Wpis z mikrobloga

Mam 176cm i moje dwie ostatnie partnerki miały: 173cm oraz 176cm.
A loszki to 7+/10.
Nigdy w życiu żadna dziewczyna nie powiedziała mi, że jestem dla niej za niski(no ale nie podbijam do wyższych od siebie).
Natomiast zaznaczam: nie używam tindera, badoo i co Wy tam używacie bo brak Wam pewności siebie żeby zagadać do dziewuchy na ulicy.
Skoro szukacie w #!$%@? miejscach... to dostajecie #!$%@? towar, który ma wymagania z dupy xD.
Największym pozytywem wyrywania "na ulicy" jest to, że widzicie kobietę "naocznie", a nie potem szok xD.
Ja zarywam tylko do takich 7+, które albo nie mają makijażu albo maja go minimalnie.

Naprawdę, nauczcie się gadać z kobietami, nie wiem, zatrudnijcie się w callcenter aby gadka była prostsza, żebyście nabrali pewności siebie.

PS: Być może ciało greckiego boga wyrównuję straty we wzroście, pkeeee.

A teraz czekam na to standardowe #!$%@? przegrywów, że wzrost się tylko liczy <180cm to już śmierć przez mękę.
xD
#przegryw
  • 117
@dziadec po prostu, gdy widzę ładna kobietę podchodzę do niej i zagaduje o czymkolwiek. Żadne #!$%@? teksty typu masz piękne oczy, spadlas nieba. Jest teraz zimno - idealnie, aby zacząć rozmowę od np: "Nie jest Pani zimno będąc tak ubrana? Wiem że to nie moja sprawa ale jednak lepiej gdyby nie była Pani chora. No chyba że taki jest cel, żeby wziąć L4" i już rozmowa się klei, pojawia się też krypto
@Estetykatopodstawa: no po prostu bardzo łatwo jest wytłumaczyć swoje #!$%@? wzrostem. Mowi się, że loszki to suki bo chcą wysokiego faceta (no skoro same są wysokie to pewnie i chcą) a prawda jest taka, że przegrywy przez #!$%@? nie mogą żadnej fajnej dziewczyny wyrwać. Zamiast nad tym popracować to wolą się użalać i zwalać winę na coś, czego nie można zmienić.