Wpis z mikrobloga

@krabozwierz: się nie śmiej z tego rozmiaru buta, ja to miałem na żywo osobiście.
Lata temu, wjeżdżałem na teren Petrochemii Płock. Ja wtedy żyłem w niekończących się delegacjach po całej Polsce, w samochodzie służbowym spędzałem dużo więcej czasu, niż we własnym domu, w bagażniku więc miałem mnóstwo prywatnych rzeczy. Wtedy, traf chciał, że była też moja prywatna wiertarka, taka zwykła zielona "boszka" w walizce.

Na bramie - sodoma i gomora: kontrola