Wpis z mikrobloga

TL;DR
Byłam oskarżona o próbę przemytu ostrej amunicji na pokład samolotu po tym, jak nieumyślnie przemyciłam ją 4 razy XD

Historia zaczęła się w poprzednie wakacje. Pracowałam w Stanach i pewnego dnia postanowiliśmy iść z kolegą (Amerykaninem) na strzelnicę. Na miejscu okazało się, że trzeba mieć rezerwację no i ogólnie wszystkie stanowiska zajęte, więc kolega wpadł na pomysł… że kupimy własną broń. Pojechaliśmy do sklepu, w którym były bronie oraz gry video (XD) i kupiliśmy na spółę karabin AR-15. Wystarczyło pokazać prawo jazdy i zapłacić 700 dolarów. Od tamtej pory co jakiś czas jeździliśmy sobie na pole postrzelać do puszek po piwie.

Ja z bronią i ze strzelaniem nie miałam nigdy nic wspólnego. On mnie uczył strzelać, a mi się spodobało i strasznie byłam tym zajarana. Pewnego dnia, wpadłam na super mądry pomysł, żeby wziąć sobie jeden nabój na pamiątkę. No i wzięłam XD Schowałam go do takiej małej portmonetki i nosiłam przy sobie. Wszystko ok, tylko że parę miesięcy później poszłam z nim na lotnisko i całkowicie zapomniałam, że tam jest. XD

I uwaga, kompletnie nic się nie stało. Przeszłam z nabojem w portmonetce przez 4 lotniska (w San Francisno, Miami, Nowym Yorku i w Warszawie). Wróciłam do domu i nawet przez sekundę nie pomyślałam, co się #!$%@?ło. Tę portmonetkę nosiłam zawsze gdzieś przy sobie, ale rzadko z niej korzystałam, a potem już wcale, po prostu zawsze gdzieś tam była.

4 miesiące później miałam lecieć do znajomych do Krakowa. No i stało się XD Pan ze straży granicznej na bramkach lotniskowych pyta się czyj to jest bagaż, po czym kiwa do mnie palcem, żebym podeszła. Spytał tylko czy mam pozwolenie na broń (oczywiście nie mam). Jak mnie zaprowadzał do pokoju straży granicznej, to jeszcze do mnie nie dotarło, co się dzieje i w sumie pomyślałam, że to nic takiego, BO PRZECIEŻ TYLKO JEDEN NABÓJ A NIE KARABIN XDXDXD

Zatrzymali mnie na ponad 5 godzin, czekaliśmy na jakiegoś komendanta, żeby przyjechał ze Szczecina i mnie przesłuchał. Czekaliśmy też na prokuratora, który ostatecznie w ogóle się nie zjawił. Zostałam dokładnie przeszukana, wszystkie rzeczy z walizki i plecaka zostały wyrzucone i przeszukane przez dwa owczarki niemieckie (chyba przy okazji sprawdzali czy nie mam narkotyków?). Samo przesłuchanie nie trwało długo, może z 40 minut, nie pamiętam. Panowie ze straży granicznej ogólnie mieli ze mnie cały czas bekę XD Co chwilę przychodził ktoś nowy, żeby „zobaczyć tego terrorystę”, a tu siedzi 21-letnia dziewczyna i się szczerzy jak głupia. Nawet wtedy nie dochodziło do mnie, jakich problemów sobie narobiłam. Jest też taka kwestia, że ja w sytuacjach stresowych cały czas się uśmiecham i próbuję głupio żartować, więc wyglądało to, jakbym miała bekę razem z nimi. Jeszcze spytałam czy może jednak zdążę na ten samolot, a potem czy oddadzą mi ten nabój, bo to cenna pamiątka. XD Jak Pan zaprzeczył, to spytałam czy chociaż mogę sobie zrobić jego zdjęcie XD (właśnie to, które widzicie na dole).Także wszyscy byliśmy w dobrych humorach, tylko Pan co mnie przesłuchiwał nie był. Nie wierzył mi, że udało mi się z nim przejść przez 4 lotniska i to jeszcze w Stanach i mówił, żebym lepiej przestała ściemniać. Wtedy dowiedziałam się też, że żeby mieć ten nabój, powinnam wyrobić sobie zezwolenie na broń pamiątkową, oraz że grozi mi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

