W połowie XVII wieku jednym z najsłynniejszych muzeów Europy była pewna galeria w Kolegium Rzymskim. Przepełnione automatami, magicznymi latarniami, teleskopami, mówiącymi posągami, egzotycznymi zwierzętami, oraz licznymi egipskimi, greckimi, etruskimi i chińskimi artefaktami, muzeum realizowało zamysł swojego twórcy bycia mikrokosmosem całego świata oraz encyklopedią barokowej wiedzy. Galeria wg pewnego historyka była "wykwintnym owocem niezwykłego umysłu, karmionego i rozwijanego spekulacyjnymi wyżynynami współczesnej mu kultury".
Umysłem któremu muzeum zawdzięczało swoje istnienie był jezuicki uczony Athanasius Kircher, jeden z najwybitniejszych europejskich intelektualistów XVII wieku. Urodzony w 1601 lub 1602 r. w niemieckim miasteczku Geisa, od najmłodszych lat przejawiał zainteresowanie nauką. Szybko więc został wysłany do szkoły prowadzonej przez jezuitów, a w wolnym czasie studiował hebrajski z miejscowym rabinem. W wieku 20 lat został wysłany do Heiligenstadt, gdzie uczył matematyki i orientalnych języków. Został wyświęcony na kapłana w 1628 r., a w roku 1633 wezwany do Rzymu gdzie w Kolegium Rzymskim został profesorem matematyki i zaczął tworzyć swoje muzeum.
Opublikował około 40 ważnych dzieł. Każda publikacja dowodziła jego wielkiego zakresu językowych, paleograficznych, historycznych i naukowych umiejętności. Każda też reklamowała jego niezliczone wynalazki, posiadane egzotyczne artefakty i tajemnicze manuskrypty. Trudno znaleźć bardziej uniwersalnego człowieka od czasów Leonarda da Vinci. Ale podczas gdy włoski polimat tworzył w zenicie renesansu, jezuita dożył czasów gdy renesansowy encyklopedyzm ustąpił nowożytnej specjalizacji nauki. Jest to jeden z powodów dlaczego ta postać jest dziś tak rzadko pamiętana.
Naukowy spektakl w barokowym Rzymie W zamyśle Kirchera jego muzeum było częścią programu edukacyjnego, który wykorzystywał naukę w służbie Bogu. Kircher szkolił młodych misjonarzy, którzy wybierali się do egzotycznych krain jak Chiny czy Egipt, w sztuce zbierania informacji o zastanej tam faunie i florze, oraz zwyczajach i praktykach napotkanych ludów. O tym jak umiejętnie zbierać minerały, rośliny czy okazy zwierzęce. Owoce tych podróży przesyłane były następnie do Rzymu, a powracający misjonarze przesłuchiwani byli przez Kirchera. Rezultaty tych badań można było zobaczyć w takich publikacjach jak Oedipus Aegyptiacus czy China Illustrata, a przede wszystkim w samym muzeum, które Kircher nazywał “teatrem wiedzy”.
Uważał naturę za spektakl i tak urządził swój gabinet osobliwości. Poprzez eksponowanie wynalazków i antyków, pogańskiej i chrześcijańskiej mądrości jezuita prezentował archetypy i symbole wiedzy, która łączy wszystkie cywilizacje i kultury. Niekończąca się parada cudów natury i techniki wypełniająca muzeum ukazywała zwiedzającym piękno i niezwykłość dzieła Bożego. Muzeum zapełnione było najlepszymi instrumentami używanymi przez uczonych. Teleskopy i mikroskopy wg projektu Galileusza, a także pompy powietrzne, barometry i termometry cenione przez członków Royal Society i Accademia del Cimento. Wszystko to skłaniało uczonych z całej Europy do odwiedzania galerii Kirchera, ale wśród gości było też wiele możnych i wpływowych osób jak Krystyna Wazówna, papież Aleksander VII czy cesarzowie Ferdynand III i Leopold I. Muzeum stało się tak wielką atrakcją dla europejskiej szlachty, że Kircher narzekał na to, że przez oprowadzanie po nim nie ma prawie czasu na nic innego, nawet na codzienne modlitwy. Kolekcja była tak wielka, że dokumentowanie jej okazów trwało przez dziesięciolecia po jego śmierci.
Poprzez kumulację obiektów i publikacji Kircher stał się ucieleśnieniem nowego rodzaju eksperta. Takiego, który choć nie gromadzi wiedzy samemu odbywając podróże i zbierając okazy, posiada jednak syntetyczną wiedzę kolekcjonera, którego wiedza przewyższa kompetencje każdego indywidualnego badacza. Było to możliwe dzięki zakonowi do którego Kircher należał. Nie może dziwić fakt, że jezuici, którzy stworzyli prototyp zawodowego podróżnika-misjonarza, ułatwili też pracę jednemu z największych kolekcjonerów w Europie, który wykorzystał informacje zebrane przez swoich kolegów z zakonu do stworzenia nowej encyklopedii wiedzy. Jezuici dzięki swoim rozległym sieciom komunikacyjnym i wielu instytucjom edukacyjnym rozwinęli jedną z największych i najbardziej wpływowych społeczności naukowych we wczesnonowożytnej Europie.
