Wpis z mikrobloga

Już 5. dzień bez e-papierosa. I powiem wam, że zaskakująco cięzko to rzucić - głód nikotynowy jest ogromny i ciągle powstrzymuję się przed sięgnięciem po swojego moda. Być może częściowo jest to wina tego, że używałem grzałek o niskiej oporności i zaciągałem się bardzo dużymi chmurami na relatywnie dużych mocach. Ale tak czy inaczej wydaje mi się że analogi zdecydowanie łatwiej rzucić. W internecie brakuje mi artykułów na temat rzucania e-palenia, wszystko tyczy się analogów, dymu papierosowego, bla bla bla. Po 3 latach wapowania uzależnienie od nikotyny jest u mnie autentycznie narkomańskie i rzucanie wywołuje takie objawy jak skrajne rozdrażenienie, wrażenie świdrowania w głowie/w zatokach, wybuchy złości, rozpacz itd. Jeśli ktoś wapuje, to zalecam pozostać na niskich mocach, a także starać się nie zaciągać zbyt często. #niepopularnaopinia #epapierosy #vape #wapowanie #rzucampalenie
  • 11
@Harmideron: tak, właśnie taka jest moja strategia ogólnie. ale są określone sytuacje w których wapowałem przez ostatnie 1000 dni, jak np. podczas picia herbaty/kawy, podczas pracowania przy kompie itd :D więc nawyki są :P Ogólnie to obżeram się też chipsami, słodyczami, byle czymś to zastąpić lol
@Tymbarko: dla mnie to zawsze była największa tragedia zapomnieć liquidu i pojechać gdzieś gdzie nie ma w pobliżu sklepu vaperskiego. ja używałem mocy 3-6mg/ml, ale problem jest taki, że na mocach w stylu 50W w górę. a nie wystarczało mi ot raz się zaciągnąć, czasami regularnie szły duże chmury jedna za drugą, aż czasem bywało że sam nadmiar nikotyny powodował lekkie rozdrażenienie, szybsze bicie serca, wyższe ciśnienie itd. wtedy trochę się
@Piobuko7 może to już kwestia u każdego wyglądająca inaczej, ja chain vaping to jak miałem chwilowy epizod z zerówkami. I u mnie to Maks 40 w a grzałki oporność 0.4 Maks od jakiegoś roku. Po paru buchach mam dość. Może kwestia tego chain vapingu, duze dawki nikotyny i w dodatku ciągle. Chyba sam bym oszalał bez :D Brać parę buchow co jakiś określony czas i tyle
@Tymbarko: "Brać parę buchow co jakiś określony czas i tyle": dlatego uznałem, że to dla mnie nieco upokarzające jak dla człowieka, że po prostu muszę zapalić (sorry, zawapować), a nie że ja tym steruję dla własnej przyjemności. Poza tym coraz bardziej wali po portfelu, a na psychikę/motywację też lekko siada, w końcu nikotyna dostarcza regularnej "nagrody". Zobaczymy czy się uda rzucić :P
@UnitrA: dokładnie, to musi być powoli, tak, aby organizm nawet nie zauważył, że ma dostarczaną mniejszą ilość nikotyny.
Mój przykład: Liquidy robiłem sobie sam, więc moc mogłem regulować z dowolną granulacją i z 9mg do 0 zjeżdżałem przez dwa lata. Teraz jadę na zerówkach i już nawet nawyku używania efajki nie mam - lubię sobie dmuchnąć jak siedzę przy kompie, ale do pracy przestałem efaję nosić ze sobą już z pół
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Piobuko7: ja tak samo, zjeżdżałem 3 lata z 12mg do zera, w trakcoe potrafiłem wywalić 50ml liquidu na dobę. Nigdy nie miałem chociaż cienia głodu nikotynowego - sekretem jest schodzenie powoli, z 3mg do zera to jak rzucić szlugi zwykłe. Tu chodzi o to, że można stopniowo odchodzić od nikotyny
Przy mniejszych mocach liquidów po prostu więcej i intensywniej kopciłem żeby sobie dostarczyć tyle samo nikotyny. Często podświadomie po prostu np. przy kompie seryjnie się zaciągałem ogromnymi chmurami :) @katoda_ltd @Waspin

Ale jak moja metoda "szokowa" nie zadziała, to spróbuję jakoś w tę stronę:) na razie jest zajebiście trudno tak z dnia na dzień. może jakby dorzucić desmoxan to przeżyję:D
@Piobuko7: zwiększone kopcenie widziałem też u siebie, ale po kilku dniach zużycie wracało do normy. U mnie skoki były typu 9mg -> 8.5mg ->8mg itp i każdy krok zajmował mi co najmniej miesiąc, jak nie więcej. Im mniejszy skok tym mniejsze prawdopodobieństwo, że organizm się zbuntuje i wymusi szybki powrót do mocniejszego liquidu.