Aktywne Wpisy
ali_baba +303
DonGebels +54
Ktoś wie jak dokładnie działają ci #frajerzyzmlm ?
Mają swoją platformę do inwestowania? Czy to obojętnie jaka platforma, a oni po wykupieniu jakiegoś pakietu wysyłają co kupować? Grają tylko na wzrosty, czy na spadki też? Giełda, czy tylko krypto? Tak dużo pytań, tak mało odpowiedzi...
#kryptowaluty #gielda
Mają swoją platformę do inwestowania? Czy to obojętnie jaka platforma, a oni po wykupieniu jakiegoś pakietu wysyłają co kupować? Grają tylko na wzrosty, czy na spadki też? Giełda, czy tylko krypto? Tak dużo pytań, tak mało odpowiedzi...
#kryptowaluty #gielda
Do napaści ze strony księdza Romana K. doszło w 2002 roku w USA. Duchowny usłyszał od terapeutki dziewczynki, że kilka tygodni wcześniej została zgwałcona przez taksówkarza. Przyszedł więc do domu 17-latki, by z nią porozmawiać.
Ksiądz skazany za gwałt w USA na 17-latce jest proboszczem na Warmii
Reporterka amerykańskiego dziennika "Hartford Courant" rozmawiała z 17-latką i z jej babcią, która podczas napaści także przebywała w domu. Z relacji poszkodowanej wynikało, że napastnik zamknął się w jednym z pomieszczeń z nastolatką i dopytywał o szczegóły gwałtu: "Czy dotykał cię tutaj? A tutaj?", jednocześnie przesuwając dłonie od jej piersi do krocza. Następnie, jak relacjonowała poszkodowana i jak zeznała na policji, ksiądz ją zgwałcił.
Podczas zeznań na policji ksiądz przyznał się do odbycia stosunku z 17-latką. Przestępstwo określił mianem "metody terapeutycznej zastosowanej na ofierze, aby pomóc jej zapomnieć o złych doświadczeniach napastowania seksualnego w przeszłości”
Ks. Roman K. został oskarżony o napaść seksualną drugiego stopnia z użyciem przymusu. Wśród dowodów był m.in. potwierdzony badaniami DNA ślad jego śliny na piersi nastolatki.
Mimo to przed sądem ksiądz zmienił zeznania: twierdził, że jest niewinny. Część przedstawicieli Polonii mu uwierzyła: zbierali dla niego pieniądze, jedna rodzina dała dach nad głową.
Po dwóch latach zapadł wyrok: 9 miesięcy więzienia (to minimalny wyrok za napaść seksualną drugiego stopnia), a także zakaz kontaktowania się z ofiarą oraz zakaz kontaktu z dziećmi i młodzieżą bez nadzoru. Sędzia Susan B. Handy skierowała księdza na badania psychiatryczne oraz terapię dla sprawców przestępstw na tle seksualnym.
Wyrok zapadł w ramach ugody. Jednym z jej warunków było przyznanie się do winy, co ks. Roman K. uczynił.
Gdyby nie zgodził się na warunki ugody, rozpocząłby się proces, w którym wyrok wydałaby ława przysięgłych. Wtedy duchownemu groziłoby 10 lat więzienia.
- Gdyby powiedzieli, że miałem stosunek z żyrafą, to też bym się przyznał. Adwokat powiedział mi: Albo się zgodzisz, albo będziesz przez następne kilka lat czekał na proces. A ja nie miałem pieniędzy - powiedział po latach w rozmowie z Twierdzi, że "nie było żadnego gwałtu".
Zgodnie z wyrokiem ks. Roman K. spędził w amerykańskim więzieniu 9 miesięcy, a następnie został deportowany do Polski. Trafił na Warmię.
Ani amerykańska, ani polska diecezja nie powiadomiła Watykanu.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24059601,ksiadz-skazany-w-usa-zgwalcil-17-latke-w-ramach-terapii-jest.html
#bekazkatoli #gwalcicielewiary
Prawactwo staje w obronie zboczeńca zwyrola. Wcale mnie to nie dziwi
Komentarz usunięty przez autora