Mistrz setki sztuk Poza nauczaniem matematyki w Rzymie Kircher został również poproszony o interpretację egipskich hieroglifów. Jego książki poświęcone temu zagadnieniu były ogromną moralną i filozoficzną opowieścią o znaczeniu Egiptu. Obeliski i wyryte na nich hieroglify zawierać miały najczystszą formę prawdy. Opierając się na hermetycznych i neoplatońskich tekstach, Kircher stwierdził, że symboliczny język Egipcjan reprezentuje najbliższe przybliżenie języka jakim posługiwał się Adam. Prezentacja pięciu obelisków w jego muzeum podkreślała wyjątkowe zdolności Kirchera w opanowaniu antycznego języka. Choć niestety wiele z jego koncepcji okazało się błędnych, to część jego pracy była cenna dla późniejszych uczonych(jako pierwszy zauważył, że język koptyjski jest kluczem do odszyfrowania tego pisma), a swoim autorytetem pomógł podnieść rangę egiptologii do miana poważnej dziedziny nauki.
Innym ważnym polem jego zainteresowań była geologia. Wielu uczonych go poprzedzających, zajmujących się tym tematem chętnie ograniczyło swoje pisma do powtórzenia poglądów starożytnych uczonych. Ale Kircher był typem człowieka, który by poznać budowę wulkanów zstąpił do dymiącego krateru Wezuwiusza wkrótce po tym, jak wszedł w nową fazę niszczycielskiej działalności(kilka lat po tym, gdy jego wybuch zabił cztery tysiące osób). Jak pisał w relacji z tego wydarzenia: ”Myślałem, że ujrzałem siedlisko piekieł”. Wydarzeniem które pierwsze roznamiętniło jego fascynację strukturą i budową podziemi było poważne trzęsienia ziemi na południu Włoch(zginęło wtedy ok. 10 tys. osób) które przypadkowo doświadczył w 1638 r. Później obserwował również erupcje Stromboli i Etny, a swoje spostrzeżenia opublikował w dwutomowym dziele Mundus Subterraneus, którego zadaniem było uwidocznić “przed ciekawskim czytelnikiem wszystko to co rzadkie, egzotyczne i złowieszcze, zawarte w płodnym łonie Natury". Poruszało wiele tematów: zioła, górnictwo, smoki, trucizny i antidota, pogoda, fajerwerki, skamieniałości, minerały, korale, grawitacja czy zaćmienia.
Kircher wykazał nowoczesne podejściem do badań nad chorobami, gdy w 1656 r. zaraza pojawiła się w Rzymie. Przy użyciu mikroskopu badał krew ofiar epidemii. Ze wszystkich palących problemów jezuita najbardziej chciał wiedzieć: co powodowało zarazę? W jaki sposób dochodzi do infekcji? Czy można zaoferować skuteczną terapię dla osób dotkniętych chorobą lub skuteczną profilaktykę dla osób narażonych? Czy zarazy mogą być celowo szerzone przez złe osoby? Czy planety mają wpływ na choroby? Co można zrobić by zachować zdrowie w czasie zarazy? Próbując odpowiedzieć na te pytania Kircher opierał się na materialistycznej i atomistycznej koncepcji choroby. Posiłkując się filozofią stoików, średniowieczną teorią materii i ideami medycznymi Johanna Helmonta, Kircher rozwinął swoją hipotezę. Uważał, że niewielkie "nasiona" przenikały pory skóry i rozprzestrzeniały chorobę w całym ciele. Po wygaśnięciu epidemii jeszcze przez dekadę prowadził obserwacje za pomocą mikroskopu, a wnioski opublikował w traktacie Scrutinium Pestis(15 lat przed obserwacjami Leeuwenhoeka - ojca mikrobiologii).
Stwierdził(słusznie), że żadne ówcześnie dostępne leczenie nie jest skuteczne przeciwko zarazie. Choć posiadał głębokie przekonanie, że w naturalnym świecie nie ma trucizny, która nie miałaby naturalnej odtrutki, Kircher przyznał, że odpowiednie antidotum na zarazę nie było jeszcze znane. Jedynie niewiele bardziej optymistycznie podchodząc do środków zapobiegawczych, jezuita dokonał przeglądu obowiązujących praktyk medycznych i uznał, że niewiele nich było skutecznych, a wiele wręcz niebezpiecznych. Doradzał swojemu czytelnikowi ucieczkę z miasta jako jedyny dobry sposób. A jeśli to byłoby niemożliwe - zachowanie czystości.
