Wpis z mikrobloga

  • 2
Co się odwaliło. Moja kobieta #!$%@?ła policjanta podczas interwencji. W skrócie. Odbierała dziecko od #!$%@? tatusia (2 promile wydmuchał). Policja na miejscu spisuje wszystkich z dowodu. Ona dwóch innych pracowników i tatuś (agresor po 2 odsiadkach w pace) w mieszkaniu. W nowych dowodach nie ma adresu. No i zapytał ją ten policjant o adres zamieszkania bo musi wpisać. Na co moja żonka: może #!$%@? od razu na ścianie wymaluje, żeby przypadkiem ktoś nie zapomniał. No i #!$%@? no i cześć.
#polska #patologia #ops #policja
  • 8
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@wykop_konto yyy, niewyraźnie napisałem? Ona przed chwila wysłała do domu dziecka jakieś 1500 zł jego zasiłków i innych 500+. I ma w obecności patoli, po wyrokach podawać swoj adres? Mądre to jest?
Z resztą, do ziomka policjanta dotarło po chwili co się odjaniepawliło i czym grozi podanie własnego adresu w takich okolicznościach.
  • Odpowiedz