Wpis z mikrobloga

Egzamin na prawo jazdy. Skręcam na skrzyżowaniu w lewo. Przepuszczam jadących na wprost z naprzeciwka. Jeden z kierowców jadących z naprzeciwka zatrzymuje się i gestem ustępuje mi pierwszeństwa. Jak się zachować żeby nie byś posądzonym o wymuszenie?

Instruktor radzi mi, żeby poinformować egzaminatora o rezygnacji z pierwszeństwa przez samochód jadący z naprzeciwka i jechać, ale nie daje mi gwarancji czy egzaminator to uzna. Jak byście się zachowali?
#prawojazdy
  • 33
  • Odpowiedz
@PreT: jedziesz normalnie jeśli informacja od kierowcy JEST JASNA I CZYTELNA. Nie dochodzi do wymuszenia czyli nieustąpienia pierwszeństwa (art 2. 23 jak dobrze pamiętam), bo nie zmuszasz go do zatrzymania lub zwolnienia.
Nigdy nie uczyłem kursantów nawet tych sztucznych formułek typu "Jadę, bo puszcza", bo egzaminator debilem nie jest, ale jak chcesz to może powiedzieć.

pytasz egzaminatora


@teluch: @Nie_znany: o co? O pogodę chyba.

słyszałem że egzaminator nie jest
  • Odpowiedz
@aanndrzej: W pierwszym zdaniu wyjaśniasz wszystko. Mogę tak zrobić - więc robię. Jasne, że teraz, kiedy mam już prawko i spotyka mnie sytuacja, że ktoś mnie przepuszcza to jadę, ale na egzaminie nie wiem jak na to zareaguje
egzaminator więc osobiście stałbym i w razie "w" powołał się na zasadę ograniczonego zaufania.
  • Odpowiedz
@PreT: znam kilkunastu egzaminatorów i nigdy nikt nawet w prywatnych rozmowach nie potwierdził mi tych bicia "statystyk".
Wręcz odwrotnie, większy poklask dyrekcji mają ci bardziej "liberalni".
  • Odpowiedz
@PreT: Egzaminatora o nic nie zapytasz, bo ci nie odpowie. Mówisz, że cię puszcza, bo egzaminator może mieć nos w telefonie, a poza tym będzie świadkiem jak jednak drugi kierowca cię nie puści xD Poza tym egzaminator ma większe doświadczenie i zawsze lepiej #!$%@?ć egzamin, niż nogę np.
  • Odpowiedz
@aanndrzej: jak można wpuszczać na rondo? Stał przed wjazdem na rondo z lewej strony i czekał, dobrze rozumiem? A po co tak robił.
Ten temat wraca co jakiś czas, rozumiem że jesteś lub byłeś instruktorem ale będę wyznawał zasadę, że egzamin jest po to aby cię sprawdzić i twoją wiedzę kiedy masz pierwszeństwo nawet jeśli ktoś chce z tego pierwszeństwa zrezygnować to bym stał. Lepiej blokować ruch i sobie zdać egzamin
  • Odpowiedz
@PreT: ja miałem dokładnie taką samą sytuację na egzaminie i zapytałem czy mogę jechać. Egzaminator powiedział, że to ja siedzę za kółkiem i ja podejmuję decyzje, więc pojechałem i mnie nie uwalił ʕʔ
  • Odpowiedz
@PreT: dokładnie. egzaminator jest od oceny Twoich umiejętności. Mój instruktor na to pytanie odpowiedział mi prosto - czekasz aż przejedzie, bo może Ci powiedzieć później, że on tylko muchę przeganiał (w sensie, że machał ręką dając gest przepuszczenia) Swoją drogą, jak ja widzę egzamin to nigdy nie prowokuje takich sytuacji, kursant i tak jest wystarczająco zestresowany :)
  • Odpowiedz
@PreT: nie ma rozwiązania. Na zdrowy rozsądek jedziesz (tak jakbyś zrobił nie na egzaminie). Ale jeżeli to jest jakiś #!$%@? i weźmie wciśnie lekko gaz jak ruszysz to możesz mieć problem. Egzaminator jak jest dupek też mógłby kręcić nosem.

Ja bym machał gościowi, żeby jechał i pokazał palcem na Lkę, że ja nie mogę się bawić w niejasne sytuacje. A egzaminatorowi bym powiedział jakby miał wąty, że nie byłem pewny zachowania
  • Odpowiedz
@PreT: znam kilkunastu egzaminatorów i nigdy nikt nawet w prywatnych rozmowach nie potwierdził mi tych bicia "statystyk".

Wręcz odwrotnie, większy poklask dyrekcji mają ci bardziej "liberalni".


@aanndrzej: Taaaaa ciekawe, że B-B na terenie szpitala oblewali bo był tam NIEWAŻNY znak, który i tak stosowali do oblewania: Ograniczenie do 5km/h
  • Odpowiedz