W 1639 francuski uczony Marin Mersenne wpadł na pomysł by wykorzystać jezuicką sieć naukową do rozwiązania problemu pomiaru długości geograficznej na morzu. Pomyślał, że dobrym rozwiązaniem byłoby poznać dokładną wartość zmienności magnetycznej, czyli w jakim stopniu wskazania igły kompasu różnią się w zależności od położenia geograficznego. W tym celu napisał do Kirchera z propozycją, by z Rzymu koordynował działania zakonu we wszystkich jezuickich kolegiach rozsianych po świecie. Przez następne trzy lata Kircher nie pozostawiał praktycznie żadnego aspektu magnetyzmu nietkniętego i podjął się kierowania wspólnym przedsięwzięciem, które Mersenne opisał. Była to jedna z pierwszych prób zebrania danych naukowych z całego świata. Jego listy z instrukcjami przewożone były pocztą po całej Europie i statkami do szkół oraz misji w takich miejscach jak Goa, Gwadelupa, Makao, Manila, São Paulo i St. Augustine na Florydzie. To wtedy Kircher zaczął kształtować swoją pozycję jako centralny punkt do którego spływały raportów jezuitów dotyczące wszystkich tematów związanych z filozofią naturalną.
Po pewnym czasie, gdy skomplikowane niespójności w odczytach magnetycznych zaczęły gasić nadzieje na wykorzystanie ich do określenia długości geograficznej, Kircher przestał interesować się tym konkretnym projektem, a postanowił napisać wszechogarniającą książkę o magnetyzmie. Poza skompilowaniem globalnych danych magnetycznych, opisaniem praktycznych porad do kartografii, ukuciem terminu "elektromagnetyzm" i wielu innych rzeczy, traktat był wymierzony w zwolenników heliocentryzmu. William Gilbert uważał, że Ziemia jest gigantycznym magnesem, obracanym i ciągniętym wokół Słońca przez jej magnetyczne promienie, z czym zgadzał się Kepler. Kircher oświadczył, że jest to absurd, a Ziemia nie jest magnesem tylko jest, w pewnym sensie magnetyczna - bo gdyby była magnesem to żadnej żelaznej rzeczy nie dałoby się podnieść, z taką siłą by je przyciągała.
By poznać sposób w jaki funkcjonuje wzrok badał gałki oczne byków. Temat ten tak go zafascynował, że napisał książkę dotyczącą światła i cieni. Poświęcił w niej setki stron zegarom słonecznym, soczewkom, lustrom, własnej teorii bioluminescencji(jako pierwszy zauważył, że migotanie świetlików służy im do komunikacji), atmosferze(obliczył gęstość atmosfery poprzez pomiar załamania światła w powietrzu). Oferował porady artystom dotyczące perspektywy i zastanawiał się dlaczego niebo jest niebieskie. Opisał działanie instrumentów optycznych i istot obserwowanych przez mikroskop("roztocza wyglądające jak owłosione niedźwiedzie [...] tak małe, że są poza zasięgiem zmysłów").
By napisać kolejną opasłą księgę, dotyczącą muzyki i dźwięku, Kircher badał uszy i organy głosowe ludzi, zwierząt i ptaków, oraz zaczął katalogować historię instrumentów i stylów muzycznych. Współpracował też z mistrzem Matteo Marione przy tworzeniu organów zasilanych wodą w ogrodach Palazzo Quirinale. Eksperymentował z tym, co nazwał "architekturą dźwięku" - "odbiciem i rozmnażaniem tego samego dźwięków". Klasyfikował style muzyczne i był jednym z pierwszych, który wygłosił "teorię afektów", na której opierało się tak wiele późniejszej muzyki baroku. Kircher uważał, że głównym celem muzyki jest oddawanie i przywoływanie ludzkich emocji i stanów afektywnych, ale cel ten najlepiej osiągnąć poprzez formalną technikę i strukturę retoryczną.
Kircher w 1656 r., podobnie jak dwadzieścia lat wcześniej Kepler, opublikował książkę science fiction(jak byśmy ją dziś nazwali). Opowiada o księdzu Theodidactusie zabranym przez anioła o imieniu Cosmiel w lot przez niebiosa. Kosmos jaki anioł pokazuje bohaterowi wzorowany jest na geoheliocentrycznym systemie Tycho Brahego. Autor zilustrował w książce najnowsze odkrycia astronomiczne i wykazał błędność kosmologii arystotelesowskiej.
Kircher zajmował się licznymi tematami(na których jedynie wymienienie nie starczy miejsca) i wiele z jego poglądów okazało się fałszywymi - wierzył np. w samorództwo “nieskomplikowanych” zwierząt jak insekty oraz w istnienie sieci ogni i oceanów rozciągających się pod ziemią aż do j---a planety. Był też dość łatwowierny, co w późniejszych latach wykorzystywali młodzi uczeni składając mu relacje o różnych fantastycznych eksperymentach czy fenomenach na które niekiedy dawał się nabrać.
