Wpis z mikrobloga

@Zborro: Kiedyś USA było traktowane jako unia wielu państw (kiedyś ktoś był np Nowojorczykiem, potem dopiero Amerykaninem, tak jak teraz ktoś jest Polakiem, potem Europejczykiem), ZSRR też było związkiem wielu państw (w sumie FR też tak trochę jest), Chiny i UK też składają się z różnych państw (no, Chiny to bardziej różne narody niż państwa). Poczytaj sobie o tych armiach i ich historiach to się dowiesz czego chcesz.
@Goglez: Nie do końca o to mi chodziło, bo jednak to o czym piszesz istnieje w ramach jednej struktury która mam mocne fundamenty państwowe. Jedne szkolnictwo , policję, służbę zdrowia i dowodzenie armii. Mówię o takim tworze jak projekt Unii w której żołnierz niemiecki i polski staliby ramie w ramie a ich dowództwo byłoby scentralizowane w Brukseli. Poza tym reszta służb państwowych istniałaby oddzielnie tak jak jest teraz.
@Zborro: Występuje niebezpieczeństwo, że wojsko z jednego państwa będzie mogło być legalnie użyte przeciwko ludności innego państwa.

Jeśli ta armia będzie jedyną chroniącą te państwa, to wszelkie wadliwe zakupy (na przykład jakieś kiepskie karabinki, patrz G36) będą się odbijały na całości sił zbrojnych.

Śmiem wątpić, że w tej chwili każda armia jest bardzo dobrze zarządzana. A wręcz przeciwnie. Tworząc jeszcze większy twór pogłębi się wiele problemów i pojawią się nowe.

No
@Francisco_dAnconia: @bori; @lakukaracza_; @Goglez Wiecie nie mam jakiegoś ciśnienia na to. Bo tak sobie segregowałem akurat śmieci w mieszkaniu i myślę - #!$%@?, a gdyby powstała taka jedna armia w ramach Unii Europejskiej, to czy nie byłby to (pomimo problemów, o których z resztą słusznie piszecie) skok cywilizacyjny dla ludzkości? Zawsze uczono mnie że każde państwo dąży to przewagi nad innym, takiej wiecznej rywalizacji, a tutaj ten element przewróciłby
Minusy - żadnych


@lakukaracza_: @Zborro: Widzę trzy minusy: podległość, prawo poruszana się i finansowanie
Podległość: komu miałaby podlegać taka armia? Dowodzenie powinno być jednoosobowe więc dowódcą będzie osoba z jednego z państw członkowskich. Tu pojawia się problem, że siły jakiegoś państwa mogą zostać użyte wbrew woli tego państwa.
Taka współpraca fajnie się sprawdza w czasie wojny, kiedy już mamy jasno określoną sytuacje. Są pewne państwa po jednej stronie konfliktu