Wypuścili mnie po przesłuchaniu i spisaniu protokołu, a ja zamówiłam ubera, żeby zdążyć na pociąg do Krakowa. Pan uber zerkał na mnie z niepokojem, jak rozmawiając przez telefon powiedziałam, że jestem oskarżona o próbę przemytu ostrej amunicji na pokład samolotu, że przesłuchanie, że do 8 lat i wszystko XD Następnego dnia policja przyszła do mojego domu z nakazem przeszukania mojego pokoju, a jeszcze następnego dnia przyszła do mojej pracy. Jakiś czas później dostałam zawiadomienie z prokuratury o rozpoczęciu śledztwa i zatrzymaniu naboju jako dowodu. W międzyczasie poznałam historię typka, który znalazł jakiś stary nabój w lesie, zostawił go sobie na pamiątkę i poszedł do więzienia na rok. Prokurator zalecał mi wystąpienie o możliwość wpłacenia grzywny, żeby dostać zawiasy.

Sprawa ostatecznie skończyła się ani na więzieniu, ani na zawiasach, więc jestem wolnym człowiekiem i mogę być dumna z naszej Straży Granicznej w Gdańsku, że przewyższyli zdolności amerykańskich służb XD
Teraz, po fakcie, wszyscy oczywiście reagują na tę historię mniej więcej tak: „#!$%@?ŁO CIĘ Z NABOJEM NA LOTNISKO CO TY MIAŁAŚ W GŁOWIE”, ale prawda jest taka, że ja ten nabój wszystkim pokazywałam po powrocie do domu. Pokazałam rodzicom, siostrze, wszystkim znajomym i NIKT nie spytał „entliczek, ale w sumie jak Ty z nim przeleciałaś przez granicę?” XD

W komentarzu daję gratisowe zdjęcie z zatrzymania XD

#amunicja #ar15 #logikarozowychpaskow #nieanonimowemirkowyznania #przemyt #usa #strazgraniczna
Pobierz entliczek_pentliczek - TL;DR 
Byłam oskarżona o próbę przemytu ostrej amunicji na po...
źródło: comment_m4V4YGurfSkcTS4jqoYuCuA9ChDH1OJr.jpg
  • 292
@entliczek_pentliczek miałem podobną historię, kiedyś na jakiś targach pracy w wygrałem scyzoryk mały i go miałem zawsze w plecaku. W międzyczasie byłem na wyjeździe służbowym (6 lotów samolotem) i pojechałem na wakacje. Zabrali mi w drodze powrotnej.

Od tamtej pory nie wieże w ochronę na lotniskach
Pech chciał, że pewnego razu plecak z moimi kluczami wzięła moja dziewczyna i na lotnisku w W-wie wielkie halo CO TO ZA NIELEGALNO ROSYJSKO BROŃ PANI PRUBUJE PSZEMYCIĆ NA POKŁAT SAMOLOTA.


@TurboBlejzer: W sumie jaką mają pewność, że nie jesteś w stanie złożyć w samolocie jednorazowej broni wydrukowanej na drukarce 3D i użyć tego jako naboju?
@entliczek_pentliczek: ja i mój brat mamy (on miał) łuskę, ŁUSKĘ z naboju sztucerowego, bardzo drogiego naboju, nie używanego przez naszych mysliwych bo oni wolą tańsze. Okazało się, że to łuski po lokalnym bonzie od hurtowni mięsnej i firmy transportowej, taki lokalny milijoner. Brat kilka razy już leciał z eindhoven do wrocławia i łuska przypięta do kluczy nie stanowiła problemu. Ja również mam z kluczami spiętą łuskę. Któregoś pięknego razu wrocławscy strażacy
tóre wid


@taksanski_widelec: Dupa tam, a jak złapią jakiegoś zwyrola, bo popełnił jakiś trywialny, wydawać by się mogło śmieszny błąd to super gratulacje i w ogóle owacje na stojąco. Sprawdzili, jest w porządku można się rozejść. Wyobraź sobie jakby zignorowali problem a po domniemanym zamachu byłby znaleziony w domu stos amunicji?