Jednak Kircher odrzucał wiele wierzeń powszechnych w tamtych czasach. Podczas gdy inni wierzyli w istnienie gigantów, on zastanawiał się, gdzie mieliby znaleźć wystarczająco dużo miejsca i jedzenia do życia. Krytykował Giambattistę Della Porta za promowanie wiary w magię; podobnie ganił wiarę w tradycyjną alchemię(w czasach gdy Isaac Newton poświęcał jej więcej czasu niż fizyce). Obliczył, że waga wieży Babel, sięgającej do Księżyca, spowodowałaby, że Ziemia zepchnięta została by ze swojej pozycji - co oczywiście nie miało miejsca. Zaprzeczał istnieniu skrzydlatych żółwi, latających kotów i ptaków rodzących się z kwiatów(choć pisał o roślinie z Chin, dzięki której można przewidywać pogodę). Nie lubił cudów, bo natura była wystarczająco cudowna gdy grała według reguł.
Nauka na rozdrożu Jednak pod koniec życia jego zamiłowanie do łączenia w jedno różnych rodzajów wiedzy nie współgrało z gustami siedemnastowiecznej publiczności. W świecie coraz bardziej wyspecjalizowanej wiedzy mankamenty takiego podejścia zrażały wielu do jego osoby. Kircher należał do ery, która łączyła zamiast dzielić, która uwielbiała wynajdywać nieprawdopodobne powiązania w służbie wielkiej zunifikowanej teorii wszystkiego. Mimo to Ojciec Athanasius pozostawał źródłem inspiracji dla wielu interesujących rozpraw z XVII i XVIII wieku.
Jego książki jeszcze dziesięciolecia po jego śmierci były bezcennym źródłem dziwnych faktów, interesujących pytań i intrygujących, choć czasami niezadowalających eksperymentów. Pierwsi członkowie Royal Society byli zapalonymi czytelnikami jego dzieł. Np. prawie każdy ważny projekt naukowy, językowy i historyczny nad którym pracował Leibniz był bezpośrednio zainspirowany czytaniem dzieł Kirchera. W mniejszym stopniu to samo można powiedzieć o Newtonie, który nigdy nie cytował jezuity, co skłoniło Woltera do zastanawiania się, czy anglik nie popełnił plagiatu swojej pracy o związkach pomiędzy światłem i kolorami na rozprawie Kirchera(okazało się, że nie).
Kircher odegrał znaczącą rolę w pobudzaniu wyobraźni również ludzi nie zajmujących się nauką. Barokowa poezja meksykanki Juany Inés de la Cruz została zainspirowana językiem hermetycznym Kirchera. W połowie XIX wieku Edgar Allen Poe napisał krótki utwór zatytułowany W bezdni Maelströmu, inspirowany lekturą fragmentu Mundus Subterraneus. Podobnie niemiecki profesor podróżujący pod powierzchnią ziemi ze znanej powieści Juliusza Verne’a jest uderzająco podobny do autora tego traktatu. Pod koniec XX wieku powieściopisarz Italo Calvino fantazjował o człowieku odtwarzającym lustrzany teatr Kirchera w swoim domu, by ukryć się - aż ostatecznie nie jest w stanie odróżnić swojej rzeczywistości pośród licznych symulakr. Umberto Eco kilkukrotnie wzorował się na sylwetce niemieckiego jezuity w swoich książkach. Najbardziej widoczne jest to w postaci ojca Kacpra Wanderdrossela z Wyspy Dnia Poprzedniego, obłąkanego poligloty, który przekształcił statek w pływający gabinet osobliwości. Traktat Musurgia Universalis stał się inspiracją dla Jana Sebastiana Bacha, a sam Ojciec Athanasius jest obecnie tematem stałej ekspozycji muzealnej w Culver City w Kalifornii.
Nic nie jest bardziej boskie niż wiedzieć wszystko Platon cytowany przez Kirchera w Ars magna sciendi
Źródła: J. Glassie, Man of Misconceptions: The Life of an Eccentric in an Age of Change J. Godwin, Athanasius Kircher: A Renaissance Man and the Quest for Lost Knowledge P. Findlen, Athanasius Kircher: The Last Man Who Knew Everything P. Findlen, Scientific Spectacle in Baroque Rome: Athanasius Kircher and the Roman College Museum [w:] Jesuit Science and the Republic of Letters red. M. Feingold Źródło ilustracji
@Magnolia-Fan: a tak. Jego tłumaczenia okazały się w większości błędne(o czym napisałem), choć za jego czasów o tym nie wiedziano. Miał jednak niejaki wkład w rozwój tej dziedziny.
Znalezisko - https://www.wykop.pl/link/4660709/athanasius-kircher-ostatni-czlowiek-renesansu/
W połowie XVII wieku jednym z najsłynniejszych muzeów Europy była pewna galeria w Kolegium Rzymskim. Przepełnione automatami, magicznymi latarniami, teleskopami, mówiącymi posągami, egzotycznymi zwierzętami, oraz licznymi egipskimi, greckimi, etruskimi i chińskimi artefaktami, muzeum realizowało zamysł swojego twórcy bycia mikrokosmosem całego świata oraz encyklopedią barokowej wiedzy. Galeria wg pewnego historyka była "wykwintnym owocem niezwykłego umysłu, karmionego i rozwijanego spekulacyjnymi wyżynynami współczesnej mu kultury".
