Aktywne Wpisy
cebulowyInwestor +17
Wielu z was tutaj powtarza, że giełda jest lepszym pomysłem niż nieruchy jeśli planujemy uchronić oszczędności przed inflacja.
Ale w co ma wejść przeciętny Janusz który kompletnie nie zna się na inwestowaniu?
Załóżmy, że myslimy o inwestowaniu dlugoterninowym, 5lat, 10lat i dłużej i ma już cos w EDO, wiec może zagrać ryzykowniej.
ETF? Fundusze? Jakie?
Na giełdzie też jest koniuktura, czy teraz jest dobry moment, żeby czekać czy wejść na giełdzie?
Czy
Ale w co ma wejść przeciętny Janusz który kompletnie nie zna się na inwestowaniu?
Załóżmy, że myslimy o inwestowaniu dlugoterninowym, 5lat, 10lat i dłużej i ma już cos w EDO, wiec może zagrać ryzykowniej.
ETF? Fundusze? Jakie?
Na giełdzie też jest koniuktura, czy teraz jest dobry moment, żeby czekać czy wejść na giełdzie?
Czy
EmDeCe +272
TL'DR
Mój mąz fatalnie odnosi sie do naszego synka
Jesteśmy młodymi rodzicami, nasz syn ma obecnie niecały rok.
Jest to nasze pierwsze dziecko ale z tego co słyszymy od bliskich i znajomych - nasz maluch jest wyjątkowo kapryśny.
Faktycznie dalej w kość często, nieprzespane noce to nasza codzienność ale... nie to mnie martwi.
Marwią mnie wybuchy agresji mojego męża.
Mój mąż nie ma ostatnimi czasy w ogóle cierpliwości do naszego dziecka, coraz częściej potrafi już w nerwach powiedzieć do małego "zamknij mordę" "czego się znowu drzesz" kiedy dziecko tylko zapłacze, "tylko się drze albo sra" "wpakowaliśmy się w gówno" mimo że syn był wymarzony i staraliśmy się blisko dwa lata! Można mnożyć takie pełne nienawiści zdania jakie rzuca w nerwach.
Bardzo mnie to boli, mimo że sama jestem wiecznie niewyspana i wymęczona. Dodam że oboje pracujemy, syn chodzi do żłobka lub korzystamy z pomocy dziadków - tak więc oboje mamy taką samą ilość obowiązków, chociaż powiedziałabym że ja mam może więcej, bo z racji braku cierpliwości męża to ja wstaję w nocy częściej, to ja przejmuję pałeczkę jak widzę, że znowu wychodzi z siebie (mąż).
Nie zrozumcie mnie źle, mąż nigdy ręki na syna nie podniósł i nie wierzę, że by to zrobił, ale to że w ogóle potrafi w taki sposb odezwać się do naszego dziecka, do bezbronnej istoty... przeraża mnie to. Napawa bólem i niepokojem.
Czy to normalne? Drodzy #rodzice dlaczego mnie nie przechodzą przez gardło takie okropności a on mam wrażenie już nie ma za grosz cierpliwości i hamulców?
Mąż twierdzi że to nerwy i zmęczenie i że tak nie myśli naprawdę, ale przecież dziecko odczuwa złość. Przecież syn czuje jak mąż z obrzydzeniem podaje mi dziecko mówiąc przez zęby "weź ode mnie tego gnoja bo za siebie nie ręczę"...
#dzieci #mirkorodzic #logikaniebieskichpaskow
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
Początki są ciężkie. Uzbrój się w cierpliwość. Najwyraźniej Twój mąż źle znosi presję psychiczną i słabo, że nie potrafi się kontrolować. Źle to wróży. Może mu to minie za kilka miesięcy. Dla pewności sprawdzałbym czy dziecku nic nie jest, po okresie gdy zostaje z ojcem. Ten brak samokontroli jest niepokojący. Możesz też zasugerować ojcu, żeby zaczął odreagowywać na siłowni albo poszedł na wódkę z kolegami.
@AnonimoweMirkoWyznania: życie to nie jest bajka. Czasem każdy ma gorszy
Wiesz ze takie zachowanie to najlepszy sposób żeby #!$%@?ć życie potomkowi? To tyle wstępu ogółem.
Ale spójrz też na to z drugiej strony. Czy syn nie sprawił że odsunelas się od męża i może on poczuć się odtrącony "bo dziecko"?
Komentarz usunięty przez autora
Ale mnie to okropnie boli, jak można używać takiego słownictwa do małej, całkoicie zależnej istoty, do własnego syna!
@wykopowy_brukselek: chciałabym żeby to była zarzutka, mieć wątpliwości czy mąż aby na
1. Ojciec idzie na terapie, rozmowy jak kontrolować gniew
2. Ojciec czyta mądre książki, które mu uświadomią na jakim poziomie jest rozwinięty mózg takiego malucha, jak próbować zrozumieć co dziecko chce. Ojciec - 1 roczniak, to całkowicie inny poziom rozumowania.
3. Ryk go niszczy - a on niszczy dziecko swoim rykiem. On się wyżyje a dzieciak nauczy się złych zachowań i będzie #!$%@? jak ojciec całe swoje życie.
@AnonimoweMirkoWyznania: Mnie nie o nadmiar energii chodzi, co o znalezienie sposobu na rozładowanie jego frustracji. Tak, by, chronić dziecko.
No #!$%@? go po prostu ciągłe znoszenie wrzasków i wycieranie fekaliów. Co tu dużo mówić? xD