Właśnie byłam świadkiem mini-tragedii. Poniedziałki to powinny zakazane być ( ͡°ʖ̯͡°)
Wpadł Adaś do #sekretariat i jak zwykle, przynajmniej raz na dwa dni pyta "Mogę zadzwooonić?". Pytam po co. Okazało się, że dzisiaj jest Dzień Postaci z Bajek i każdy się przebiera, a on zapomniał z domu torby z przebraniem, od razu opowiedział mi całą historię jak to miał tyle spraw do załatwienia przed wyjściem i tyle rzeczy do zabrania na trening i na lekcje, że po prostu po ludzku zapomniał:)
No dobra, dzwoń do mamy. Dzwoni, pyta mamę czy mu przywiezie, milczy, mama mówi, mówi, mówi, oczy Adasia już całe przeszklone, mama mówi, leci jedna łza, druga, kap, kap. Brak pożegnania, odłożona słuchawka.
@emilkos8 dzieci z byle powodu ryczą, ciągle czegoś zapominają, w ciągu dnia mają ze sto takich mini-tragedii :D Po pedagogice dziecięce łzy nie ruszają
@emilkos8: skoro co 2 dni ma taki problem, to może matka normalnie, po ludzku miała już dzisiaj dość. :P Adaś dzisiaj dostał twardą lekcję życia, może wyciągnie z niej jakąś naukę, ale jak znam życie to nie XD
@emilkos8 dzieci z byle powodu ryczą, ciągle czegoś zapominają, w ciągu dnia mają ze sto takich mini-tragedii :D
Po pedagogice dziecięce łzy nie ruszają
@crazykokos: W punkt. Ostatnio w sklepie stoję przy kasie a w kolejce obok jakiś przedszkolak wyje ale to tak jakby go zarzynali. Laska za kasą klika te moje zakupy ale patrzy na dzieciaka i z żalem w głosie komentuje że tam jakaś mała katastrofa się wydarzyła. A
@emilkos8: ja na Twoim miejscu jakoś pomogłabym mu ze strojem w sensie jakiś inny zamiennik np ta mumia z papieru. To nauczyłoby go jak radzić sobie z jakimiś niedogodnościami i jeśli nic nie możesz zrobić to szukaj innych rozwiązań
@Xuba no ale też warto zaszczepiać w dziecku samodzielność, odpowiedzialność za swoje czyny ( ͡~ ͜ʖ͡°) traktować na równi, jak dorosłego a nie się pieścić. jak w przedszkolu w grupie masz 25 dzieci i każde ma 3 takie kryzysy dziennie to wiesz:D mi to ryczenie kojarzy z tym, że trzeba im wtedy wycierać zasmarkane nosy, fuj.
A ja na to bez odwracania głowy mówię że absolutnie mnie to nie rusza (dziewczyna robi duże oczy) bo mam takie dramy codziennie w domu i połowa z tego jest udawana a druga połowa przesadzona.
Moim zdaniem to znaczy, ze coś nie pykło z wychowaniem.
Wpadł Adaś do #sekretariat i jak zwykle, przynajmniej raz na dwa dni pyta "Mogę zadzwooonić?". Pytam po co. Okazało się, że dzisiaj jest Dzień Postaci z Bajek i każdy się przebiera, a on zapomniał z domu torby z przebraniem, od razu opowiedział mi całą historię jak to miał tyle spraw do załatwienia przed wyjściem i tyle rzeczy do zabrania na trening i na lekcje, że po prostu po ludzku zapomniał:)
No dobra, dzwoń do mamy. Dzwoni, pyta mamę czy mu przywiezie, milczy, mama mówi, mówi, mówi, oczy Adasia już całe przeszklone, mama mówi, leci jedna łza, druga, kap, kap. Brak pożegnania, odłożona słuchawka.
Prawie mi serce pękło (╯︵╰,)
#dzieci
relatable za bardzo
Albo pożycz mu swoje ciuchy.
Po pedagogice dziecięce łzy nie ruszają
@crazykokos: W punkt. Ostatnio w sklepie stoję przy kasie a w kolejce obok jakiś przedszkolak wyje ale to tak jakby go zarzynali. Laska za kasą klika te moje zakupy ale patrzy na dzieciaka i z żalem w głosie komentuje że tam jakaś mała katastrofa się wydarzyła. A
@crazykokos: czyli w sumie tak jak większość kobiet.
Moim zdaniem to znaczy, ze coś nie pykło z wychowaniem.