Umysłem któremu muzeum zawdzięczało swoje istnienie był jezuicki uczony Athanasius Kircher, jeden z najwybitniejszych europejskich intelektualistów XVII wieku. Urodzony w 1601 lub 1602 r. w niemieckim miasteczku Geisa, od najmłodszych lat przejawiał zainteresowanie nauką. Szybko więc został wysłany do szkoły prowadzonej przez jezuitów, a w wolnym czasie studiował hebrajski z miejscowym rabinem. W wieku 20 lat został wysłany do Heiligenstadt, gdzie uczył matematyki i orientalnych języków. Został wyświęcony na kapłana w 1628 r., a w roku 1633 wezwany do Rzymu gdzie w Kolegium Rzymskim został profesorem matematyki i zaczął tworzyć swoje muzeum.
Ojciec Athanasius był autentycznie i nienasycenie ciekawy otaczającego go świata i zakres jego zainteresowań był niemal bezkresny. Dlatego niemożliwe jest proste zaszufladkowanie go: czy był wielkim muzycznym encyklopedystą wczesnego baroku czy projektantem magicznych artefaktów i instrumentów magnetycznych? Tłumaczem egipskich hieroglifów czy kompilatorem raportów z Dalekiego Wschodu? Współpracował z artystą Gianlorenzo Berninim przy dwóch jego najbardziej rozpoznawalnych dziełach czy podjął się zadania odtworzenia pierwotnego języka ludzkości? Robił to wszystko i wiele więcej.
Opublikował około 40 ważnych dzieł. Każda publikacja dowodziła jego wielkiego zakresu językowych, paleograficznych, historycznych i naukowych umiejętności. Każda też reklamowała jego niezliczone wynalazki, posiadane egzotyczne artefakty i tajemnicze manuskrypty. Trudno znaleźć bardziej uniwersalnego człowieka od czasów Leonarda da Vinci. Ale podczas gdy włoski polimat tworzył w zenicie renesansu, jezuita dożył czasów gdy renesansowy encyklopedyzm ustąpił nowożytnej specjalizacji nauki. Jest to jeden z powodów dlaczego ta postać jest dziś tak rzadko pamiętana.
Naukowy spektakl w barokowym Rzymie
W zamyśle Kirchera jego muzeum było częścią programu edukacyjnego, który wykorzystywał naukę w służbie Bogu. Kircher szkolił młodych misjonarzy, którzy wybierali się do egzotycznych krain jak Chiny czy Egipt, w sztuce zbierania informacji o zastanej tam faunie i florze, oraz zwyczajach i praktykach napotkanych ludów. O tym jak umiejętnie zbierać minerały, rośliny czy okazy zwierzęce. Owoce tych podróży przesyłane były następnie do Rzymu, a powracający misjonarze przesłuchiwani byli przez Kirchera. Rezultaty tych badań można było zobaczyć w takich publikacjach jak Oedipus Aegyptiacus czy China Illustrata, a przede wszystkim w samym muzeum, które Kircher nazywał “teatrem wiedzy”.
Uważał naturę za spektakl i tak urządził swój gabinet osobliwości. Poprzez eksponowanie wynalazków i antyków, pogańskiej i chrześcijańskiej mądrości jezuita prezentował archetypy i symbole wiedzy, która łączy wszystkie cywilizacje i kultury. Niekończąca się parada cudów natury i techniki wypełniająca muzeum ukazywała zwiedzającym piękno i niezwykłość dzieła Bożego. Muzeum zapełnione było najlepszymi instrumentami używanymi przez uczonych. Teleskopy i mikroskopy wg projektu Galileusza, a także pompy powietrzne, barometry i termometry cenione przez członków Royal Society i Accademia del Cimento. Wszystko to skłaniało uczonych z całej Europy do odwiedzania galerii Kirchera, ale wśród gości było też wiele możnych i wpływowych osób jak Krystyna Wazówna, papież Aleksander VII czy cesarzowie Ferdynand III i Leopold I. Muzeum stało się tak wielką atrakcją dla europejskiej szlachty, że Kircher narzekał na to, że przez oprowadzanie po nim nie ma prawie czasu na nic innego, nawet na codzienne modlitwy. Kolekcja była tak wielka, że dokumentowanie jej okazów trwało przez dziesięciolecia po jego śmierci.
