Wpis z mikrobloga

@Ytarka Co złego w zorganizowanej podróży all inclusive do innego kraju i czemu nie nazywasz tego podróżowaniem jeśli ktoś zrobił to więcej niż raz w życiu?
Jak pracujesz i masz kasę a chcesz zobaczyć inny kraj i kulturę to na cholerę bawić się samemu z organizacją jak ktoś inny zrobi to za nie wiele więcej niż ty samemu.

Czy może dla ciebie idea podróżowania to podejście na żebraka typu autostop, namiot w
definicję tinderowej podróży składa się all inclusive, plaża i sranie w egipskim hotelu.


@Debil_Lesny: @DulGukat: Byłem z różową, która planowała dla nas całkiem ciekawe wyprawy (Andaluzja, Prowansja, Toskania, Portugalia, Gruzja). Ale realizację większości planu musiałem zająć się ja (bo znam lepiej języki, bo karta kredytowa, internety itd.). Wyprawy ciekawe, niektóre nawet bardzo, ale po każdej człowiek wracał zmęczony jak po sianokosach i aż czasami wzdychał do all inclusive, chociaż parę
@m0rgi Ty tak poważnie? xD

Nie. Według mnie podróżowanie to równiez nie jest bycie zebrakiem tylko dalej od domu.

Podróżowanie to również nie jest leżenie plackiem w kurorcie, a ci co to wykupują nie jadą poznawać zakątków kultury innego kraju, chyba to wiesz ;) nie ma nic złego w all, sama co zimę wybieram te opcje, bo już w grudniu mam ochotę się tylko pobyczyć. Ale nie nazywam tego "podrozowaniem" i wakacje
@jjstok: O ja #!$%@? Cumplu, to ładnie Cię wykorzystywała. Piszesz "byłem z", więc mam nadzieję, że to pieśń przeszłości.
To jest właśnie ten drugi punkt o którym pisałem - wyróżnienie się na tle innych samic - wycieczka jest po to, żeby nałapać zdjęć na fb i insta i twittera i #!$%@? wie co jeszcze, żeby koleżanki były zazdrosne itp.
Często facet jest tylko środkiem, tak jak piszesz, żeby był pasująco ubrany,