, dołożono trochę karmelu, irysa i kakaowych klimatów rodem z Dior Homme Parfum i mamy zupełnie nowy, słodki, wpasowujący się w aktualne trendy zapach. Świetnie ewoluuje- od proszkowych, mrożących cytrusów, przez słodkie, jadalne akordy, po skórzano-piżmowe "przybrudzone" nuty bazy. Byłam świadkiem jak odchodził- pamiętam gdy kosztował 180zł/100ml, później szał gdy znikał powoli ze sklepów internetowych, pamiętam jak bezskutecznie szukałam go w Superpharmach, gotowa zapłacić za niego wiele. Nie ma, znikł bezpowrotnie. Na szczęście mam prawie pełną setkę za normalne pieniądze. Chętnie zlewałabym się nim codziennie, ale mi szkoda. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
7. Hermes Kelly Caleche
Podobno zapach siodła, Dr Quinn, łąki, ziemii i wszystkiego co żyje- kolejny zapach z listy o którym słyszałam że do mnie pasuje. Skóra, a w zasadzie zapach wnętrza skórzanej torebki ekskluzywnej marki przeplata się z różą, fiołkiem i mimozą (。◕‿‿◕。) Pachniałam nimi na rozmowie rekrutacyjnej, dodają pewności siebie i takiej klasy, powagi. Pachną przez 10h, mają bardzo dobrą ale nienachalną projekcję. Genialny zapach, prawdopodobnie znika z rynku.
#perfumy #zainteresowania
Przeczytam dogłębnie w domu resztę.
Nereszcie napisałaś ( ͡º ͜ʖ͡º)
Perles de Lalique i Hermes Kelly Caleche brzmią nieźle, chyba dopiszę sobie do swojej długiej listy do sprawdzenia.
@pinkquartz:
Piękna lista :)
Dzięki, że znalazłaś jednak trochę czasu na napisanie tego :)
@loginu_brak
Oczywiście @pinkquartz !
Co sądzisz o Guerlain Insolence edp? Dla mnie i dla mojej dziewczyny 10/10, jesteśmy oboje zgodni jak nigdy ( ͡° ͜ʖ ͡°) . Planuje matce na święta kupić teraz
Daawno temu testowałam i nie przypadł mi do gustu, będę musiała zrobić kolejne podejście. Powoli otwieram się na zapachy "skórzane" ;)
Perły za mną chodzą już od dawna, nigdy nie miałam swojej flaszki, ale chyba dlatego, że osoba "zza biurka" się nimi obficie zlewała. Było przyjemnie, przyznaję, ale to już nie "mój" zapach jeśli
Mało która umie go nosić go tak, żeby nie zabić otoczenia xD
Polecam chociaż przetestować.
@dradziak: postaram się trochę więcej pisać, dużo nowości u mnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@dr_love: Insolence jest boskie, nawet dziś chciałam klikać na promocji w Superpharm 1+1 edt w zestawie z edp, edp kiedyś miałam, mocne jak jakiś ekstrakt i pięknie pudrowe
@ChissCake: Kelly to taki
Testowałaś może boucheron braclet? To samo neroli ale z hiacyntem, niestety zbyt zielone dla mnie