Poprzez kumulację obiektów i publikacji Kircher stał się ucieleśnieniem nowego rodzaju eksperta. Takiego, który choć nie gromadzi wiedzy samemu odbywając podróże i zbierając okazy, posiada jednak syntetyczną wiedzę kolekcjonera, którego wiedza przewyższa kompetencje każdego indywidualnego badacza. Było to możliwe dzięki zakonowi do którego Kircher należał. Nie może dziwić fakt, że jezuici, którzy stworzyli prototyp zawodowego podróżnika-misjonarza, ułatwili też pracę jednemu z największych kolekcjonerów w Europie, który wykorzystał informacje zebrane przez swoich kolegów z zakonu do stworzenia nowej encyklopedii wiedzy. Jezuici dzięki swoim rozległym sieciom komunikacyjnym i wielu instytucjom edukacyjnym rozwinęli jedną z największych i najbardziej wpływowych społeczności naukowych we wczesnonowożytnej Europie.
Mistrz setki sztuk
Poza nauczaniem matematyki w Rzymie Kircher został również poproszony o interpretację egipskich hieroglifów. Jego książki poświęcone temu zagadnieniu były ogromną moralną i filozoficzną opowieścią o znaczeniu Egiptu. Obeliski i wyryte na nich hieroglify zawierać miały najczystszą formę prawdy. Opierając się na hermetycznych i neoplatońskich tekstach, Kircher stwierdził, że symboliczny język Egipcjan reprezentuje najbliższe przybliżenie języka jakim posługiwał się Adam. Prezentacja pięciu obelisków w jego muzeum podkreślała wyjątkowe zdolności Kirchera w opanowaniu antycznego języka. Choć niestety wiele z jego koncepcji okazało się błędnych, to część jego pracy była cenna dla późniejszych uczonych(jako pierwszy zauważył, że język koptyjski jest kluczem do odszyfrowania tego pisma), a swoim autorytetem pomógł podnieść rangę egiptologii do miana poważnej dziedziny nauki.
Innym ważnym polem jego zainteresowań była geologia. Wielu uczonych go poprzedzających, zajmujących się tym tematem chętnie ograniczyło swoje pisma do powtórzenia poglądów starożytnych uczonych. Ale Kircher był typem człowieka, który by poznać budowę wulkanów zstąpił do dymiącego krateru Wezuwiusza wkrótce po tym, jak wszedł w nową fazę niszczycielskiej działalności(kilka lat po tym, gdy jego wybuch zabił cztery tysiące osób). Jak pisał w relacji z tego wydarzenia: ”Myślałem, że ujrzałem siedlisko piekieł”. Wydarzeniem które pierwsze roznamiętniło jego fascynację strukturą i budową podziemi było poważne trzęsienia ziemi na południu Włoch(zginęło wtedy ok. 10 tys. osób) które przypadkowo doświadczył w 1638 r. Później obserwował również erupcje Stromboli i Etny, a swoje spostrzeżenia opublikował w dwutomowym dziele Mundus Subterraneus, którego zadaniem było uwidocznić “przed ciekawskim czytelnikiem wszystko to co rzadkie, egzotyczne i złowieszcze, zawarte w płodnym łonie Natury". Poruszało wiele tematów: zioła, górnictwo, smoki, trucizny i antidota, pogoda, fajerwerki, skamieniałości, minerały, korale, grawitacja czy zaćmienia.
Kircher wykazał nowoczesne podejściem do badań nad chorobami, gdy w 1656 r. zaraza pojawiła się w Rzymie. Przy użyciu mikroskopu badał krew ofiar epidemii. Ze wszystkich palących problemów jezuita najbardziej chciał wiedzieć: co powodowało zarazę? W jaki sposób dochodzi do infekcji? Czy można zaoferować skuteczną terapię dla osób dotkniętych chorobą lub skuteczną profilaktykę dla osób narażonych? Czy zarazy mogą być celowo szerzone przez złe osoby? Czy planety mają wpływ na choroby? Co można zrobić by zachować zdrowie w czasie zarazy? Próbując odpowiedzieć na te pytania Kircher opierał się na materialistycznej i atomistycznej koncepcji choroby. Posiłkując się filozofią stoików, średniowieczną teorią materii i ideami medycznymi Johanna Helmonta, Kircher rozwinął swoją hipotezę. Uważał, że niewielkie "nasiona" przenikały pory skóry i rozprzestrzeniały chorobę w całym ciele. Po wygaśnięciu epidemii jeszcze przez dekadę prowadził obserwacje za pomocą mikroskopu, a wnioski opublikował w traktacie Scrutinium Pestis(15 lat przed obserwacjami Leeuwenhoeka - ojca mikrobiologii).
Stwierdził(słusznie), że żadne ówcześnie dostępne leczenie nie jest skuteczne przeciwko zarazie. Choć posiadał głębokie przekonanie, że w naturalnym świecie nie ma trucizny, która nie miałaby naturalnej odtrutki, Kircher przyznał, że odpowiednie antidotum na zarazę nie było jeszcze znane. Jedynie niewiele bardziej optymistycznie podchodząc do środków zapobiegawczych, jezuita dokonał przeglądu obowiązujących praktyk medycznych i uznał, że niewiele nich było skutecznych, a wiele wręcz niebezpiecznych. Doradzał swojemu czytelnikowi ucieczkę z miasta jako jedyny dobry sposób. A jeśli to byłoby niemożliwe - zachowanie czystości.
