Wpis z mikrobloga

W mojej #pracbaza zdarzyła się, całkiem niedawno, zabawna(?) sytuacja. W czymś a'la biuro obsługi klienta (fakturowanie, umowy itp.) siedziała sobie młoda dziewczyna, stażystka, pracująca za jakieś tam niewielkie pieniądze (miałem z nią mało do czynienia, ale podobno kumata i sympatyczna). Koniec pierwszej umowy wypadał jej jakoś zaraz po wakacjach. Dziewczyna wiele razy pytała się przełożoną, czy będzie dla niej umowa, na ile może liczyć itp. Przełożona zbywała ją tekstami typu "spokojnie, będzie dobrze, damy radę".

Pod koniec tegoż okresu kierowniczka przyszła do niej i oznajmiła, że jest dla niej umowa. No i tu szok, bo dziewczyna stwierdziła, że umowy nie podpisze, bo już ma inne plany - wyjazd za granicę. Nieśmiało rzuciła między wierszami, że miała dosyć niepewności i proszenia się, i umowy nawet nie zamierza oglądać, bo już się zobowiązała. W związku z czym idzie na pozostały urlop i po urlopie wróci załatwić formalności i fru na wyspy.

Dziewczyna poszła na urlop, i wyszedł problem - w okresie wakacyjnym, kiedy młodsza część działu była na urlopie, w biurze zostały dwie stare Grażyny i ta właśnie młoda. I wtedy też, do programu do fakturowania weszła jakaś spora aktualizacja/nakładka, ponoć zajebiście istotna. Z rozmowy wyszło, że Grażyny na szkolenie nie poszły, bo po co im te komputry, i wysłały młodą. I od tamtej pory, młoda wszystko w tym programie robiła, Grażyny siedziały na dupie i piły kawę. Młoda sobie poszła i okazało się, że nikt programu do faktur nie kuma, także młodzi bo jest zupełnie inny niż poprzedni i każdy się boi dotykać, bo nie wiadomo jak poprawki nanosić na ewentualnie źle wystawioną fakturęXD

Grażyny dostały #!$%@?, wykonawca stwierdził, że on szkolenie już robił i nie wie kiedy będzie mógł zrobić następne a instrukcji jako takiej nie stworzył XDD. No i wnioski - trzeba szybko demydż kontrol. Po kilku dniach młoda wróciła z urlopu pozabierać papiery z kadr i swoje graty z pokoju. Przyszła do pokoju i nawiązał się taki dialog:
K(ierowniczka): O dzień dobry Pani Aniu, hihi, jaka Pani wypoczęta hihi (wazelina mocno)
A(nia): No, dzień dobry, zabieram swoje rzeczy i już mnie nie ma.
K: Noo, ale może by Pani przemyślała, bo wie Pani, tą umowę to mozna ponegocjować, stawkę podnieść...
A: Ale już mówiłam, zobowiązałam się, wyjeżdżam za parę dni do Anglii, zresztą część moich rzeczy już tam pojechała.
K: No... Trudno... Szkoda, takiego pracownika tracić, szkoda, bo wie Pani, tutaj z tym programem są problemy... No koleżanki sobie nie radzą, faktury zalegają...
A: (olewcze milczenie)
K: To ja Pani Aniu hihi miałabym taką prośbę do Pani... Bo ja już rozmawiałam z naszymi informatykami że by się tak dało... Jakby Pani była już w tej Anglii, to mogłaby coś Pani, hihi, wieczorem pomóc koleżankom w tym programie?

Ania uśmiechnęła się serdecznie i odpowiedziała:


Podniosła torbę ze swoimi rzeczami i wyszła.
#pracbaza #logikarozowychpaskow #czujedobrzeczlowiek i chyba trochę #rozowykorposwiat
  • 115
  • Odpowiedz
@bestnickever: nie zmyślona, niemniej zasłyszana, bo mało mam wspólnego z pracą tego działu. Niemniej znam tą szefową i ni wuja mi jej nie szkoda. Ponoć Zarząd jej zjebę urządził za przestoje w płatnościach.
  • Odpowiedz
@JWN424: Nie sądzę, żeby chciała wracać. Miała ewidentny żal do kierowniczki. Sam byłem kiedyś w sytuacji, że nie wiedziałem co ze mną będzie w pracy, po prostu MUSIAŁEM wiedzieć czy będę miał umowę, czy nie. Z tym, że moje szefostwo po moich zapytaniach załatwiło mi podpisanie umowy zawczasu. A ją potraktowała jak gówniarza i za to oberwała.
  • Odpowiedz
@mannoroth: Pracownik, który został przeszkolony z obsługi jakiegoś modułu ma obowiązek przekazać tę wiedzę kolejnej osobie przed odejściem. Jeśli Grażyny siedzą na dupach i nie chcą się uczyć, to prosi się kierownika, żeby wyznaczył taką osobę do przeszkolenia. Jeśli ta Ania celowo nie poruszała tematu, bo wiedziała jak to się skończy, no to też niezbyt fair z jej strony.
Rozumiem, że można się wkurzyć o zbywanie z przedłużeniem umowy, ale tak
  • Odpowiedz
@LookAhead: Nie chciało jej się. W tym dziale była luka i ona miała ją załatać. Niekoniecznie dostałaby umowę dużo wcześniej, ale miała ją dostać. Wystarczyło z dziewczyną pogadać że umowa będzie i powiedzieć za ile. A Grażyny, jak to Grażyny pewnie myślały, że samo się zrobi.
  • Odpowiedz
@LookAhead: ale jaki obowiązek? Czy coś takiego reguluje kodeks pracy?
Jeżeli nie- to firma ma problem,że takie sprawy powierza osobie na próbnej umowie,albo tym bardziej stażystom. Przecież to jest śmiech na sali.
Niewydolne szefostwo i tyle.
  • Odpowiedz
@LookAhead: Nie znam dokładnie przepisów, ale wydaje mi się, że jest obowiązek przekazania wiedzy tylko i wyłącznie wtedy, kiedy odchodzący pracownik dostanie takie polecenie, jeśli takiego nie dostaje to wtedy nie musi przekazywać tej wiedzy (np. usunięcie stanowiska lub działu, więc widza już nie będzie potrzebna).
Co do tej sytuacji to dziewczyna zachowała się odpowiednio to zachowania kierowniczki. Może nie miałaś takiej sytuacji i nie wiesz jak to jest, ale są
  • Odpowiedz
@resuf: Chamstwo to tak potraktować pracownika i wymagać od niego (niej) darmowej pracy wieczorami. A to #!$%@? o paleniu mostów ukute za komuny teraz nie ma racji bytu. Dopóki nikt januszowi nie powie prosto w twarz ze jest januszem biznesu to ten dalej radośnie będzie wykorzystywał ludzi którzy się boją
  • Odpowiedz