W 1639 francuski uczony Marin Mersenne wpadł na pomysł by wykorzystać jezuicką sieć naukową do rozwiązania problemu pomiaru długości geograficznej na morzu. Pomyślał, że dobrym rozwiązaniem byłoby poznać dokładną wartość zmienności magnetycznej, czyli w jakim stopniu wskazania igły kompasu różnią się w zależności od położenia geograficznego. W tym celu napisał do Kirchera z propozycją, by z Rzymu koordynował działania zakonu we wszystkich jezuickich kolegiach rozsianych po świecie. Przez następne trzy lata Kircher nie pozostawiał praktycznie żadnego aspektu magnetyzmu nietkniętego i podjął się kierowania wspólnym przedsięwzięciem, które Mersenne opisał. Była to jedna z pierwszych prób zebrania danych naukowych z całego świata. Jego listy z instrukcjami przewożone były pocztą po całej Europie i statkami do szkół oraz misji w takich miejscach jak Goa, Gwadelupa, Makao, Manila, São Paulo i St. Augustine na Florydzie. To wtedy Kircher zaczął kształtować swoją pozycję jako centralny punkt do którego spływały raportów jezuitów dotyczące wszystkich tematów związanych z filozofią naturalną.
Po pewnym czasie, gdy skomplikowane niespójności w odczytach magnetycznych zaczęły gasić nadzieje na wykorzystanie ich do określenia długości geograficznej, Kircher przestał interesować się tym konkretnym projektem, a postanowił napisać wszechogarniającą książkę o magnetyzmie. Poza skompilowaniem globalnych danych magnetycznych, opisaniem praktycznych porad do kartografii, ukuciem terminu "elektromagnetyzm" i wielu innych rzeczy, traktat był wymierzony w zwolenników heliocentryzmu. William Gilbert uważał, że Ziemia jest gigantycznym magnesem, obracanym i ciągniętym wokół Słońca przez jej magnetyczne promienie, z czym zgadzał się Kepler. Kircher oświadczył, że jest to absurd, a Ziemia nie jest magnesem tylko jest, w pewnym sensie magnetyczna - bo gdyby była magnesem to żadnej żelaznej rzeczy nie dałoby się podnieść, z taką siłą by je przyciągała.
By poznać sposób w jaki funkcjonuje wzrok badał gałki oczne byków. Temat ten tak go zafascynował, że napisał książkę dotyczącą światła i cieni. Poświęcił w niej setki stron zegarom słonecznym, soczewkom, lustrom, własnej teorii bioluminescencji(jako pierwszy zauważył, że migotanie świetlików służy im do komunikacji), atmosferze(obliczył gęstość atmosfery poprzez pomiar załamania światła w powietrzu). Oferował porady artystom dotyczące perspektywy i zastanawiał się dlaczego niebo jest niebieskie. Opisał działanie instrumentów optycznych i istot obserwowanych przez mikroskop("roztocza wyglądające jak owłosione niedźwiedzie [...] tak małe, że są poza zasięgiem zmysłów").
By napisać kolejną opasłą księgę, dotyczącą muzyki i dźwięku, Kircher badał uszy i organy głosowe ludzi, zwierząt i ptaków, oraz zaczął katalogować historię instrumentów i stylów muzycznych. Współpracował też z mistrzem Matteo Marione przy tworzeniu organów zasilanych wodą w ogrodach Palazzo Quirinale. Eksperymentował z tym, co nazwał "architekturą dźwięku" - "odbiciem i rozmnażaniem tego samego dźwięków". Klasyfikował style muzyczne i był jednym z pierwszych, który wygłosił "teorię afektów", na której opierało się tak wiele późniejszej muzyki baroku. Kircher uważał, że głównym celem muzyki jest oddawanie i przywoływanie ludzkich emocji i stanów afektywnych, ale cel ten najlepiej osiągnąć poprzez formalną technikę i strukturę retoryczną.
Kircher w 1656 r., podobnie jak dwadzieścia lat wcześniej Kepler, opublikował książkę science fiction(jak byśmy ją dziś nazwali). Opowiada o księdzu Theodidactusie zabranym przez anioła o imieniu Cosmiel w lot przez niebiosa. Kosmos jaki anioł pokazuje bohaterowi wzorowany jest na geoheliocentrycznym systemie Tycho Brahego. Autor zilustrował w książce najnowsze odkrycia astronomiczne i wykazał błędność kosmologii arystotelesowskiej.
Kircher zajmował się licznymi tematami(na których jedynie wymienienie nie starczy miejsca) i wiele z jego poglądów okazało się fałszywymi - wierzył np. w samorództwo “nieskomplikowanych” zwierząt jak insekty oraz w istnienie sieci ogni i oceanów rozciągających się pod ziemią aż do j---a planety. Był też dość łatwowierny, co w późniejszych latach wykorzystywali młodzi uczeni składając mu relacje o różnych fantastycznych eksperymentach czy fenomenach na które niekiedy dawał się nabrać.
Jednak Kircher odrzucał wiele wierzeń powszechnych w tamtych czasach. Podczas gdy inni wierzyli w istnienie gigantów, on zastanawiał się, gdzie mieliby znaleźć wystarczająco dużo miejsca i jedzenia do życia. Krytykował Giambattistę Della Porta za promowanie wiary w magię; podobnie ganił wiarę w tradycyjną alchemię(w czasach gdy Isaac Newton poświęcał jej więcej czasu niż fizyce). Obliczył, że waga wieży Babel, sięgającej do Księżyca, spowodowałaby, że Ziemia zepchnięta została by ze swojej pozycji - co oczywiście nie miało miejsca. Zaprzeczał istnieniu skrzydlatych żółwi, latających kotów i ptaków rodzących się z kwiatów(choć pisał o roślinie z Chin, dzięki której można przewidywać pogodę). Nie lubił cudów, bo natura była wystarczająco cudowna gdy grała według reguł.
Nauka na rozdrożu
Jednak pod koniec życia jego zamiłowanie do łączenia w jedno różnych rodzajów wiedzy nie współgrało z gustami siedemnastowiecznej publiczności. W świecie coraz bardziej wyspecjalizowanej wiedzy mankamenty takiego podejścia zrażały wielu do jego osoby. Kircher należał do ery, która łączyła zamiast dzielić, która uwielbiała wynajdywać nieprawdopodobne powiązania w służbie wielkiej zunifikowanej teorii wszystkiego. Mimo to Ojciec Athanasius pozostawał źródłem inspiracji dla wielu interesujących rozpraw z XVII i XVIII wieku.
Jego książki jeszcze dziesięciolecia po jego śmierci były bezcennym źródłem dziwnych faktów, interesujących pytań i intrygujących, choć czasami niezadowalających eksperymentów. Pierwsi członkowie Royal Society byli zapalonymi czytelnikami jego dzieł. Np. prawie każdy ważny projekt naukowy, językowy i historyczny nad którym pracował Leibniz był bezpośrednio zainspirowany czytaniem dzieł Kirchera. W mniejszym stopniu to samo można powiedzieć o Newtonie, który nigdy nie cytował jezuity, co skłoniło Woltera do zastanawiania się, czy anglik nie popełnił plagiatu swojej pracy o związkach pomiędzy światłem i kolorami na rozprawie Kirchera(okazało się, że nie).
Kircher odegrał znaczącą rolę w pobudzaniu wyobraźni również ludzi nie zajmujących się nauką. Barokowa poezja meksykanki Juany Inés de la Cruz została zainspirowana językiem hermetycznym Kirchera. W połowie XIX wieku Edgar Allen Poe napisał krótki utwór zatytułowany W bezdni Maelströmu, inspirowany lekturą fragmentu Mundus Subterraneus. Podobnie niemiecki profesor podróżujący pod powierzchnią ziemi ze znanej powieści Juliusza Verne’a jest uderzająco podobny do autora tego traktatu. Pod koniec XX wieku powieściopisarz Italo Calvino fantazjował o człowieku odtwarzającym lustrzany teatr Kirchera w swoim domu, by ukryć się - aż ostatecznie nie jest w stanie odróżnić swojej rzeczywistości pośród licznych symulakr. Umberto Eco kilkukrotnie wzorował się na sylwetce niemieckiego jezuity w swoich książkach. Najbardziej widoczne jest to w postaci ojca Kacpra Wanderdrossela z Wyspy Dnia Poprzedniego, obłąkanego poligloty, który przekształcił statek w pływający gabinet osobliwości. Traktat Musurgia Universalis stał się inspiracją dla Jana Sebastiana Bacha, a sam Ojciec Athanasius jest obecnie tematem stałej ekspozycji muzealnej w Culver City w Kalifornii.
Nic nie jest bardziej boskie niż wiedzieć wszystko
Platon cytowany przez Kirchera w Ars magna sciendi
#naukowcywiary #nauka #ciekawostki #historia #4konserwy #mikromodlitwa
J. Glassie, Man of Misconceptions: The Life of an Eccentric in an Age of Change
J. Godwin, Athanasius Kircher: A Renaissance Man and the Quest for Lost Knowledge
P. Findlen, Athanasius Kircher: The Last Man Who Knew Everything
P. Findlen, Scientific Spectacle in Baroque Rome: Athanasius Kircher and the Roman College Museum [w:] Jesuit Science and the Republic of Letters red. M. Feingold
Źródło ilustracji
Możesz zapisać/wypisać się klikając na nazwę listy.
Sponsor: Grupa Facebookowa z promocjami z chińskich sklepów
Masz problem z działaniem listy? A może pytanie? Pisz do